Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

czwartek, 13 października 2022

Od Amber do Niko ~ "Nowa Przygoda"

Gdy opuściłam moje rodzinne stado, nie zatrzymywałam się na dłużej niż na tydzień, w nowym miejscu. Nie mogłam zostać w moim rodzinnym miejscu, chciałam zwiedzić więcej świata! Poznać nowe rośliny, zwierzęta i wilki. Zatrzymywałam się na krótki okres w watahach, by jak najwięcej ich zwiedzić i poznać obyczaje, oraz poznawać wilki. Niektórzy byli mili, a inni bardzo niemili. Oczywiście próbowałam tych naburmuszonych wilków, sprowadzić na życie z uśmiechem na pysku i niebyciem takimi egoistycznymi dupkami. Niestety mało kiedy się udawało. Byłam mało przekonująca? Nie wiem. Starałam się, ile mogłam, by wszystkim pomagać i uszczęśliwiać, a przede wszystkim siebie i Boba. W moich przygodach, prócz Boba, towarzyszyła mi moja siostra Karmel, bardzo kochałam ją, kocham i dalej kocham. Mimo że już nie jest na tym świecie w materialnej postaci, to dalej ja mocno kocham. Doradza mi często i chociaż mogę komuś się żalić i zwierzać. Bob jest dobrym przyjacielem, ale nic nie mówi, wiec od niego rady bym nie uzyskała. Nie zliczyłam ile już nocy i dni minęło, odkąd odeszłam. Jeśli miałabym liczyć, ile lat już minęło, to może udałoby się doliczyć roku. Mimo iż przyjaciele z innych watach zapraszali mnie, bym została i osiedliła się u nich na zawsze, ja nie chciałam. Musiałam zwiedzić cały świat i poznać wszystko.

~
Poczułam, że wchodzę na czyjś teren, było wyraźni to czuć. Moje nozdrza wypełniły się zapachami wielu wilków. Nie wiedziałam, na razie czy są mile nastawieni, czy nie, lecz i tak skocznym chodem z Bobem na plecach, po tuptałam przed siebie. Miałam uśmiech od ucha do ucha, chciała poznać nowych przyjaciół. Po drodze zebrałam trochę kwiatów, dla Alf. Taki mały prezencik może nie dużo zrobi, ale jak zobaczę uśmiech na pysku, to świat staje się piękniejszy. Nagle przede mną wylądowała szara wilczyca o płomiennych skrzydłach, położyłam bukiet na ziemi i spojrzałam na nią z uśmiechem.
- Witaj, jestem Amber - odparłam miło i przyjaźnie
Wadera wyglądała, jakby badała mnie wzrokiem. Rozumiałam wszystkie te procedury, w każdej watasze było tak samo. Badali czy wilk nie jest niebezpieczeństwem dla reszty, jeśli nie był, wpuszczali go.
- Renesmee - odparła miłym głosem - Czego tu szukasz? - zapytała.
- Szukam przygód, odwiedzam każdą napotkaną watahę, by skosztować cudów jej natury oraz obyczajów- odparłam.
- Jestem Alfą tej watahy, chodź za mną - odparła.
Wzięłam bukiet i ruszyłam za wilczycą. Bob jak zwykle sobie podskakiwał na plecach. Zaprowadziła mnie do swojej jaskini, która była duża i przestrzenna. Usiadła i pokazała łapą, bym usiadła, naprzeciwko niej. Ja najpierw położyłam bukiet kwiatów przed nią, a później usiadłam.
- To dla mnie ? - zapytała.
- Jasne, że tak, zawsze trzeba przyjść z darem do nowego gospodarza - uśmiechnęłam się
Spojrzałam w lewo, siedziała tam moja siostra jako duch, bałam się, że zacznie do mnie gadać, a wtedy mój pysk sam się otworzy. Nikt przecież nie chce w swoich szeregach wariatki nie ? Tak mnie, wcześniej nazywano, gdy widziano jak, gadam sama do siebie. Nagle wadera zawołała kogoś, niestety nie usłyszałam imienia, spojrzałam w prawo i zza ściany wyszedł brązowy wysoki basior. Był bardzo dobrze zbudowany i miał wielkie skrzydła. Ciekawe jak to jest latać...

NIko?

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 501
Ilość zdobytych PD: 250
Obecny stan: 895

Brak komentarzy

Prześlij komentarz