Płatny morderca, widząc ponownie młodszego basiora, zrobił dosyć nieprzyjemną minę. Osobiście miał nadzieję, że już go dziś nie spotka. Pójście w głąb mrocznego lasu nie było jednak jego celem. Obecnie chodził gdziekolwiek. Miał nadzieję, że nie spotka ani zagubionych dusz, ani węży mroku lub, co gorsza mrocznego byka. Jednak można powiedzieć, że miał dosyć sporo szczęścia, że jest to jedynie Revenge.
-Kuroi Hone.- Odparł spokojnym tonem.
-Jeżeli mogę zapytać... co ty tu robisz?- Zapytał.
-Przechodziłem i usłyszałem ryk zagubionej duszy.
Revenge wydawał mu się dosyć dziwny. A może bardziej pasowałoby określenie specyficzny? Cóż, raczej nikt nie chodzi do tego lasu, by polować, i to jeszcze na zagubione dusze. To, że zaproponował mu jej zjedzenie, było dla Kuroiego dosyć dużym szokiem. Nawet jak już nie tknąłby tego za żadne skarby. Faktycznie, często wydaje się, że nie ceni sobie zbytnio życia, ale jak już to wolałby zostać przez coś zeżarty niż na coś zachorować. Kto wie co, robią zagubione dusze.
-Nie radziłbym ci tu siedzieć zbyt długo. Nie za bardzo obchodzi mnie to, co zamierzasz teraz robić, ale nie zamierzam mieć nic z tym wspólnego.- Powiedział i udał się w kierunku wyjścia z lasu.
Revenge?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz