Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

wtorek, 24 listopada 2020

Od Ice Queen - 6 trening obrony

Dni w których pomagała mi Raquel dobiegły końca. Czas na własne kształcenie w tym temacie. Ogółem nie chciałam wykorzystywać wadery jakoś bardzo, dlatego głównie że ją lubiłam i miałam do niej spory szacunek. Ma swoją robotę i nie chciałam jej jakoś przeszkadzać, więc wczoraj nie umawiałam się z nią na trening. Spotykając ją dzisiaj nawet o tym nie wspomniałam , a ona uśmiechnęła się tylko życząc mi powodzenia. Czyli pewnie dobrze wiedziała iż za chwilę lecę nad polanę. No i tak też zrobiłam, niestety dzisiejszy dzień nie był najlepszy na trening. Strasznie dokuczał mi ból głowy, ale musiałam jakoś z tym sobie poradzić. Trening obrony miał polegać dzisiaj na stworzeniu sobie jakiegoś lodowego golema który będzie mnie atakował. A ja będę musiała się bronić na początku nie robiąc mu krzywdy a dopiero później używając takie techniki. Z bólem głowy jednak trudniej było mi używać moce, czasami syknęłam z bólu ponieważ czułam że się nasila. Najpierw musiałam zrobić sobie lekki trening, bo bez niego nic ciekawego by się nie stało . Zwłaszcza że nie byłam ani trochę rozgrzana. Na rozgrzewce używałam pozycji obronnych ale nie używałam mocy, bo było to dla mnie zbyt bolesne. Stwierdziłam że użyje ją tylko w trakcie poważnego treningu ... Ten czas nadszedł, stworzyłam lodowego golema któremu kazałam atakować moją osobę. Ból głowy ciągle dawał o sobie znać, lecz tak strasznie próbowałam go ignorować... Że czasami zapominałam o atakach. Najgorszy trening! Nie zawsze robiłam uniki... nie szło mi zbyt dobrze. Zrobiłam sobie przerwę by zebrać myśli i znów zaczęłam, tym razem szło mi lepiej. Unikałam wszystkich ataków, oddawałam a golem po wielu ciosach...rozsypał się w drobny mak. Uśmiechnęłam się zawadiacko i spojrzałam na pokruszony lód, było dość zimno więc się nie roztopi. Użyłam swojej mocy i przywołałam deszcz na Nasze tereny... Ten trening wczoraj byłby dla mnie o wiele łatwiejszy... Dzisiaj był okropny.... Mimo to czuję że mój mózg pracuje o wiele lepiej na tym etapie, jeśli chodzi o obronę. Treningi naprawdę dają mi wycisk, pot no i efekt, co jest najważniejsze.


PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 334
Ilość zdobytych PD: 167
Nagroda za trening: 100 PD + 3 punkty do obrony
Obecny stan:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz