:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości
:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022
Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak
~Serdecznie zapraszamy♥~
sobota, 31 października 2020
Od Renmier'a do kogoś
Podsumowanie października !
Witam was kochani w naszym kolejnym podsumowaniu miesiąca. Wiem, że każdy z was ma wiele na głowie, ale bardzo się cieszę, że pamiętacie o naszej małej społeczności.
Oto przebieg naszego posumowania:
Aktywność wilków :
Renesmee - 1 opowiadanie
Tarou - 2 opowiadania
Capitán - 1 opowiadanieTristana - 2 opowiadania
Diegore - 1 opowiadanie
Samya - 1 opowiadanie
Keneven - 1 opowiadanie
Nagrody:
1. 60 WD + 20 pkt. doświadczenia - Tarou i Tristana
2. 40 WD + 15 pkt. doświadczenia - Renesmee, Capitán, Diegore, Samya, Keneven,
3. brak
Postarzenia:
Renesmee - 4 lata + 1 = 5 lata
Tarou - 4 lata + 1 = 5 lata
Fraesephidel - zwolniony
Capitán - 4 lata + 1 = 5 lata
Tristana - 3 lata + 1 = 4 lata
Attano - 4 lata + 1 = 5 lata
Diegore - 4 lata + 1 = 5 lata
Samya - 3 lata + 1 = 4 lata
Keneven - 4 lata + 1 = 5 lata
Ice Quen - 2 lata + 1 = 3 lata
Opowiadania 1000+:
Renmier ~ Medyk
WIEK: Około 3 lat
DATA URODZIN: Nie zna ich dokładnej daty, prawdopodobnie jest to koło 15 grudnia
PŁEĆ: Basior
APARYCJA: Jest to wilk o rudo-ceglastym zabarwieniu futra oraz ciemno brązowych łapach. W wielu miejscach na jego futrze występują ciemniejsze znaczenia. Z pewnością gdyby nie jego wielkość mógłby być pomylony z lisem. Okolice jego oczu oraz pyska są jaśniejsze, a na grzbiecie znajduje się dużą ilość ciemniejszych plam. Przez jego pysk przechodzi parę starych ran. Posiada również długa, nie do końca dobrze zaleczoną bliznę ciągnącą się lewego barku, aż do prawego biodra, przez którą czasem utyka lekko na prawą tylną łapę. Jego ogon jest o wiele krótszy niż u zwykłego wilka, a jest to spowodowane tym, że podczas dzieciństwa przygniótł mu go głaz. Jego oczy są żółto-złote.
Hever - ojciec, wiecznie surowy, wymagający od niego dokładnie tego czego nie miał - mocy, agresywny, rodzeństwo się go zawsze bało
Reuhe, Rewen i Reberea - rodzeństwo, brat oraz dwie siostry, podobnie jak i on nie wykazywali ku niezadowoleniu ojca żadnych magicznych zdolności, a przez ciągłą rywalizację jaką wprowadzał Hever nie mieli zbyt dobrych relacji, mimo to jednak zawsze nawzajem się bronili gdy sytuacja tego wymagała, każde rozeszło się w końcu w inne strony
Sene - babcia od strony natki, słyszał o niej tylko z opowiadań dziadka gdyż zginęła podczas jakiejś bitwy gdy był bardzo młody, ale zawsze wydawała mu się bliska mimo wszystko
Fenris - dziadek od strony matki, jedna z nielicznych osób w rodzinę, która dbała o Rena i jego rodzeństwo, starał się być dla nich zawsze gdy tego potrzebowali mimo tego, że sam był bardzo słaby
Anlya i Ynrus - dziadkowie od strony ojca, zna tylko ich imiona, nigdy nie słyszał o nich nic innegi, nie wie nawet czy żyją
Buck - wuj, brat Ryleny, wspomina go raczej dobrze, był zabawny i przyjaźnie do nich nastawiony, zawsze bronił ich przed ojcem, dlatego też, Ren był bardzo zdziwiony gdy przestał ich odwiedzać, ostatecznie gdy byli starsi dowiedzieli się, że Hever go zabił
Nevese - mentorka Rena, stary medyk znający się niesamowicie na ziołach, gdyby nie jego wiedza, Renmier by już z pewnością nie żył, nauczył się od niej całej swojej medycznej wiedzy
POTOMSTWO: Jest szansa, że gdzieś panoszą się jego młode, różne rzeczy robił, w różnych miejscach był
Inteligencja: 45
Siła: 30
Szybkość: 10
Obrona: 15
Moce: 0
Razem: 100
STAN PSYCHICZNY: ◉◉◉◉◉◉◉◉◉◉
GŁÓD: 5/5
CHOROBA: -
- mimo rany na grzbiecie dzięki treningom ojca jest naprawdę silny i ciężko go powalić
- nie jest w stanie zbyt długo, ani szybko biegać
- uwielbia zimno
piątek, 30 października 2020
Halloween!
Drodzy członkowie!
Halloween!
Pora na nagrody ^^
sobota, 24 października 2020
Od Tristany Cd. Tarou
- I jak? - zapytał, z poślizgiem zatrzymując się przed obsypaną kolorowymi listkami Tristaną. Wadera zaśmiała się.
- Miałeś rację! To świetna zabawa. - przyznała samica, wygrzebując się ze sterty. Otrzepała się intensywnie, przypadkowo obsypując Tarou liśćmi i kurzem. Zaskoczona wadera spojrzała na komicznie zrezygnowanego samca.
- Hahaha przepraszam! Już Ci pomagam - zaśmiała się wadera i pomogła wyjmować Tarou listki z futra. - Już prawie gotowe, zaczekaj..
Tristana sięgnęła po niewielki kawałek skruszonego liścia na boku pyska Tarou. Ostrożnie chwyciła brudek, muskając nosem puchate futro na policzku basiora. Przez chwile poczuła jego łagodny, ciepły oddech na sobie i nieśmiało, mimowolnie cofnęła głowę. Z uśmiechem spojrzała na swoje łapy.
- Gotowe. - odparła.
Tarou? ;3
Ilość zdobytych PD: 104
Obecny stan: 1127 + 104 = 1231
piątek, 23 października 2020
Od Keneven'a - "Samotna wadera" cz.1
czwartek, 22 października 2020
Od Samyi Cd. Tarou
- Zdaje się, że mówiłeś o jeszcze jednym miejscu wartym odwiedzenia.
Czarny basior natychmiast odwrócił się w jej stronę z uśmiechem.
- Owszem. Jeśli jesteś gotowa, możemy tam ruszać.
Wilczyca skinęła przytakująco głową. Choć Samya opuszczała wodospad z lekkim smutkiem, musiała sama przed sobą przyznać, że jej ciało powoli ogarnia zmęczenie. Jesienne znużenie dopadło jej niczego niespodziewające się myśli i zwróciło je ku spoczynkowi. Tarou wyglądał jednak na tak zadowolonego z tego, że może pokazać wilczycy okolice, że ta nie miała sumienia powiedzieć mu, że wszelkie siły zaczęły ją opuszczać. Bez słowa beżowa wadera dreptała więc za basiorem. Oboje milczeli, póki z pyska wilczycy nie uciekło mimowolne ziewnięcie.
czwartek, 15 października 2020
Od Capitána Cd. Renesmee
Capitán westchnął i pokręcił głową z uśmiechem.
- Pojęcia nie mam. - przyznał. - Jest.. stosunkowo mała, więc myślę, że coś niewielkiego by ją zadowoliło.
- Coś takiego jak zając? - Renesmee wskazała głową w kierunku, z którego pochodził cichy szelest i aromatyczny zapach stworzonka. Capitán ze satysfakcją spojrzał na waderę.
- Dokładnie tak. - odparł i bezszelestnie zaczął się skradać. Dostrzegł, że Renesmee podkrada się okrężną drogą do zdobyczy, by oba wilki mogły ją okrążyć. Gdy wadera była na swojej pozycji, Capitán śmiało wyskoczył w stronę zająca, by ten zaczął uciekać. Stworzonko wyrwało przed siebie, prawie wpadając w Renesmee. Basior zaśmiał się i ruszył w pogoń. Mimo, że zając był szybki i robił gwałtowne skręty, nie miał szans przy dwóch wilkach.
Capitán i Renesmee złapali jeszcze łanię, którą sami się pożywili, a następnie ruszyli do jaskini. Ku ich uldze, Opal dalej spała, lecz dźwięk chodzących po jaskini wilków obudził młodego smoka. Capitán postawił zająca przed legowiskiem młodej, a Renesmee usiadła obok, z zaciekawieniem spoglądając na rekację smoczka. Opal z zainteresowaniem wstała i oblizując się podeszła do zdobyczy. Pochłonęła zająca szybko.
- Ewidentnie woli to niż jakieś papki. - zaśmiał się basior. Renesmee uśmiechnęła się szeroko.
- Nie ma co się dziwić! Też byśmy chyba woleli świeże mięso. - przyznała.
Rene? ;3
środa, 14 października 2020
Od Diegore Cd. Capitána
- Em… Hej? - przywitałem się nieco zakłopotany. Nieznajoma cofnęła się i przyjrzała mi uważnie. Jej wzrok nie wydawał mi się na tę chwilę przyjazny.
- Kto to? - spytała się brązowego basiora. Zwróciłem głowę w kierunku Capitána.
- To Diegore. Diegore, to moja siostra Tristana.
- Miło mi. - powiedziałem z uśmiechem. Samica przyjrzała mi się ponownie.
- Mi również. - odparła nieco niepewnie.
- Jest nowym członkiem naszej watahy. - dodał po chwili Capitán. Tristana przytaknęła.
- Macie tu naprawdę piękne samice. - palnąłem dużo nie myśląc. W jednej chwili i Capitán i Tristana spojrzeli na mnie, a ja czując, że raczej powinienem zachować to dla siebie złożyłem uszy w geście niepewności. - Em… to znaczy…
- Renesmee go przyjęła? - spytała biała, a ja odetchnąłem z ulgą. Przynajmniej oszczędzono mi wyjaśnień, które z pewnością nie brzmiałyby logicznie. Możliwe, że pokręciłbym wiele faktów i wyszedł na totalnego kretyna. Capitán zaczął rozmawiać z waderą, a ja przestąpiłem z łapy na łapę. Nie to, że ich poganiałem, ale gdy „zapomnieli” o mojej osobie zacząłem się nudzić. Odszedłem kawałek dalej i zacząłem przyglądać się jaskiniom. Nagle jedna z nich przykuła moją uwagę. Zbliżyłem się do niej i gdy wszedłem do środka, szturchnąłem niechcący ogonem jedną z półek. Rozległ się odgłos uderzenia, drewnianej fiolki o ziemię. Podskoczyłem zaskoczony.
- Mógłbyś uważać? - usłyszałem. - Te zioła ciężko znaleźć. - spojrzałem na właściciela głosu. Był to wilk o czarno-białym umaszczeniu. Jego oczy wydały mi się naprawdę niezwykłe.
- Sorka. - odparłem.
- Kim jesteś? - spytał podnosząc fiolkę i odkładając ją na miejsce.
- Diegore Flamero, ale wystarczy Diegore lub Diego.
- Jestem Tarou, medyk watahy.
- Czyli pewnie zdążymy się zaprzyjaźnić. - powiedziałem wesoło, a wilk przechylił łeb na bok.
- To znaczy? - spytał nie rozumiejąc. Już miałem mu odpowiedzieć, że jestem totalną porażką, ale w tej samej chwili do środka wszedł Capitán z Tristaną.
- Tarou? Widziałeś może...- przerwał widząc mnie.
- Hejka Capitán. - przywitałem się z przepraszającym uśmiechem.
- A więc ty się zajmujesz oprowadzeniem naszego niezdary po watasze? - spytał Tarou.
- Zdążył już coś zrobić?- spytał Capitán z uniesioną brwią.
- Na szczęście nic poważnego się nie stało, ale prawie straciliśmy cenne zioła. - odparł medyk.
- Naprawdę mi głupio. - wyznałem.
Capitán? Wybacz, że tak długo >,<
Keneven ~ Płatny Morderca
IMIĘ: Keneven
PRZEZWISKO: Ken, Niv, Vese
MYŚL PRZEWODNIA: Nie bój się mroku, przecież ja nim jestem!
WIEK: 5 lat
URODZINY: 8 wrzesień
PŁEĆ: Basior
GŁOS: Brak
WYGLĄD ZEWNĘTRZNY: Ken jest czarny. Ma żółte oczy. Nie ma skrzydeł. Ma długie, gęste, miłe w dotyku futro. Ma czarny, mały nos. Ma duże uszy i długi pysk. Zawsze ma ponurą minę. Ma długi, puszysty ogon. Ma bardzo długie łapy, przez co jest bardzo wysoki i szybki. Jest masywny. Futro na ciele ma krótsze niż ''grzywę''.
OSOBOWOŚĆ: Ken jest ponury. Często ma ataki agresywności. Jest antagonistą. Jest bezduszny i nikomu nie pomaga. Jest lojalny do watahy, ale nie zginąłby za nią. Je bardzo małomówny i znienawidzony przez inne wilki. Nie jest dusza towarzystwa, wręcz przeciwnie. Często kogoś obgaduje. Lubi się skarżyć na innych. Jego pewność siebie nie zna granic. Jest odważny jak nikt inny. Nie boi się prawie niczego. Uważa się za boga świata. Jest obojętny i wszystkich ma gdzieś. Nigdy nie zabije nikogo z watahy, bo wie co go czeka. Nie jest za bardzo posłuszny i czasami nie słucha co się do niego mówi. Nikogo nie lubi.
STANOWISKO: Płatny morderca
ŻYWIOŁ: Dusza, śmierć
MOCE: Telepatia, może zabić każdego, ale tego nie zrobi nikomu z watahy, potrafi wywołać strach u każdego, ale nie zrobi tego nikomu z watahy, teleportowanie na max: 300 metrów,
RODZINA Urodził się z mroku
Matka- Sanh - zastępczyni władcy mroku
Ojciec- Veg- Zwiadowca mroku
Nie ma rodzeństwa
PARTNER: Brak
POTOMSTWO: Brak
HISTORIA: Narodził się z mroku. Żył w watasze mroku, ale gdy zaginął jeden członek zwalono winę na niego. Ken musiał uciekać. Uciekając dotarł tu. Teraz dobrze mu się żyje.
CIEKAWOSTKI: Dalej umie język Wilków Mroku
UMIEJĘTNOŚCI:
- Inteligencja: 20
- Siła: 30
- Szybkość: 20
- Obrona: 30
- Moce: 20
- Razem: 120
wtorek, 6 października 2020
Od Tarou Cd. Tristany
Od Tarou Cd. Samyi
- Może zaczniemy od bliższych terenów? - zaproponował. Samica przytaknęła skinieniem głowy.
- Dobrze.
- W takim razie najbliżej mamy do Douce Cascade. To takie miejsce zebrań. - wyjaśnił basior. Razem z waderą ruszyli ku centrum. Gdy znaleźli się na miejscu, Tarou pokrótce wyjaśnił zadania tego miejsca.
Od Renesmee Cd. Capitána
piątek, 2 października 2020
Od Tristany Cd. Tarou
- Też świetnie wyglądasz w słońcu.. i nie tylko. - zaśmiała się. Tristana położyła głowę na łapach i po chwili oddała się błogiej drzemce.
Gdy wadera zbudziła się, co ogłosiła potężnym ziewnięciem, dostrzegła, że Tarou także już wstał. Uśmiechnął się i podszedł do wciąż leżącej Tristany.
- Jak się spało? - zapytał, siadając obok.
- Wyśmienicie! To świetne miejsce. Aż nie mogę uwierzyć, że to ostatnie słoneczne dni. - westchnęła podnosząc się.
- To fakt.. - odparł Tarou. Oba wilki jednocześnie wpatrzyły się w zrzucające pomarańczowo-czerwone liście drzewa, które majaczyły pomiędzy licznymi drzewami iglastymi. Jesień zaczęła się na dobre.
Słońce już powoli zachodziło, a na niebie zaczęły pojawiać się chmury. Oba wilki przechadzały się lasem, brodząc łapami w szeleszczących liściach.
- Będzie jutro padać. - stwierdziła Tristana, podnosząc pysk w stronę koron drzew. Wytężyła wzrok, jakby chciała objąć oczami całą chmurę, która napłynęła na ciemniejące niebo. Wadera wzdrygnęła się na myśl o zimnie i przemoczonym futrze.
Tarou?
Ilość zdobytych PD: 90
Obecny stan: 1037 + 90 = 1127
Podsumowanie września !
Witajcie kochani w podsumowaniu września! Kolejny z pierwszych miesięcy funkcjonowania przyniósł kilka istotnych zmian. Z okazji rozpoczęcia się jesieni, szablon i kolorystyka bloga zmieniły się na bardziej klimatyczne. Początki naszych opowiadań zdobią teraz obrazkowe odnośniki do poprzednich oraz następnych części, co ułatwia czytanie.
We wrześniu w szeregi watahy wstąpiła Samya, zaś opuścił nas Maestro. Capitán awansował zaś na stanowisko samca beta. A teraz czas na właściwą część podsumowania - czyli aktywność, nagrody i postarzenie wilków!