Nie wiem jak długo już idę, ani gdzie jestem. Mimo ciągłego ruchu czuje szczypanie chłodu na pysku i łapach zatem temperatura musi być na minusie. Zatrzymałam się i rozejrzałam po okolicy. Dlaczego nie mogę znaleźć watahy ani innej zbłąkanej duszy? Samotność zaczyna mi doskwierać coraz bardziej. Teren wygląda spokojnie, więc liczę, że niedługo spotkam jakąś zwierzynę łowną. Do tej pory napotkałam tylko Phoenix’a którego wolałabym zmarznięta i głodna nie atakować. Maszerowałam jeszcze kilka godzin i w końcu udało mi się zjeść dwie Lisurki. Otuliłam się swoimi płomieniami i chwilę odpoczęłam przy jakimś kamieniu. Mimo że planowałam odpocząć, jedna myśl nie dawała mi spokoju.
- Co jeśli nie znajdę żadnego miejsca dla siebie? - zapytałam cicho, licząc, że wiejący wiatr zwolni i da mi odpowiedź.
Po dłuższej chwili się podniosłam i, dezaktywując płomienie, ruszyłam w drogę. Skoro i tak nie mogę odpocząć, to chociaż zrobię coś pożytecznego i się ruszę. Maszerowałam, cały czas analizując okolicę. Jeśli dobrze myślę, powinnam aktualnie znajdować się na południowym zachodzie. Nie zapuszczałam się nigdy w te okolice, więc nie wiem, czego mogę się spodziewać, ale liczę, że niedługo się dowiem. Jak na zawołanie do moich nozdrzy dotarł nieznany mi zapach. Zatrzymałam się i nie mogłam powstrzymać radości — wyczułam wilka. Zza drzewa zauważyłam białe futro z czarno-czerwonymi elementami. Tak przynajmniej mi się wydaje, pewna nie jestem, gdyż blisko siebie nie stoimy. Wraz z euforią pojawiły się pytania. Czy powinnam podbiec i się przywitać? Czy może powinnam go śledzić, aż dojdzie do reszty swojej watahy? Nigdy nie byłam zbyt dobra w kontaktach i rozmowach a taka sytuacja na dodatek, jest dla mnie nowa. Chwilę siedziałam i zastanawiałam się co zrobić gdy nagle do mnie dotarło. Być może znajduję się już na terenie nieznanej mi watahy i chcę podbiec do samotnego wilka? Wezmą mnie za szpiega lub zabójcę! Może lepiej będzie jeśli podążę za tym osobnikiem i poczekam, aż dojdzie do jakiegoś swojego pobratymca? Tak, to będzie lepszy pomysł. Ruszyłam za wilkiem, upewniając samą siebie, że decyzja, którą podjęłam, była dobra. Ktoś o złych zamiarach podszedłby do samotnego wilka, by go zaatakować, ale ktoś pozytywnie nastawiony może podejść do wilka, który jest z przyjacielem. Pokażę moje intencje a jeśli wywiąże się walka, to po prostu ucieknę i poszukam innego miejsca. Kiwnęłam głową sama do siebie, podtrzymując swoją tezę i plan. Próbowałam nie dopuścić do siebie myśli, że to wilk przede mną mógł mieć złe intencje i całe moje myślenie nie miało sensu. Próbując wygonić negatywne myśli z głowy, ostrożnie śledziłam wilka. W pewnym momencie zauważyłam, że jestem jakoś dziwnie bliżej nieznanego mi osobnika.
- Idę szybciej czy to on zwolnił? - szepnęłam, łudząc się, że pytanie samej siebie da mi jakąkolwiek odpowiedź.
Zanim zdążyłam skleić odpowiedź, spostrzegłam, że wilk się obraca. Odruchowo skoczyłam w bok, dzięki czemu drzewo mnie zasłoniło. Wyczuł mnie? Czy tylko sprawdza okolicę?
Ktoś? Itachi?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 465
Ilość zdobytych PD: 232
Obecny stan: 232
Brak komentarzy
Prześlij komentarz