Tarou spojrzał na waderę z uśmiechem. Czuł, że chyba się nieco zarumienił.
- Dziękuję. - odparł. Między wilkami zapadła chwilowa cisza. Tarou spojrzał w bok, a następnie wrócił wzrokiem na Tristanę, która niepewnie na niego spoglądała.
- Ciekawie było zaliczyć te sterty liści. - powiedział, aby jakoś zacząć rozmowę.
- Masz rację. - przyznała biała.
- Choć, gorzej jak ci się liście do piór przyczepią. - zażartował. Oboje po chwili zaczęli się śmiać. Tarou wpadł na pewien pomysł.
- Skoro już tak się świetnie bawimy. - zaczął podchodząc nieco bliżej. Tristana przyglądała mu się z zaciekawieniem i małym rozbawieniem. Basior stanął przed nią, a po chwili przyjął pozycję zaproszenia białej do wspólnej zabawy w berka. Przednie łapy miał wyprostowane, natomiast ogony kołysały się delikatne w przyjaznym geście. Trostana pokręciła z rozbawieniem pyszczkiem na boki. Po chwili jednak również przyjęła pozycję do zabawy. Tarou uśmiechnął się i po chwili zaczął uciekać. Tristana natomiast rozpoczęła pościg za wilkiem. Biegli tak pośród drzew, a ich głosy można było usłyszeć z dalekiej odległości. Oboje śmiali się i wygłupiali, póki Tarou dosyć niezdarnie wpadł w stertę liści. Tristana starała się powstrzymać śmiech, gdy basior nieudolnie próbował wydostać się z pułapki. W końcu udało mu się do, lecz już po kilku krokach opadł na ziemię.
- Zmęczyłem się. - odparł rozbawiony, a następnie zerknął na Tristanę, stojącą niedaleko.
Tristana?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 210
Ilość zdobytych PD: 105
Brak komentarzy
Prześlij komentarz