Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

piątek, 28 sierpnia 2020

Od Renesmee Cd. Capitána

    Po powrocie wadery do jaskini, nie miała ona już sił na nic więcej. Położyła się przy wejściu i z czasem zaczynała zasypiać. W końcu udało jej się zasnąć.
    Następnego dnia obudziły ją poranne promienie słońca, które raziły szarą po oczach. Mruknęła cicho i przewróciła się na bok, a następnie leniwym ruchem podniosła się na równe łapy. Przeciągnęła się, a następnie spojrzała w niebo. 
    - Zapowiada się pogodny dzień. - powiedziała sama do siebie. Powolnym krokiem ruszyła ku jaskiniom członków. Po drodze spotkała Tarou, który wstał razem ze słońce. Długo nie rozmawiali, ale alfa dowiedziała się o tym, że jaskinia medyczna gotowa jest przyjąć wilki, jeśli będzie taka potrzeba. Po pożegnaniu samica postanowiła sprawdzić, jak miewa się jej przyjaciel Capitán. 
    Gdy Renesmee była już przy wejściu, przyjazny głos Capitána przywitał ją. 
    - Witaj droga alfo! - odparł brązowy samiec. Następnie spojrzał on dumnie na jajo.
    - Widzę, że ma się u Ciebie dobrze - odparła Renesmee śmiejąc się. 
    - Tak. Jest ciepłe, myślę, że na dniach się wykluje. - odparł z podekscytowaniem samiec. - Mech ma za zadanie zachować ciepło podczas mojej nieobecności. - wadera przytaknęłam z wesołym uśmiechem,
    - Dobry pomysł. To może pora na śniadanie? - zaproponowała wadera, a samiec uśmiechnął się do niej.
    - Bardzo chętnie! Umieram z głodu! - odparł Capitán. 
    - Mogę zaproponować ci jelenie, albo coś o wiele ciekawszego. 
    - Co masz na myśli? - spytał Capitán, a Rene usłyszała w jego głosie zaciekawienie. 
    - W lesie Golden Grove, występują ich kuzyni. Są większe i szybsze od zwykłych jeleni, ale i smaczniejsze. - zapewniła wadera. 
    - Brzmi ciekawie. Możemy spróbować. - odparł. Ogon wadery drgnął lekko w geście zadowolenia. Pozostawili jajo w jaskini samca, a następnie skierowali się w kierunku Golden Grove. Droga minęła im naprawdę szybko i miło. Renesmee zatrzymała się na obrzeżach lasu. Razem z basiorem zaczęli poszukiwania. W pewnym momencie do ich nosów dotarł zapach ofiary. 
    - Proponuję zaskoczyć go z obu stron. - szepnęła Res. Capitán przytaknął na jej pomysł i po chwili oboje szykowali się do ataku. Gdy zajęli odpowiednia miejsca i oboje dali sobie nawzajem znaki gotowości, rozpoczęli atak. Byk długo walczył, lecz ostatecznie to oni wygrali. Z ran byka wypływała szkarłatna ciecz. Rene stała nad zdobyczą, ciężko dysząc. 
    - Zmęczona? - spytał Capitán wesoło.  Renesmee uśmiechnęła się.
    - Troszeczkę, ale było warto. - przyznała. Po chwili rozpoczęła posiłek, a samiec przyłączył się do niego. 
    Gdy Renesmee nasyciła się, odeszła od posiłku i przysiadła z boku. Zaczęła czyścić swoje łapy i pysk ze szkarłatnej cieczy. Metaliczny smak wypełnił jej podniebienie. Po chwili wadera zauważyła, że jej przyjaciel również skończył posiłek. Przysiadł nieopodal, a następnie położył się na plecach. Renesmee zaśmiała się na ten widok. Wstała i podeszła do Capitána od strony głowy tak, aby jej pysk znalazł się nad jego. 
    - Najedzony? - spytała z uśmiechem wadera.
    - Syty i szczęśliwy. - odparł basior rozbawiony. Renesmee zaśmiała się przyjaźnie i położyła się obok samca. Przewróciła się na grzbiet i spojrzała w niebo. Niebo było praktycznie czyste, tylko niekiedy pojawiały się pierzaste chmury. 
    - Zapowiada się piękny dzień. Praktycznie wcale nie ma chmur. - zagadała Renesmee. 
    - Masz rację. będzie ciepło, ale już niedługo nastanie zima.
    - Tak. Wtedy świat ozdobią białe barwy. Będzie można się wygłupiać w śniegu.
    - Tak. - odparł rozbawiony Capitán. - Będzie ciekawie. - dodał po chwili. 
    - Oby tylko nie było silnych śnieżyc. - odparła nieco smętnie. Basior przewrócił się z powrotem na brzuch i spojrzał na waderę. 
    - Patrząc na gorące lato, śnieżyce raczej nie będą silne. - odparł. Rene także przewróciła się na brzuch i spojrzała w kierunku basiora. 
    - Obyś się nie mylił. - odparła wstając i przeciągając się. - Zabrzmi to śmiesznie, ale mam ochotę poleniuchować. - powiedziała rozbawiona. Samiec spojrzał na waderę wesoło.
    - No to może pójdziemy na plażę? Mech raczej spełnia swoją rolę, więc mogę jeszcze trochę pospędzać czasu poza jaskinią. 
    - Jestem za. - odparła wadera wesoło. Wstali i ruszyli w kierunku plaży. Gdy dotarli na miejsce przysiedli na piachu, który już zdążył się nieco nagrzać od słońca. Wadera rozłożyła się wygodnie na piasku i ułożyła pysk na łapach. 
    Po dłuższej chwili tafla wody nagle uderzyła w waderę, co za skutkowało wybiciem się jej w powietrze. Basior spojrzał na nią zaskoczony. Renesmee stojąc na łapach ociekała z wody. był całkowicie mokra. Spojrzała w wodę. Po chwili jej oczom ukazał się rozbawiony całą sytuacją Hipokamp. Koń rżał wesoło i chlapał wodą we wszystkie strony.
    Wadera otrzepała się i ochlapała tym samym nieco basiora. 
    - Wybacz. - powiedziała patrząc na basiora. 

Capitan?

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 701
Ilość zdobytych PD: 350

Brak komentarzy

Prześlij komentarz