Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

sobota, 28 listopada 2020

Od Kzen'a Cd. Raquel



Kzen siedział jeszcze chwilę w miejscu, w którym Raquel go opuściła. Słońce chyliło się ku zachodowi. Samiec dość szybko przebiegł i stanął koło jaskini wadery. Spała zwinięta. Nic dziwnego: w taką pogodę? Deszcz lał, a pioruny uderzały z hukiem. Co chwilę błyskawice rozświetlały ponure niebo. Samiec zrzucił, oczywiście już trochę nieświeżą, Lisurkę i postawił latarnię przy wejściu do jaskini. Jego futro było przemoczone, a krople opadały na ziemię. Wadera zerwała się ze snu, gdy tylko coś szurnęło. Kzen szybko wyskoczył z jaskini zapominając o latarni. Jednak jego oczy wystarczały, by lekko rozświetlić panujący mrok. Samica szybko kapnęła się, że wilk ją obserwował. Zrobiła też skwaszoną mnę na widok Lisurki. Była dość spokojna póki błyskawica nie ukazała wilczego cienia. Wilczyca odskoczyła, bo przecież nie miała pojęcia, że to Kzen. Jednakże szybko się o tym przekonała. Lekko wystawiła pysk z jaskini. Nie dojrzała nikogo ani niczego. *Egh... Niech będzie* - pomyślała i wyszła na ulewę. Jej futro szybko nasiąknęło wodą. Basior natomiast wyszedł z krzaków.- Co ty tu robisz?! - oburzyła się alchemiczka
- A jak myślisz?
- N-nie wiem - zaraz po jej słowach, Kzen odsłonił ostre kły.
- Nie wiesz, że lepiej mnie nie wkurzać?
- Um. Nie - samica była spokojna, ale ciarki przeszły ją na myśl o ataku wielkiego samca. On nie miał wcale ochoty atakować niewinnej wadery, więc wskoczył w krzaki. Usłyszał tylko krzyk Raquel:
- Znowu, cholera?! - nie usłyszała ona odpowiedzi. Jej myśli zamgliły pytania.
- Tylko wybierz dobrze! - tajemniczy głos nie dawał jej spokoju. Nie wiedziała która opcja jest dobra, a były aż trzy: albo pobiec za Kzen'em, albo wrócić do bezpiecznej jaskini, albo jeszcze powiedzieć o tym Renesmee. Postanowiła wrócić do jaskini. Jednak pewien huk, rozbrzmiewający co chwilę nie dawał jej spokoju. Nie był to szary samiec, bo on pobiegł gdzieś, albo pioruny. Poza tym było by widać jego żółte ślepia. Ten huk mroził krew w żyłach. Lepiej było nie wiedzieć co to jest...

Raquel??

Brak komentarzy

Prześlij komentarz