Niejakie zamieszanie powstało w momencie, gdy Ice chciała zagadać jasnoszarą waderę o coś. Obie jednocześnie spojrzały na środek serca watahy, gdzie wskoczył obcy wilk, swoją drogą ledwo oddychał.
- Tuisku... Zwiadowca pierwszego oddziału watahy znad Neonneis... Mam ważne informacje dla waszego alfy...-Co się dzieje?- Zapytał sprawnie podchodzący samiec beta.
-Błagam, to pilne- odezwał się nabierając powietrza w nozdrza. Capitán musiał dodać jedno do drugiego, gdyż dał znak ruchem głowy dla przybysza, aby szedł za nim. Ice postawiła uszy obserwując jak para basiorów skierowała się do nich.
-Ice, pójdziesz ze mną- powiedział szybko rudy wilk, najpewniej dla dodatkowej ochrony alfy. Kiedy ona kiwała głową na znak zgody, kolejne słowa padły w kierunku szarej wadery.- Tsuki, gdzie Rene?
-W swojej jaskini- odparła krótko, ponieważ dosłownie kilka minut wcześniej zostawiła alfę po tym, jak zrealizowała jej prośbę.
-Dobrze- i tak, zaraz zebrana trójka szybko poszła w kierunku kwatery alf.
-Co się dzieje? Wiesz może?- Zapytał inny członek watahy, który podszedł do szarej. Słyszała jak inni obecni cicho szeptają między sobą.
-Nie wiem ale coś się może spieprzyć- słowa Tsu jak zawsze pocieszające.
Wkrótce, czyli raczej po dłuższej chwili skierowała się również pod jedną z dwóch najważniejszych jaskiń w watasze, zresztą jak część innych wilków. Byli ciekawi co się święciło w związku z nagłym pojawieniem się obcego wilka i to w trybie pilnym na spotkanie z alfą tejże watahy. Tsu zajęła miejsce nieopodal wejścia do lokum wadery alfa, przyjmując chłodne spojrzenie, trzymała na odległość innych członków, by nie przyszło im na myśl przerywanie obrad. Stanowisko pomocnika dawało elastyczność działania w watasze, naprawdę, a ponieważ było za mało wilków w roli porządkowej, zajęła się tym. Pozostało tylko czekać na rozwój wydarzeń.
<Tuisku?>
Brak komentarzy
Prześlij komentarz