Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

sobota, 9 października 2021

Od Nabi do kogoś ~ Prawdziwy dom

Obudziłam się raczej wczesnym rankiem. Mroźny wiatr przejechał po moim futrze. Wyszłam z małej jaskini, którą znalazłam parę dni temu. Musiałam się ruszyć, bo jeszcze trochę i łapy by mi zamarzły. Podniosłam uszy i zaczęłam nasłuchiwać otoczenia. Było raczej spokojnie, trochę dalej usłyszałam kroki czegoś większego — być może jeleń albo sarna i szum wody. Wstałam, przeciągnęłam się i mocno ziewnęłam. Nie miałam szansy upolować tak wielkiego zwierza, a akurat zaczęło burczeć mi w brzuchu. Zaczęłam wąchać w poszukiwaniu jakichś malin albo ziół, które zmniejszają apetyt. Ruszyłam powoli, kierując się głównie zapachem. Z każdą sekundą czułam, jak robiłam się coraz bardziej głodna. Miałam nadzieję, że niedługo moje poszukiwania się skończą, że znajdę kogoś, kto będzie mógł zapewnić mi nowy dom. Czy brzmi to samolubnie? Raczej wolę myśleć o tym, że ja pomogę w sprawach zielarskich, a ktoś zaoferuje mi na przykład królicze mięso. Chociaż przebywanie tylko z naturą ma swoje plusy. Zawsze jest tak cicho, słychać przyjemne dźwięki środowiska i nikt nie kłapie mi nad głową, co powinnam, a czego nie powinnam robić.
W pewnym momencie poczułam, że zbliżyłam się do wody. Zniżyłam łeb i się napiłam. Woda była zimna, ale pomogło na poranne suche gardło. Skupiłam się i usłyszałam niedaleko siebie parę ryb. Oblizałam się. "To moja szansa na śniadanie." Przeszło mi przez myśli. Chociaż łowy nigdy nie były moją najlepszą stroną, to ostatnie tygodnie wyraźnie pokazały, że muszę chociaż trochę się tego nauczyć. Przybrałam pozycję łowną i zaczęłam skradać się wzdłuż brzegu. Drgnęło mi prawe ucho i rzuciłam się do wody. Przeszły mnie dreszcze. "Ta woda naprawdę jest zimna!" Udało mi się jednak jakimś cudem złapać jedną z ryb. Bardzo się wyrywała, więc szybko wyszłam na brzeg, aby przypadkiem mi nie uciekła.
– Nie wierzę, że się udało – powiedziałam do siebie, gdy odłożyłam rybę na ziemię.
Otrzepałam się z resztek wody i zabrałam za jedzenie. Nie chciałam więcej odpoczywać, więc zaczęłam dalej maszerować. Szkoda, że nie mogłam podziwiać przyrody, jak normalny wilk, ale las, w którym przebywałam, był wypełniony tyloma zapachami i jak wcześniej wspomniałam — te dźwięki są wspaniałe. Lekko się uśmiechnęłam.
Szłam już trochę czasu i znowu spragniona doszłam chyba do strumyku. Napiłam się wody i usłyszałam szmery z jakiejś odległości. Zaraz po tym poczułam obcego wilka. Drgnęłam uchem i usiadłam nad brzegiem rzeki. Nie było sensu uciekać, bo mógł to być członek jakiejś watahy. Czekałam, aż się do mnie zbliży.

Ktoś? :3

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 392
Ilość zdobytych PD: 196
Obecny stan: 196

Brak komentarzy

Prześlij komentarz