Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

piątek, 27 listopada 2020

Od Raquel Cd. Kuroi Hone




Skała odłamała się i roztrzaskała się o morskie fale.

- Nic ci nie jest? - Hone zwrócił się do samicy z obojętnym wyrazem twarzy.

Serce Raquel biło jak oszalałe. Była zdezorientowana i zszokowana tym, co się właśnie stało. Mogła spaść do morza, jednak szybki refleks Kuroi ją uratował.

- Dziękuję… - wydukała po chwili. - W tej chwili mogłabym być plackiem z wilka podanym na skałach na dole…

- Drobiazg. - odpowiedział basior bez emocji.

- I chyba nic mi nie jest. Tylko trochę mnie niepokoją te kruszące się klify.

- Myślisz, że Halcón mógł sobie coś zrobić?

- Wiem, że go tu nie ma. - wadera ponownie nie wyczuła w okolicy żadnych stworzeń. - Znaczy nie ma go żywego. Boję się, że spadł… Nie jest dobry w lataniu…

- Spokojnie. Myślę, że zostałby uratowany jak ty przed chwilą. - zapewnił ją Kuroi Hone.

- Przez to tajemnicze stworzenie?

- Na przykład. - basior odwrócił się i zaczął iść przed siebie.

- Gdzie teraz? - zapytała Raquel, kiedy znowu znalazła się obok niego.

- Nie mam pojęcia… Myślę, że powinniśmy znowu poszukać jakichś śladów…

Samica przybliżyła łeb do ziemi. Wrócili na piasek, więc ślady łapek powinny być widoczne. Nic jednak nie potrafiła dojrzeć.

- Gdzie jesteś? - zapytał samiec cicho.

Raquel spojrzała na niego dziwnie, po czym kontynuowała szukanie śladów. Udali się jak najbliżej dolnej części klifu, żeby na wszelki wypadek przekonać się, czy niej znajdą tam zwłok małego smoka. Mógł on oczywiście wylądować w wodzie, tego jednak nie byli w stanie sprawdzić.

- Spójrz, tędy coś szło! - w końcu Raquel wpadła na częściowo zatarte ślady.

Basiorowi pojawiły się iskierki w oczach.

- To nie są ślady Halcóna. - oznajmił poważnym tonem. - To to drugie stworzenie. Jeśli rzeczywiście cały czas trzymali się razem, to ślady twojego towarzysza też gdzieś tu będą.

- Chyba, że jakimś cudem leciał… - samica zatrzymała się nad pojedynczym śladem dwóch kocich łapek. - To jego, ale znalazłam tylko po dwie łapki co kilka metrów… Odbijał się od podłoża i próbował używać skrzydeł?

- Może - Hone wzruszył ramionami.

- To w sumie dobrze, że się uczy, ale… Czemu? Czemu beze mnie, czemu z tym dziwnym stworzeniem?

- Dziwnym? - obruszył się Kuroi.

- No a wiesz co to jest? - tym razem Raquel przybrała bardziej ponury wyraz twarzy, ironicznie pytając samca.

<Kuroiii?>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz