Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

piątek, 15 października 2021

Od Piny c.d Naharysa ~ Czas poznać teściów

Mimo poprzedniego wieczora, porannego zaskoczenia i na dodatek rozmowy podczas kąpieli, do wadery dalej nie docierała pewna bardzo ważna informacja. No przepraszam bardzo, pomyślała w pewnej chwili, jak miałaby przyjąć do wiadomości bycie w związku? Nie, żeby narzekała, oj nie nie nie. Naturalnie, w jej oczach był tak szalenie przystojny, że jak to kiedyś usłyszała od sympatycznej wilczycy z rodzinnej watahy, wybijało wszelkie skale. Zatem czemu postanowił się właśnie z nią związać?
Na pewno jeszcze przez jakiś czas będzie zastanawiać się nad tą kwestią.
Pina, choć świadoma swoich możliwości i ich wykorzystania, nigdy nie uważała się za nikogo specjalnego. Ot, niska sztuka przez żart genetyczny, urocza kulka, umiejąca pyskować, bo nie da sobą nigdy pomiatać, ale czy jakaś wyjątkowa? W formie żartu słodka tykająca bomba z niej jest. Jeden z dwojga starszych braci często ją właśnie tak określał, gdy z dumą patrzył na wykorzystywanie przez nią nauczonego ostrego języka. Obaj bracia samicy nie przyznawali nigdy, że gdyby nie rozczulający wygląd i wysokość ciała, byłaby zdecydowanie jedną z najbardziej męskich wader, jakie dane było poznać. Chociaż chcieli, tylko aby Pina potrafiła sama sobie radzić po opuszczeniu ich stron. Może nawet za bardzo ją wychowali po męsku, skoro finałem było kompletne zagubienie w poważnych sprawach miłosnych i tego, jak z nimi ma funkcjonować. Czuła się kompletnie zielona w tej dziedzinie, że podczas wychodzenia z wody, jej serce nawiedził lęk, iż Naharys po zrozumieniu tego, natychmiast ją porzuci.
Nie dawała po sobie poznać, że podobne myśli ją zadręczają, umysł skupiała na wizji poznania watahy i rodziców Exana, skoro poruszył ten temat. To jemu zostawiła kwestię organizacji wymarszu i dodatkowych wilków w formie towarzystwa, skoro to on wiedział o kierunku i całej trasie do miejsca docelowego. Słysząc, o chęci zabrania, poza jego siostrą, Atrehu i Tsumi, Pina nieco się ożywiła. W takim razie to może poprosi o pomoc właśnie drugą niską waderę? Jej mentalna siostra nie raz jej wspominała, że w tej kwestii jest doskonale obeznana i doświadczona, na pewno wspomoże fioletowooką.
Chociaż była obecna przy zabieraniu całej trójki, niekoniecznie dawała radę zwracać uwagę na prowadzone rozmowy. Dopiero kiedy Exan otoczył ją łapą i ponownie nazwał "Elskirine", jasna zarumieniła się i nieco uciekła wzrokiem w glebę, co nie uciekło Tsumi, która zerkała na nią lekko kątem oka. Ponownie się włączyła na drugą część rozmów przed jaskinią Atrehu.
- Możemy nawet dzisiaj, lecz przedtem pójdziemy jeszcze do Reneesme. Nie wyobrażam sobie, gdyby nagle dowiedziała się, że piątka wilków bez jej zgody opuściła watahę.
- Myślicie, że się zgodzi? Musi wyznaczyć zastępstwa za nas, potrzeba wilków, aby zająć się chorymi, szczeniakami. Lżej jest z tobą i Piną, bo w trakcie pokoju macie nieco luzu.
- Myślę, że... - na chwilę przerwał Exan, spoglądając na swoją ukochaną z namysłem. - Z takiego powodu, spokojnie zgodzi się na nasz niemały wypad.
Złożenie pocałunku na jej policzku było kolejnym powodem, dla którego róż umocnił swoją pozycję na jej pyszczku. Definitywnie nie była do takiej uwagi przyzwyczajona. Takie gesty od początku działały na nią oszałamiająco, co z tego, że początek nastąpił tego ranka. Tym oto sposobem jakoś umysł został zagłuszony przy odwiedzeniu alfy i pokrótce wyjaśnienie grupowego wymarszu. Skrzydlata chyba coś tam złożyła serdeczne życzenia nowej parze i może wyraziła zgodę, skoro niemal od razu ruszyli. Pina do zmysłów wróciła po jakiś pięciu minutach rozpoczęcia wędrówki.
- Moje zmysły doskonale przepowiedziały wasze zejście się, byłam tego pewna. - mówiąc to, Lonya dumnie uniosła głowę. Ach, najwyraźniej rozmowa dalej krąży wokół pary pośród nich.
- Miałam podobnie. - Tsumi zaśmiała się lekko. - Pasują do siebie.
Pina na te słowa jakże ciepłego gratulowania i pokazywania, jak to kibicowali, mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem jako forma zawstydzenia, natychmiast czmychnęła na drugą stronę za białym basiorem. Dwie wadery w końcu dały za wygraną, chociaż w duchu na pewno sobie obiecały dalsze przekomarzanie.
Po godzinie chodu Pina złapała Tsumi na osobności.
- Haha, nie myślałam, że tak szybko będziesz mnie chcieć. - zażartowała po zapewnieniu sobie braku słyszenia przez resztę ich rozmowy, jakby to miało oznaczać, że Pina nagle woli swoją płeć.
- A daj se spokój. - westchnęła jasna. Tsumi przyjrzała się przyjaciółce.
- Co cię gryzie? To samo co wcześniej przed jaskinią?
- Skąd ty...
- Oj Pina, Pina. Przecież jesteśmy mentalnym rodzeństwem i znam cię na wylot. No już, powiedz mi, co ci leży na duszy, bo przysłania ci to radość bycia z ukochanym, czego, nawiasem mówiąc, ci zazdroszczę nawet.
- Nie wiem jak ci odpowiedzieć na drugą część... Ale wiesz...
- Tak?
- Chodzi mi, że wychowywali mnie bracia. - zaczęła cicho. - Nie miałam żaden ciotki czy coś.
- Nadążam. - odparła Tsumi, obserwując ją. Pina znowu westchnęła i spojrzała z lekkim przekąsem przed siebie.
- Jestem w tych sprawach całkiem zielona. Nie wiem, co powinnam robić i reagować, o pokazywaniu nie wspominając. - zakończyła, mrucząc.
- Czekaj, niech zgadnę. Mówiąc to, boisz się, że Naharys zrezygnuje z was?
- To tak oczywiste? - Zaśmiała się lekko z kłębkiem myśli.

C.D u Tsumi <3

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 792
Ilość zdobytych PD: 396
Obecny stan: 714

Brak komentarzy

Prześlij komentarz