~~
Gdy nastała noc postanowiłem przyszykować się do patrolu. Zjadłem pożywne jedzenie i się napiłem. Po chwili zacząłem ćwiczenia na rozciąganie. Gotowy byłem pół godziny przed czasem, ruszyłem do Alfy, by spytać się, jak mam patrolować. Niestety wiedziałem, z kim będę to robił, dlatego zacząłem od końca, by nie spotkać owego typa. Ruszyłem w stronę Vallée Sombre. Była cisza i spokój jak na noc przystało. Nagle po moim grzbiecie przeszły ciarki, gdy usłyszałem, jak sowa pohukuje. Ruszyłem więc szybkim truchtem, by być na miejscu. Sprawdziłem tylko zapach podłoża czy nikt obcy nie przechodził tędy. Nagle zauważyłem, jak śpi łoś. Nie chciałem mieć kłopotów z jego strony, wiec po cichu się oddalałem. Pech chciał, że Yneryth mnie znalazł.- Witaj towarzyszu ! - krzyknął
Zatkałem m natychmiast pysk i sprawdziłem, czy łoś się obudził. Co mnie zszokowało to, że nie było go już w tamtym miejscu. W panice zacząłem się rozglądać.
- Możesz siedzieć cicho. - warknąłem zdenerwowany.
- Wyluzuj, szukałem Cię, bo nie patrolowałeś, tak jak mieliśmy. - odparł.
- Wiem, gdyż nie chciałem na Ciebie wpaść, jesteś jak wrzód na dupie. - mruknąłem pod nosem.
- O jak miło haha. - zaśmiał się.
Ja dalej rozglądając się i próbując wywęszyć zwierzynę, lecz na nic.
- Co ty taki spięty. - zapytał.
- Spojrzałem na niego. - wzdychnąłem ciężko i zacząłem. - tam był Łoś, który spał, a ty go obudziłeś. Nie jestem pewny czy odszedł, czy nie. - dodałem.
Nagle zza pleców wilka z krzaków wyleciał Łoś. Szybko zareagowałem i odrzuciłem siebie i znajomego na bok przed szarżującym stworzeniem.
Yneryth ? Krótkie niestety :c
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 293
Ilość zdobytych PD: 146
Obecny stan: 146
Brak komentarzy
Prześlij komentarz