Tuisku spojrzał wymownie w kierunku wadery, która go przewróciła. Przez bieg był na tyle zmęczony ze nawet nie przeszło mu przez myśl, że tak go przywitają.
— A o immuniecie posłanća to słyszała? — powiedział w kierunku watahy z podobnym do niej uśmiechem po czym otrzepał się kurzu, który osadził się na jego jasnym futrze. Nie minęła chwila, a obok pojawił się jakiś inny basior oraz o wiele więcej gapiów, a jego mieli zaprowadzić do alfy watahy. Prawdopodobnie jacyś strażnicy.
Basior szedł obok dwóch wilków prowadzących go jak sądził do przywódcy. Samiec idący obok niego wydawał się być ważny, być może był betą? Trudno mu było to teraz stwierdzić. Na chwilę się odwrócił, aby zobaczyć, że połowa watahy za nimi podąża, no kto by się spodziewał. Gdy dotarli już pod jaskinie do której był prowadzony, nie czekając na to co powiedzą dwa odprowadzające go wilki ruszył do środka pewnym siebie krokiem. Nie przejmując się zbytnio wołaniem jednego z członków watahy. Na jego szczęście zastali tam alfe, a on zatrzymał się niedaleko niej czekając abyvta zwróciła na niego uwagę i mógł przekazać swoją wiadomość.
Rene? Tsuki? Ice? XD
Brak komentarzy
Prześlij komentarz