Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

poniedziałek, 16 marca 2020

Od Frae Cd. Tarou

Szczeniak starał się nadąrzyć jednak starszy wilk mimo, że szedł dość wolno tak czy siak robił dużo większe krokivod szczeniaka, który i tak był już zmęczony całym dniem i sporą częścią nocy przez wędrówkę. Młody wilczek za wszelką cenę starał się dorównać kroku basiorowi przy okazji nie zmuszając go do tego żeby jeszcze zwolnił co skończyło się tym, że Castel ostatecznie potknął się o jakiś wystający korzeń i potchnął upadając pyszczkiem o ziemię przy okazji wywołując cichy śmiech basiora. Mimo, że był zmęczony i z chęcią już by zaszył się w jakieś norze i przespał szybko otrzepał się i podniósł, jednak to, zmęczenie wilczka nie ukryło się przed wzrokiem Tarou który widząc, że młody zaraz mu uśnie na stojąco spróbował podnieść go za kark tak jak kiedyś robił z nim ojciec gdy jako szczeniak oddalał się zbytnio od domu.

Frae już chciał powiedzieć, że jest na to za duży ale był na tyle zmęczony, że zrezygnował i przymknął oczy pozwalając się nieść, a jak się okazało droga naprawdę była krótka. Dosłownie chwilę później basior odstawił go na ziemię i znaleźli się przed ogromnym jeziorem, które wyglądało jakby było zrobione ze złota przez odbijające się słońce. Woda przyjemnie szumiała, a w tle było słychać ciche cykanie świerszczy, był to wyjątkowo spokojny wieczór. Jednak po chwili Frae zauważył drugą postać, innego wilka zmierzającego w ich kierunku. Zmysły szczeniaka na widok zbliżającego się innego wilka ponownie były zmuszone się wyostrzyć, a on sam usiadł na ziemi czekając aż ramten wilk podejdzie.

— Jak się nazywasz mały? — zapytała z przyjaznym uśmiechem wadera, która przedstawiła się jako przewódca watahy na której terenie miał się właśnie znajdować.

— Renaissance — odpowiedziała mu wadera siadając niedaleko szczeniaka z ciekawością mu się przyglądając. — Powiedz mi proszę Frae co robisz tutaj całkiem sam? Na pewno jesteś daleko od domu — dodała przekręcając lekko głowę. — Szukam niwego domu bo w moim mnie nie chcą, a do tego chcę poznać wielkich wojowników żeby zostać najlepszym bohaterem! — powiedział dumnie szczeniak na co starsze wilki cicho zachichotały. Typowe szczenięce marzenia, sami nie raz przecież im ulegali, choć jak widać dorosłość ustawiła ich do pionu. — I nie wiem jak to daleko ale pochodzę z watahy co miała tereny pomiędzy takimi dwoma szczytami w górach na północy — dodał na co czarny basior ze zdziwieniem na chwilę rozłożył skrzydła, uderzył nimi lekko w powietrze i ponownie złożył.

— Chyba wydaje mi sie, że wiem co to za wataha, ale to prawie nie możliwe. To prawie dwa tygodnie drogi stąd dka dorosłego wilka, a co dopiero szczeniaka... — powiedział ze zdziwieniem spoglądając na niewielkiego wilczka, który tak naprawdę nie wydawał się niczym wyróżniać ot zwykły szczeniak, nawet można powiedzieć odrobinę zbyt drobny, chodź nadrabiał to puchatym futerkiem. 

— Jak udało ci się samemu przejść taki kawał drogi? — zapytała wadera, a Tarou w tym samym czasie usiadł na ziemi niedaleko wadery i dość blisko szczeniaka.

— Inne zwierzęta pomagały mi polować — ziewnął ze zmęczeniem. 

— Jak tamta sowa? — zapytał Tarou przypominając sobie, że gdy go znalazł przez cały czas siedział nad nimi ten, że ptak, a szczeniak zdawał się z nim kontaktować. Ciekawe, może to była noc młodego wilczka?

— Mhm — pokiwał głową szczeniak przypróżając oczy i zmęczony przyczłapując się trochę bliżej Tarou tak, że praktycznie opierał się po chwili o jego łapy i siedząc tak zwinął się w kulkę i ziewając zamknął oczy. Nie był bardzo śpiący ale był zmęczony i potrzebował chwilę odpocząć. A będąc blisko starszego wilka czuł się w sumie dość bezpiecznie. Renesmee zaśmiała się cicho widząc zakłopotanie na pysku kuzyna oraz leżącego przy nim szczeniaka.

— Czyli mam rozumieć, że jak na razie zostajesz z nami? — zapytała się podnosząc, a szczeniak tylko odwrócił na chwilę głowę w jej stronę i nią pokiwał. — Świetnie! W takim razie drogi kuzynie zabierz małego do jaskiń żeby mógł się wyspać bo chyba tego potrzebuje - powiedziała z uśmiechem widocznie rozbawiona całą tą sytuacją. Po czym wstała i przeciągnęła się. — Ja jeszcze się trochę rozejrzę — dodała po czym odeszła zostawiając będącego na wpół w śnie szczeniaka i zakłopotanego basiora. 

Tarou spojrzał na szczeniaka i delikatnie ruszył łapą na co wilczek podniósł nieznacznie głowę ponownie ziewając. Widząc, że raczej nie ma sensu męczyć szczeniaka kolejnym marszem ponownie tak jak wcześniej wziął go w pysk i ruszył powoli w kierunku jaskiń. 

Tarou? 

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 699
Ilość zdobytych PD: 349

Brak komentarzy

Prześlij komentarz