Mały odpoczynek by się przydał od treningu, lecz wtedy nie byłoby widać aż tak dużych efektów. Wczorajsza noc dała mi popalić, czuję to w kościach. Popołudniu sama zrobiłam sobie rozgrzewkę, ponieważ ból który czułam miejscami był nie do zniesienia. Jestem dość barczystą wilczycą, wytrzymałą... ale moje ruchy wczorajszej nocy były dość szybkie i bardzo gwałtowne. Przez chwilę myślałam że coś sobie naderwałam lub naciągnęłam , na szczęście okazało się że to zwykłe ,,zakwasy'' które zostały mi po treningu. Wcale się sobie nie dziwię, musiałam się napocić by dość do prawy. Dziś będzie dość łatwo, trening ma polegać na unikaniu lub łapaniu przedmiotu który będzie rzucała Raq. Co do wadery, właśnie do mnie wpadła i razem biegniemy w stronę naszego ulubionego miejsca do treningu.
Wytłumaczyłam samicy dokładnie wszystko, zebrałyśmy sporo rzeczy którymi będzie do mnie rzucała lub próbowała uszkodzić lodowego szczeniaka. Na początek codzienna rutyna (dla mnie już druga), rozgrzewka. Niezbyt długa, żeby nie zmęczyć się jakoś specjalnie. Zaczęłyśmy od taktyki, które rzeczy mogę łapać i ,,oddawać'' a tak naprawdę odrzucać, lub te które muszę unikać. Obrona siebie jest o wiele łatwiejsza niż kogoś, wtedy nie czuję się aż tak odpowiedzialna. Zwłaszcza że jestem typem wadery która wcale na siebie nie uważa i ma niską samoocenę. Nie wyróżniam się jakoś pośród innych, jestem przeciętna. Na początku nie udało mi się złapać paru rzeczy lub też je myliłam i dostawałam nimi po pysku. Nie wyglądało to zbyt zabawnie, ale musiałam być twarda. Po kilku minutach opanowałam obronę siebie, poprawnie odrzucałam rzeczy i unikałam tych raniących mnie. Uśmiechnęłam się zawadiacko i stworzyłam lodowego szczeniaka którego musiałam bronić. Łatwizną nie mogę tego nazwać, często trudno mi było się skupić. Poprosiłam waderę o przerwę, muszę zacząć używać mocy. Podczas kolejnych ćwiczeń udawało mi się obronić kukłę , tworzyłam sobie lodową tarczę która nie pękała szybko, lub odbijałam przedmioty.
Na dziś wystarczy, z resztą Raquel miała dzisiaj jeszcze sporo pracy w której obiecałam pomóc, ruszyłyśmy do centrum watahy...
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 320
Ilość zdobytych PD: 160
Nagroda za trening: 100 PD + 3 punkty do obrony
Obecny stan:
Brak komentarzy
Prześlij komentarz