Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

czwartek, 16 grudnia 2021

Od Niko ~ Mała wielka jednostka cz.1

Dni mijały, a Niko wciąż myślał o Sone, która odeszła. Dlaczego postanowiła to zrobić? Nie chciała już się nim zajmować? Miała go dość? Wszelkie złe myśli krążyły po jego główce i z trudem odpędzał je, by nie przejmować się sytuacją, w jakiej został postawiony. Odkąd został oddany w łapy Rene, nie opuszczał jej jaskini. Bał się nowego miejsca, nowych wilków i tego, co czeka go gdy tylko ktoś spuści z niego oko. Jak to miał w już w zwyczaju, martwił się na zapas. W jaskini miał swoje ulubione miejsce. Był to niewielki, ale ciepły kąt, w którym zazwyczaj leżał, gdy tylko Rene opuszczała swoje lokum. Niko nie przepadał za byciem sam, bał się samotności i braku kogoś przy sobie, lecz na szczęście nigdy nie został całkiem sam. W jaskini mieszkała jeszcze jedna istota. Renesmee mówiła jej Vaim. Był to śmiesznie wyglądający duszek, który zawsze latał po całej powierzchni jaskini. Cieszył się i okazywał radość codziennie w różnych sytuacjach. Niko żałował, że nie był na tyle odważny, by rozpocząć z nim zabawę. Dostrzegał owe chęci u istoty, lecz nieśmiałość sprawiała, że szczeniak grzecznie dziękował i przepraszał. Mimo odmowy Vaim kładła się niedaleko i spoglądała na niego swoim dużymi, święcącymi oczkami.
Tego dnia Renesmee znów przygotowywała się, by wyruszyć na patrol. Jednak dziś jej zazwyczaj rutynowy poranek wyglądał nieco inaczej. Gdy zakończyła spożywanie posiłku, spojrzała na Niko z uśmiechem.
- Może dziś wyruszysz razem ze mną Niko? Poznasz nieco okolicę. - jej głos był ciepły i zdecydowanie zachęcał do opuszczenia dobrze już znanego Niko miejsca. Samiec wahał się, lecz spokojny wyraz pyska starszej samicy udzielił się młodemu wilkowi. Serce uspokoiło się i Niko przystanął na propozycję Alfy. Gdy zbliżyli się do wyjścia, samczyk zatrzymał się z zachwytu. Tereny otaczające jaskinię były pokryte grubą warstwą białego puchu. Krajobraz stawał się w ten sposób niezwykle magiczny i fascynujący. Wadera stanęła tuż obok i z uśmiechem spoglądała na zahipnotyzowanego basiorka.
- Niezwykły widok, prawda?
- Pierwszy raz widzę coś takiego. - odparł zachwycony. Gdy położył łapę na śniegu, cofnął ją, czując zimno. Zaskoczony spojrzał na Rene, która rozczulona uśmiechała się, a w duchu coraz bardziej żałowała, że wcześniej nie opiekowała się szczeniakami.
- To jest śnieg. Niezwykle zimny, ale sprawia, że świat nabiera nowego piękna.
- Jest bezpieczny?
- Nie masz się czego bać Niko. Jestem przy tobie, więc nic ci nie grozi, ale nie możesz się oddalić, dobrze?
- Dobrze. - odparł i posłusznie skinął głową. Wadera wyszła, a jej łapy zetknęły się z puchem. Jej śladami podążył malec, który z początku lekko krzywił pyszczek, jednak po chwili przyzwyczaił się do nowego odczucia. Szli razem przez tereny. Niko czasem był zmuszony skakać przez wielkie dla niego zaspy śniegu. Rene zaproponowała mu pomoc, z której chętnie skorzystał. Z jej grzbietu Niko mógł skupić się na krajobrazie. Dodatkowo odczuwał ciepło płynące ze skrzydeł alfy. Zaciekawiło go to, lecz nie był pewny, czy zadanie pytania na ich temat, będzie odpowiednie. Po chwili zrezygnował i dalej przyglądał się drzewom, ziemi i skałom. Wszystko wyglądało inaczej, wręcz bajkowo. Wreszcie dotarli do terenów, które były nieco mniej zaśnieżone. Tam Niko mógł swobodnie iść na własnych łapkach. Czasem zdarzyło się, że potknął się o skrzydła, lecz szybko wstawał i truchtem gonił Rene, by jej nie zgubić. Pamiętał także jej prośbę o nieoddalanie się. Zatrzymali się przy jaskini medycznej, tam Niko zauważył dwóch samców, którzy zdawali się ciągle chodzić w kółko. Jednego z nich kojarzył, ponieważ czasem przychodził do Renesmee. Raz także przybył do Niko, by obejrzeć go i upewnić się, że jest zdrowy.
- Tao, wszystko w porządku? - spytała Rene wchodząc do środka. Niko niepewnie ruszył za nią.
- Tak, tak. Po prostu przekładamy zioła i nie mogliśmy zorientować się, gdzie niektóre leżą. - odparł skrzydlaty basior. Po chwili zauważył także jej małego towarzysza.
- Witaj Niko. - odparł, pochylając się, by jego pysk znalazł się na wysokości pyszczka szczeniaka. Niko milczał niepewny, lecz po chwili nieco się przemógł i zdołał odpowiedzieć starszemu.
- Dzień dobry.
- Jest dziś dosyć zimno, prawda? - Niko skinął w odpowiedzi jedynie pyszczkiem. Dorosłe wilki zaczęły rozmowę, a niezbyt zainteresowany nią Niko, zaczął rozglądać się wokół. Spoglądając na wyjście z jaskini, zauważył, że na zewnątrz zaczęły zbierać się ptaszki o żółtych brzuchach. Zaciekawiony zbliżył się do wyjścia, jednak nie opuszczał jaskini. Przysiadł na skraju jej wyjścia i z uśmiechem patrzył na grupkę sikorek, które latały i szukały pokarmu dla siebie. Niekiedy szczeniakowi zdawało się, że owe skrzydlate stworzonka tańczą na śniegu i pozostawiają na nim swoje ślady. Niestety śnieg, który zsunął się z jaskini, wystraszył je. Basiorek nieco zawiedziony wrócił do rozmawiających wilków. Gdy przysiadł obok łapy Rene, rozmowa zdawała się dobiec końca.
- W takim razie wołaj mnie, gdy tylko pojawią się jakieś problemy. - odparła wadera i spojrzała na szczeniaka z uśmiechem. - Jeśli chcesz, możesz zostać u Tao. - odpowiedziała. Niko wahał się, lecz ostatecznie skinął głową. Renesmee pożegnała się z kuzynem i ruszyła do wyjścia. Wtem myśl zawitała w głowie Niko, powodując, że samczyk podbiegł szybko do wadery i wtulił się w jej łapę. Zaskoczona alfa spojrzała na niego z troską.
- Coś się stało Niko?
- Wrócisz po mnie, prawda? - spytał z nadzieją. Samica uśmiechnęła się czule.
- Oczywiście Niko. Opiekuję się tobą i obiecuję, że wrócę w okamgnieniu. W tym czasie możesz popatrzeć na pracę medyka. Tarou z chęcią ci o wszystkim opowie, prawda? - odparła, a medyk, który usłyszał jej słowa, przytaknął z uśmiechem.
Wadera odeszła, a Tarou zbliżył się do Niko, który ciągle za nią spoglądał.
- Spokojnie Niki, wróci po ciebie. Nie musisz się martwić. - zapewnił go. Szczeniak wstał i spojrzał na niego. Tao zaproponował, by weszli głębiej, gdzie będzie cieplej. Tam medyk zaczął pokazywać i tłumaczyć jasno dla szczeniaka, czym tak naprawdę się zajmuje. Mimo początkowej niepewności Niko słuchał, a z czasem zaczął się niezwykle interesować jego słowami. Rozważał każde z nich, myślał nad różnymi sytuacjami. Najbardziej podobał mu się moment, w którym Tarou zaczął opowiadać szczeniakowi, o niektórych przypadkach pacjentów. Szczeniak domyślił się, że niektóre historie były zmyślone, gdyż trudno uwierzyć w to, że wilk został ugryziony przez wiewiórkę i razem z nią przyszedł do medyka. W tym czasie młody basior poznał także zielarza Bai Langa, który towarzyszył Tarou w pracy. Czas w towarzystwie dwóch basiorów szybko mijał. Nim Niko zdołał się obejrzeć, alfa wróciła. Na jej widok szczeniak zaszczekał z radości i natychmiast podbiegł do jej łap. Zaczął się w nie wtulać, a Rene z uśmiechem zaczęłam lizać go po pyszczku. Podziękowała kuzynowi za opiekę nad nim. Wolnym krokiem razem z Niko zaczęła wracać do domu. Szczeniak zachęcony przez nią, zaczął opowiadać jej o tym, co usłyszał od „wujka”. Rene z uśmiechem słuchała go uważnie i czasem dopytywała o szczegóły. W duchu była wdzięczna bogom za tak wspaniały dar, którym stał się dla niej mały Nikuś.

Cdn.

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 1096
Ilość zdobytych PD: 548 PD + 5% (27) za długość powyżej 1000 słów
Obecny stan: 575 PD

Brak komentarzy

Prześlij komentarz