-Z chęcią.- Odparł lekko uśmiechając się Lang.
Tarou uśmiechnął się w odpowiedzi i po chwili dwójka basiorów szła na poszukiwanie zwierzyny. Ale po części był to także spacer gdzie mogli spokojnie porozmawiać.
**
Nie spieszyli się podczas drogi, nie widzieli takiej potrzeby. Po paru minutach poszukiwań w końcu dwójka natrafiła na niewielką grupę saren.
Basiory od razu schowały się w wysokiej trawie, miała ona dosyć mocny zapach, najprawdopodobniej wynikiem tego było zioła, które w niej rosły. Dzięki temu też mogli pozostać dłużej niezauważeni przez niczego nieświadome sarny. Ich oczy były skupiona na jednej z największych i najbardziej dorodnych samic, stała trochę z boku stając się łatwym celem.
Bai odwrócił głowę w stronę medyka, a ten w odpowiedzi kiwnął głową uśmiechając się przy tym. Zielarz szybko odwrócił głowę w stronę zwierzyny, jeden z powodów to by szybko znów spojrzeć na sarny, a drugim było to, że Lang poczuł jak lekko się rumieni i nie chciał by starszy to zauważył. Ponownie skupili się jedynie na sarnie, a chwilę potem przystąpili do ataku.
Gdy sarny zauważyły i usłyszały niebezpieczeństwo w postaci dwóch wilków momentalnie zaczęły uciekać spłoszone, ale dzięki pnączom Baia ich celowi nie udało się uciec wystarczająco daleko. Przez przypadek zielarz wplątał w pnącza inną sarnę, która była blisko ich celu. Celując w ich szyje wilki pozbawiły życia łanie. Pnącza zostały zdjęte z ciał saren choć przez chwilę mieli z nimi małe problemy ponieważ druga z łani była w nich bardzo zaplątana. Basiory odrzuciły pnącza w bok.
-Udane to polowanie, prawda Bai.- Powiedział uśmiechając się Tarou przy tym spoglądając przyjaźnie na kremowego wilka.
Tarou? c:
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 289
Ilość zdobytych PD: 144
Obecny stan: 2539 + 144 = 2683
Obecny stan: 2539 + 144 = 2683
Brak komentarzy
Prześlij komentarz