- Oczywiście. - Capitán uśmiechnął się, po czym rozejrzał dookoła, wypatrując odpowiedniego miejsca, w którym wilki mogłyby odczekać tę chwilę czasu do zachodu słońca. Dostrzegł najwyższe miejsce na skalistych wzniesieniach. Wskazał je łapą. - Co myślisz o tym, aby stamtąd obejrzeć zachód słońca?
- Świetny pomysł. Wiatr ustał, więc będzie przyjemnie. - uśmiechnęła się Renesmee.
Krótkiej wędrówce wilków na płaski szczyt wzniesienia towarzyszył przyjemny, spokojny szum fal. Capitán z zamysłem zauważył, jak bardzo hipnotyzujący jest ten dźwięk.
- Niesamowite. - mruknął pod nosem na jednym wdechu.
- Co takiego? - Alfa spojrzała na niego ukradkiem. Wilki akurat dotarły na miejsce, więc zaczęły się sadowić, by odczekać tutaj aż do zachodu słońca.
- Ten szum fal. Mam czasem wrażenie, że gdybyśmy przyprowadzili tutaj najbardziej niesforne szczenięta w watasze, to nawet je by ten dźwięk mógł ukoić do snu. - uśmiechnął się i westchnął lekko basior.
- Możliwe. - odparła samica, po czym ziewnęła. - Chyba nawet nie tylko szczenięta.
- Masz racje. - zaśmiał się, choć chwilowe uczucie potrzeby zapadnięcia w błogi sen ogarnęło całe jego ciało. Wzdrygnął się.
Słońce leniwie przesuwało się po horyzoncie, zbliżając się ku tafli wody. Niedługo nastąpi zachód - pomyślał. Lekka, dotychczas nieznana obawa owinęła cały umysł samca, niczym ciemna, gęsta mgła.
- Myślisz czasem o przyszłości, Rene? Co będzie następnej zimy, kolejnej wiosny..? - westchnął Capitán, nie odrywając wzroku od tafli wody. Wadera spojrzała na niego, jakby nieco zamyślona.
Rene?
Obecny stan: 5508
Brak komentarzy
Prześlij komentarz