- Dobry pomysł! - odparł samiec, otrzepując się z ostatnich liści, które wczepiły mu się w ciemne futro na grzbiecie.
Wilki dotarły do celu spacerem, wymieniając swoje spostrzeżenia o zmianach jakie miały miejsce w lesie, jak i całej watasze. Oboje byli bardzo zadowoleni z faktu, że szeregi watahy znacznie powiększyły się. Tristana przysiadła nad zmierzwioną lekkim wiatrem taflą wody i napiła się. Tarou uszynił to samo. Wadera z uczuciem wdzięczności dla darów lasu położyła się.
- Wiesz, że tutaj spotkaliśmy się po raz pierwszy? - uśmiechnęła się biała wadera, głęboko zapatrzona w wodę. Tarou był jednym z pierwszych wilków, które Tristana spotkała na tych terenach i od razu polubiła. Był także jednym z nielicznych, którzy w jej życiu są dłużej, niż tylko na kilka przelotnych chwil, spotkani podczas niekończącej się wędrówki w poszukiwaniu domu, odpowiedniego miejsca do życia. Z wyrazem głębokiego uczucia w oczach, waderka spojrzała na siedzącego nad nią Tarou.
Tarouu? ;3
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 193Ilość zdobytych PD: 96
Obecny stan: 1653 + 96 = 1749
Brak komentarzy
Prześlij komentarz