- Muszę ci przyznać. - zaczęła ze spokojem. - Że zdarza mi się to coraz częściej. Zaczynam pogrążać się w myślach... „co może nadejść? Czy będzie mi dane jeszcze spoglądać na świat? Czy zaznam jakiegoś nowego doświadczenie lub uczucia?” To wszystko krąży po mojej głowie. Jednak ostatnio nie myślę tak o tym często. Skupiam się na tym co obecnie ma miejsce. - przyznała. Po chwili znów spojrzała na Capitána. - Mimo rozmyślań, nie wiemy co przygotowali dla nas bogowie. Mam już swoje lata mój drogi. Ci prawda jeszcze trochę przede mną, ale myślę, że powinnam skupić się na przyszłości. Nie tylko swojej, ale i watahy, która spoczywa na moich barkach. - przyznała. Po chwili położyła swoją głowę na łapach. - Czasem także pojawiały się chwile wątpliwości, chwilę zwątpienia. Jednak zawsze starałam się je od siebie odtrącać. Nie zawsze jest to proste. Jednak wierzę, że bogowie kierują nami tak, aby nasze poczynania przynosiły same dobre owoce. - Renesmee znów spojrzała na basiora uśmiechając się przy tym delikatnie.
- Znów dałam się ponieść chwili. - powiedziała lekko zakłopotana, po czym przymknęła oczy rozkoszując się chwilą.
- To nic Rene. - usłyszała głos Capitána. - Moim zdaniem masz rację. - dodał beta. Alfa znów otworzyła oczy i spojrzała na Capitána. Jej zielone tęczówki spoglądały na niego z życzliwością. Wadera wstała po chwili i przybliżyła się do samca.
- Naprawdę jestem ci wdzięczna za wszystko. - odparła siadając do niego przodem. - Bez ciebie nic nie miałoby miejsca. Niejednokrotnie pomagałeś mi, gdy tego potrzebowałam. Nie wiem jak mogłabym ci się odwdzięczyć. Wiem, że mogę się powtarzać, ale naprawdę nigdy nie spotkałam takiego basiora... Jak ty... Czasem myślałam, że jestem dla mnie jak... Anioł stróż.... Dziękuję ci Capitánie... - powiedziała, a jej oczy delikatnie zaszły łzami wzruszenia. Chwila niezwykle chwyciła ją za jej wilcze serce. Dała się ponieść...
Capitánie?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 307
Ilość zdobytych PD: 153
Brak komentarzy
Prześlij komentarz