Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

niedziela, 26 grudnia 2021

Od Piny c.d Naharys'a/ Atrehu/ Lonyi i Tsumi ~ "Czas poznać teściów"

Chociaż podróż wydawała się jednocześnie dłużyć i mknąć w mgnieniu oka, Pina głównie spędzała ją u boku ukochanego lub na jego grzbiecie, w znacznie mniejszym stopniu z innymi, nawet z Tsumi. Więź z Naharysem była o wiele głębsza i silniejsza niż z jej duchową siostrą, jednak ta nie uważała tego, za co złego, wręcz przeciwnie. Stanowili świeży związek, zatem mieli całkowite prawdo gruchać sobie do obrzydzenia innych i nie widzieć świata poza sobą. Naturalnie, stresowała ją wizja poznania nie tylko jego rodzinnej watahy, ale również, co gorsze, jego rodziców. W takich chwilach odczuwała zdołowanie i niepewność, ponieważ sama została wychowana od maleńkości przez swoich dwóch starszych braci, zatem była w tym temacie równie zielona co dojrzały groszek.
Jak się okazało, niepokój był zbędny, natychmiast została ciepło przyjęta przez jego rodziców do rodziny oraz zgromadzenia, zwłaszcza przez wojowniczki, najpewniej przez jej wygląd. Znacznie wyższe samice ledwo co ją dopadły, zaraz zamknęły w swoim kręgu i radośnie śpiewając, nawet nie wiadomo jakie melodie, każda dawała na jej głowę jakiegoś kolorowego kwiatka, by wkrótce jedna z nich, najwyraźniej najwyższą rangą, zabrawszy wszystkie kwiaty i zręcznym ruchem je powiązała, by zaraz na głowie niskiej wadery spoczywał piękny kolorowy wianek.
Jedyne, o czym myślała to to, jak bardzo teraz przypominały jej Letho i Adgura, zupełnie jakby miała ich żeńskie wersje przed sobą.
Nadejście białego postawnego basiora nieco zmieniło ich zachowanie, ponieważ zaraz dopadły go i po zamknięciu go w kręgu z nich, zaczęły go prowadzić do niej podczas wyśpiewywania głośno miłosnych utworów. Chyba oczywistym ruchem z jego strony było to, iż pocałował z uczuciem swoją ukochaną i to przy ich ucieszenie oraz pozostałych samic.
- Mówiłem, że od razu cię pokochają. - wyszeptał jej czule do ucha. W odpowiedzi wtuliła się w jego futro na klatce. Nawet nie musiała się rozglądać, by wiedzieć, że obserwatorzy tego obrazka mieli raczej chwilę rozczulenia. - Moja matka już cię widzi jak własną rodowitą córkę, podobnie jak ojciec. Teraz wszyscy będą się o ciebie troszczyć i walczyć.
- Powiadasz, że nie ma odwrotu?- Spytała się, żartobliwie spoglądając na niego. Rozbawiony pokręcił głową.
- Pamiętaj, ostrzegałem cię, co cię czeka po związaniu się ze mną.
- Mogłam o tym zapomnieć. - udała rozmarzenie, by zaraz się wspólnie roześmiać. Korzystając z okazji, ze towarzystwo na chwilę miało odwróconą uwagę, zwróciła się do niego cicho. - Możesz mnie zaprowadzić do waszego medyka? Lonya gdzieś zniknęła.
- Źle się czujesz? - Zapytał się zmartwiony po usłyszeniu jej prośby.
- Możliwie to tylko chwilowe osłabienie na zmianę otoczenia. Wiesz, małe ciało i duże z nim problemy. - dodała w celu rozluźnienia napięcia wynikającej z krótkiej rozmowy. Basior kiwnął głową i krokiem przystosowanym do prędkości samicy, poprowadził ją do szukanego zakątka. Ku ich zdumieniu, już tam znajdowała się Tsumi, w trakcie oględzin przez wilka. Ach, sama też coś wspomniała po śniadaniu, że czuje się nieco pozbawiona sił, chociaż trzymała się o niebo lepiej niż jej przyjaciółka.
Podczas zwięzłego przedstawienia celu swej wizyty przez fioletowooką, Naharys na chwilę opuścił jej bok, aby po kilku minutach wrócić z zatroskanymi rodzicami, najpewniej usłyszawszy od niego o nieco gorszej formie ich nowej córce. Zastał ich całkiem ciekawy widok: Tsumi poważna, acz z dziwnym małym uśmieszkiem, który niekoniecznie wydawał się promienistym i Pina, będąca w lekkim szoku, jakby jeszcze układała myśli.
- Co im dolega? - Zapytała się zatroskana biała samica. Medyk spojrzał na nich, podobnie jak wolno wstająca z posłania Pina, podczas gdy Tsumi zgrabnie opuściła ich po uprzejmym kiwnięciu głową.
- To żadna choroba, nie ma wątpliwości. Same szczęśliwe wieści.
W tej samej chwili Pina uniosła wzrok i uśmiechnęła się niepewnie w stronę ukochanego, kładąc łapkę na brzuch.
- Będziemy mieli szczenięta! - powiedziała z nutą niepokoju, gdyż jakaś część mówiła jej, że nie chce mieć z nią młodych. - Jestem w ciąży. Tsumi także.

Lonya, twoja kolej <3

PODSUMOWANIE 
Ilość napisanych słów: 609
Ilość zdobytych PD: 305
Obecny stan: 305

Brak komentarzy

Prześlij komentarz