Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

wtorek, 24 listopada 2020

Od Andzi Cd. Ice Queen



Kiedy wadera zauważyła Andzie zrobiło się trochę dziwnie, obca jedynie przyglądała się swoimi bursztynowymi oczami. Stały naprzeciwko siebie przez parę minut, obie miały pewne mięśnie napięte. Nawet jeśli stały parę metrów od siebie to i tak było widać, że Andzia jest niższa od bursztyno okiej.-Może lepiej jak nie będę się odzywać- pomyślała Andzia.
- Jesteś głodna?- zapytała obca. Andzia zaczęła się rozglądać po okolicy, to było trochę zbyt podejrzane, że wadera, którą spotyka pierszy raz już po parę chwilach pyta czy jest głodna, ale w końcu Andzia kiwnęła głową i ruszyła za waderą. Kiedy Andzia zauważyła stos zwierzyn już wybrała sobie wzrokiem posiłek, który sobie weźmie. Jak wadera dała znak, że Andzia może się poczęstować, wzięła coś co przypominało lisa i wiewiórkę.
- Tylko proszę, nie mówmy o mojej przeszłości- Andzia błagała, aby do tego nie doszło.
- A ty?- spytała Andzia, ona jadła, więc czemu bursztyno oka też tego nie robiła.
- A, okej, czyli wcześniej się najadłaś- powiedziała sobie wadera w myślach.
- Skąd jesteś?- spytała bursztyno oka. Andzia westchnęła i zaczęła opowiadać:
- Pochodzę z innej watahy, która znajduje się na północy. Jestem córką pary alf, znaczy byłam.
- Byłaś?- wadera była zdziwiona co powiedziała Andzia - czy oni umarli?
- Można tak to nazwać, jedno z nich “umarło”
- Ze starości, choroba, czy coś innego?
- Coś innego…
- A opowiesz swoją historię?
- Tylko żeby potem nie było, że ostrzegałam. Urodziłam się z czwórką braci: Aronem, Ariochem, Forestem i Moon’em. Ja oczywiście najsłabsza i najmniejsza z nich. Każdy wybrał inną profesję w wataszy, Aron wybrał wojownika, Arioch łowcę, Forest strażnika, Moon zwiadowcę, a ja wojownika. Oczywiście musiał każdy na mnie ćwiczyć. Kiedy zaczęliśmy szkolenia trener powiedział, że jeśli się nie poprawię na treningach to zostanę omegą. Akurat nie musiałam nic robić dodatkowego po zajęciach, bo i tak trenowałam sama w tajemnicy. Kiedy odbyły się pierwsze oficjalne walki na wojownika, każdą wygrałam, po tym ojciec znalazł mi narzeczonego, którego zabiłam łącznie z ojcem. Zostałam wygnana i trafiłam tu.
- Wow, ty masz ciekawą historię, nie to co ja- odparła wadera.
- Tak w ogóle jestem Andzia
- Ice Queen- powiedziała.
- To może opowiesz swoją historię? Skoro ja ci powiedziałam to czas na ciebie.



Ice Queen? Teraz twoja kolej na podzielenie się historią



Brak komentarzy

Prześlij komentarz