Wadera spojrzała na samca, przymrużając oczy.
- To ma dużo sensu. Dziękuję, że to mówisz, to może być cenna informacja. - symbolicznie kiwnęła głową.
Kuroi Hone wykonał ten sam gest.
- Chodźmy po śladach, zobaczymy, dokąd prowadzą. - zaproponowała Raquel.
Ślady ciągnęły się wzdłuż brzegu morza, na północny-wschód. Wiatr nasilił się, przez co było coraz zimniej. Samica zagryzła tylko zęby i dalej szła przed siebie.
Kuroi nieco ją uspokoił, wiedziała przynajmniej, że tajemnicze stworzenie broni jej towarzysza i nie zrobi mu krzywdy. Mimo wszystko martwiła się, że ochrona drugiego smoka mogła nie wystarczyć. Sądząc po śladach, owa istota była podobnej wielkości, co Halcón. Dwa małe smoki nie dałyby rady, gdyby na przykład zaatakował je dorosły gryf. Chyba, że ten niezidentyfikowany miał jakieś specjalne moce.
- Nie jest ci zimno? - z rozmyślań wyrwał ją głos Kuroi.
To pytanie z jego ust wydało się dziwne, Raquel na pewno się go nie spodziewała. Doceniła troskę samca.
- Jest trochę zimniej, ale mam grube futro. - posłała mu uśmiech.
Na odwzajemnienie uśmiechu nawet nie czekała, basior ciągle miał grobową minę. Intrygujący wilk… Przez jego poważną postawę trudno było zgadnąć, co czuje w danej chwili.
W końcu Raquel i Kuroi znaleźli się na skraju lasu Haute Forêt. Piasek już tam nie dosięgał, przez co nie było już widać żadnych śladów łap. Samica spróbowała po raz kolejny wyczuć swojego towarzysza.
- W okolicy znajduje się małe stworzenie wielkości Halcóna, jednak jest na drzewie, więc to raczej lisiurka. Dwadzieścia metrów idealnie przed nami jest stado leśnych byków składające się z… - tu wadera na chwilę urwała, jakby szybko coś liczyła. - z siedmiu osobników.
Hone spojrzał na alchemiczkę.
- Wyczuwasz ciepło żywych, prawda? - zapytał.
- Dokładnie tak. Dlatego wiem, że dwóch małych smoków tu nie ma. - odrzekła.
Kuroi pokiwał głową w zrozumieniu.
- I skoro jest tu stado leśnych byków, to w ostatnim czasie smoków też tu nie było… - stwierdził.
- …bo smoki by je spłoszyły. - dokończyła Raquel.
Wilki spojrzały na siebie.
- No to co teraz? - zwróciła się do Hone wadera.
<Kuroi? :3 >
Brak komentarzy
Prześlij komentarz