Zarumieniona wadera przytuliła się pyszczkiem do samca. Towarzyszył jej szeroki uśmiech i przemiłe uczucie w klatce piersiowej. Tristana drżała lekko, czuła się zachwycona trwającą chwilą.
- Także jesteś dla mnie wyjątkowy. Tak bardzo się cieszę, że tutaj jesteś. - wyszeptała wadera Hinacie do ucha.
Ten wieczór i noc oba wilki spędziły w niewielkiej gawrze tuz obok plaży. Następne dni mijały waderze niezwykle szybko, codziennie miała przyjemność spędzać czasem więcej, czasem mniej czasu z Hinatą. Wiosna zaczęła dawać o sobie znać - zrobiło się cieplej, ustały opady deszczu i śniegu, a wszelkie ptactwo ćwierkało wesoło w koronach drzew.
Nastał ciepły poranek, Tristana zachęcona leśnymi odgłosami przeciągnęła się i leniwie wyszła z jaskini. Przyjemne ciepło uderzyło ją jak grom z nieba. Tristana uśmiechnęła się i ruszyła biegiem przez leśne poszycie. Przeskoczyła powalone, stare drzewo i z poślizgiem zatrzymała się na jednej z leśnych polan. Słońce oświetlało jej futro, zadowolona spojrzała w niebo - było błękitne, jedynie kilka chmurek po nim leniwie płynęło. Nagle znajomy zapach owinął waderę. Z błyskiem w oczach spojrzała w stronę drzew. Hinata spokojnym krokiem szedł w stronę Tristany.
- Hinata! - Śnieżnobiała opiekunka podskoczyła z radości i ruszyła biegiem w stronę basiora. Skoczyła, zacisnęła w powietrzu.. i przetoczyła się z samcem po ziemi.
Hinataaa? :3
PODSUMOWANIE:
Ilość napisanych słów: 199
Ilość zdobytych PD: 99
Obecny stan: 2157 + 99 = 2256
Brak komentarzy
Prześlij komentarz