Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

sobota, 29 sierpnia 2020

Od Tristany Cd. Tarou

Tristana bacznie przyglądała się uciekającemu kitsune, który upuścił torbę na gałęziach drzewa. Oba wilki bezradnie obserwowały huśtającą się na drzewie torbę, Tarou wydał się bezradny na ten widok. Wadera zauważyła, że towarzysz lekko poruszył skrzydłami, jakby przez chwilę zastanawiał się czy dałby radę podlecieć po zgubę - jednak szybko przybrał zniesmaczony wyraz pyska.

- Kurcze. Moje pierwsze zadanie, a już zaliczyłem wpadkę. - odparł, po czym wciąż nie spuszczając wzroku z torby, usiadł pod drzewem. Tristana wciąż wpatrywała się w górę.

- A może spróbuję po nią się wdrapać? - zastanawiała się głośno. Tarou rzucił jej szybkie spojrzenie. 

- Za wysoko. Spadłabyś. - westchnął basior, upuszczając wzrok na swoje łapy. Gdy tak rozmyślał, nie zauważył, że wadera znajduje się już na drzewie i z determinacją w oczach wyskakuje w górę z wyciągniętymi łapami. Gwałtowny dźwięk wybudził skrzydlatego samca z namysłu i gdy zdezorientowany spojrzał w górę, z chwilowym przerażeniem zdał sobie sprawę, że śnieżnobiała wadera chwieje się na gałęzi, która balansowała w górę i w dół pod jej ciężarem. 

- Tristana! - krzyknął Tarou, wstając pospiesznie. Młoda wadera przycupnęła u skraju drzewa, a następnie zaczęła przesuwać się ku zawisłej na gałęzi powyżej torbie. Złapała ją delikatnie w zęby i lekko pociągnęła. Niestety, torba nie chciała się odczepić, przez co wadera wydała z siebie ciche warknięcie i szarpnęła mocniej. Gałąź na której wisiał przedmiot trzasnęła, po czym złamała się. Zaniepokojona waderka wzdrygnęła się i zsunęła tyłem z gałęzi. Kopiąc bezradnie w powietrzu piszczała, wciąż zawzięcie trzymając w pysku własność basiora. Tarou krzyknął, po czym uniósł się lekko nad ziemią. Nie mógł podlecieć niestety wystarczająco blisko śnieżnobiałej, więc wpadł na nieco nieprzemyślany pomysł, lecz jedyny, który mógłby pomóc samicy.

- Puść gałąź! - krzyknął do niej.

- Słucham!? - odparła przez zęby z niedowierzaniem Tristana, próbując zerknąć w dół.

- Zaufaj mi! - wykrzyknął samiec. Tristanie akurat w tej samej chwili łapy ześlizgnęły się całkiem z gałęzi i poleciała w dół. Udało się jej przekręcić w locie i nim się zorientowała, spadła na grzbiet Tarou. Basior pod wpływem uderzenia także poleciał w dół, lecz niewiele nad ziemią na szczęście odzyskał równowagę. Wylądował lekko, zniżając się aby zszokowana wadera mogła zejść. Trsitana zeskoczyła, wciąż trzymając torbę towarzysza. Położyła ją delikatnym ruchem przed basiorem.

- Dziękuję. - pochyliła głowę. Wiedziała, że to co zrobiła było dość głupie, ale przynajmniej zdobyła zgubę. Pochyliła uszy do tyłu, szykując się na to, że Tarou może skarcić waderę za bardzo nieodpowiedzialne zachowanie, przez które teraz mogą boleć go plecy. Chociaż jedynym szczęściem w tej sytuacji była waga i wielkość samicy. No, i odzyskana torba.

Tarou? ^^'

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 409
Ilość zdobytych PD: 204
Obecny stan: 343 + 204 = 547

Brak komentarzy

Prześlij komentarz