- Też już odpocznij, dzień pełen wrażeń za nami. - wyszeptała wadera. Tarou wstał leniwie.
- Dam radę. - odparł sennie. Wadera zaśmiała się cicho. Opuścili jaskinię, w której leżał Frae. Tarou skierował swoje kroki razem z waderą ku jej jaskiń. Zaoferował wcześniej odprowadzenie i nie przyjmował do wiadomości odmowy. Chciał się jej w ten sposób nieco odwdzięczyć za cały dzisiejszy dzień. Bez jej pomocy zajęłoby mu to znacznie więcej czasu. Dodatkowo nie poradziłby sobie w sytuacji związanej z Kitsune. Gdy znaleźli się przed jaskinią wadery Tarou spojrzał na nią z uśmiechem.
- Dziękuję ci za dzisiaj. - odparł. Tristana uśmiechnęła się.
- Naprawdę nie ma za co. - powiedziała, po czym odwróciła się do wejścia jaskini.
- Będę się zbierał. - odparł samiec patrząc w niebo, które przyozdobione było przez piękne gwiazdy i wielki księżyc. Tristana również spojrzała w górę. - Dobranoc. - powiedział, po czym zwrócił się ku swojej jaskini. Jego kroki były dość leniwe. Z jednej strony bardzo chciał udać się w krainę snów, z drugiej nie chciał, by dzień kończył się tak szybko. Spędził go naprawdę miło w towarzystwie Tristany i chętnie by to powtórzył. Może uda im się w najbliższym czasie. Wchodząc do jaskini rozejrzał się. Tak wiele miejsca tylko dla niego. No, póki nie znajdzie sobie współlokatora lub współlokatorki. Kilka wilków zdążyło już poszerzyć szeregi watahy, lecz było ich nadal dosyć mało. Tarou nie przejmował się tym, wiedział, że lepsze czasy nadejdą. Trzeba tylko na nie cierpliwie poczekać. Ułożył się wygodnie na swoim posłaniu, które wcześniej przygotował. Położył głowę na swoje łapy i przymknął oczy. Już po chwili odleciał w objęcia Morfeusza.
Rankiem zbudziły go promienie słońca, które wpadały przez wejście jaskini prosto na jego oczy. Basior mruknął niezadowolony. Zdecydowanie nie przepadał za tego typu pobudkami. Ziewnął potężnie, po czym wstał na równe łapy. Leniwym krokiem wyszedł ze swojej jaskini i skierował się ku lasu. Czuł już zbliżający się powoli głód. Zaczął zastanawiać się co byłoby idealnym posiłkiem, gdy nagle zauważył białą waderę.
- Tristana! - zawołał dużo nie myśląc. Samca zaskoczona odwróciła się, a gdy ujrzała basiora uśmiechnęła się łagodnie.
- Tarou, witaj. - przywitała się.
- Witaj, jak minął ci poranek? - spytał samiec z delikatnym uśmiechem.
- Bardzo dobrze. Właśnie planowałam udać się na polowanie choć nie jestem w tym najlepsza, ale to już sam wiesz po naszej wczorajszej rozmowie.
- Mam ciekawy pomysł. Może za polujemy razem? Oczywiście jeśli masz na to ochotę.
Tristana ? ^^
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 397
Ilość zdobytych PD: 198
Brak komentarzy
Prześlij komentarz