Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

środa, 14 października 2020

Od Diegore Cd. Capitána

Widok wadery niezwykle mnie zaskoczył. Jeszcze bardziej zaskoczyło mnie to, że po chwili siedziałem z nią pysk w pysk.

- Em… Hej? - przywitałem się nieco zakłopotany. Nieznajoma cofnęła się i przyjrzała mi uważnie. Jej wzrok nie wydawał mi się na tę chwilę przyjazny.

- Kto to? - spytała się brązowego basiora. Zwróciłem głowę w kierunku Capitána.

- To Diegore. Diegore, to moja siostra Tristana.

- Miło mi. - powiedziałem z uśmiechem. Samica przyjrzała mi się ponownie.

- Mi również. - odparła nieco niepewnie.

- Jest nowym członkiem naszej watahy. - dodał po chwili Capitán. Tristana przytaknęła.

- Macie tu naprawdę piękne samice. - palnąłem dużo nie myśląc. W jednej chwili i Capitán i Tristana spojrzeli na mnie, a ja czując, że raczej powinienem zachować to dla siebie złożyłem uszy w geście niepewności. - Em… to znaczy…

- Renesmee go przyjęła? - spytała biała, a ja odetchnąłem z ulgą. Przynajmniej oszczędzono mi wyjaśnień, które z pewnością nie brzmiałyby logicznie. Możliwe, że pokręciłbym wiele faktów i wyszedł na totalnego kretyna. Capitán zaczął rozmawiać z waderą, a ja przestąpiłem z łapy na łapę. Nie to, że ich poganiałem, ale gdy „zapomnieli” o mojej osobie zacząłem się nudzić. Odszedłem kawałek dalej i zacząłem przyglądać się jaskiniom. Nagle jedna z nich przykuła moją uwagę. Zbliżyłem się do niej i gdy wszedłem do środka, szturchnąłem niechcący ogonem jedną z półek. Rozległ się odgłos uderzenia, drewnianej fiolki o ziemię. Podskoczyłem zaskoczony.

- Mógłbyś uważać? - usłyszałem. - Te zioła ciężko znaleźć. - spojrzałem na właściciela głosu. Był to wilk o czarno-białym umaszczeniu. Jego oczy wydały mi się naprawdę niezwykłe.

- Sorka. - odparłem.

- Kim jesteś? - spytał podnosząc fiolkę i odkładając ją na miejsce.

- Diegore Flamero, ale wystarczy Diegore lub Diego.

- Jestem Tarou, medyk watahy.

- Czyli pewnie zdążymy się zaprzyjaźnić. - powiedziałem wesoło, a wilk przechylił łeb na bok.

- To znaczy? - spytał nie rozumiejąc. Już miałem mu odpowiedzieć, że jestem totalną porażką, ale w tej samej chwili do środka wszedł Capitán z Tristaną.

- Tarou? Widziałeś może...- przerwał widząc mnie.

- Hejka Capitán. - przywitałem się z przepraszającym uśmiechem.

- A więc ty się zajmujesz oprowadzeniem naszego niezdary po watasze? - spytał Tarou.

- Zdążył już coś zrobić?- spytał Capitán z uniesioną brwią.

- Na szczęście nic poważnego się nie stało, ale prawie straciliśmy cenne zioła. - odparł medyk.

- Naprawdę mi głupio. - wyznałem.


Capitán? Wybacz, że tak długo >,<



Brak komentarzy

Prześlij komentarz