Basior pokręcił głową ze zrezygnowaniem. Uśmiechając się zrozumiał, że próba przekonania tejże wadery do wzięcia sobie wolnego, to jak proszenie jakiejś nie małej skały, by przesunęła się na drugi koniec terytorium, bo tam będzie ładniej wyglądać. Capitán nagle zastrzegł uszami i posłał zainteresowanie spojrzenie na Tsuki, która dostrzegłszy to, zrobiła mocno niepewną minę.
- Co znowu wymyśliłeś? - zapytała cicho wadera, nieco się krzywiąc.
- Wpadłem na pomysł! - oznajmił Capitán, wstając. - Skoro nie chcesz wolnego, oferuję wyprawę na spacer z korzyściami dla watahy.
- Co takiego? - Tsuki uśmiechnęła się lekko pod nosem.
- Można się wybrać na przykład w stronę Côte Focheuse. Nieco tam teraz wieje, przez co jest to miejsce rzadziej patrolowane przez wilki. Poza tym rośnie tam sporo ziół, które mogą okazać się przydatne dla medyka. Myślę, że w czasie zimowym, gdzie łatwo o choroby, dodatkowe zioła ucieszą Tarou. Co Ty na to? - basior już pałał ochotą na wyprawę. - Oczywiście nie dziś, już późno. Jutro możesz się wyspać ile potrzebujesz, zjeść coś porządnego i dopiero wyruszyć. I oczywiście, jeśli chciałabyś towarzysza podróży to wiesz do kogo się odezwać.
Tsuki?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 175
Ilość zdobytych PD: 87
Obecny stan: 5218
Brak komentarzy
Prześlij komentarz