Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

piątek, 29 stycznia 2021

Od Raquel Cd. Renesmee

- Renesmee... - westchnęła alchemiczka. - To naprawdę nie była twoja wina. Uratowałaś mnie, nie zrobiłaś nic złego... Proszę, nie obwiniaj się o to, że ciągle przychodzę do jaskini medycznej. - pod koniec swojej wypowiedzi Raquel lekko się uśmiechnęła, dając tym samym znać, że mówi to żartobliwie.

Alfa milczała z zatroskaną miną, jednak spróbowała odwzajemnić uśmiech Raquel.

- Muszę na chwilę cię opuścić. Mam ważną sprawę do załatwienia... Która mam nadzieję cię uratuje - powiedziała w końcu Res.

- Próbka? - domyśliła się ranna wadera.

Rene pokiwała głową.

- Jeśli mogę coś zasugerować, a ty faktycznie nie chcesz zabijać ośmiornicy, to próbką idealną byłby kawałek ramienia, na którym widziałam śluz. Nie wiem, czy całe stworzenie było zainfekowane, a zbadanie tej części przyniesie pewne rezultaty. - alchemiczka mówiła trochę ciszej, ponieważ wciąż nie wróciły jej siły.

Renesmee ponownie dała znak głową, że rozumie słowa towarzyszki. Udała się w stronę Tarou, zamieniła z nim kilka słów, wyszła z jaskini i wzbiła się w powietrze. Medyk podszedł do rannej samicy.

- Czujesz się trochę lepiej? - mówił, jednocześnie oglądając okład z ziół, który wcześniej przygotował.

- Średnio... - sapnęła Raquel.

- Rene poleciała po Capitána i Ice Queen. Chyba podjęła decyzję o pobraniu próbki szybciej, niż myślałem... - kontynuował Tarou. - Mam nadzieję, że dzięki temu będę mógł podać ci zioła, które naprawdę pomogą. Tylko będę musiał najpierw zbadać to coś... - podrapał się po głowie.

- Jeśli będę w stanie, chętnie pomogę. Myślę, że to może być moja dziedzina, w końcu całymi dniami siedzę w laboratorium.

- No nie wiem... Jak będziemy potrzebowali twojej rady, to z pewnością o nią poprosimy, jednakże nie chcę, żebyś za bardzo się przy tym męczyła. I wstawała.

Raquel zacisnęła usta. Wyglądało na to, że stała się kaleką, która niewiele może zdziałać.

***

Minęło trochę czasu, alchemiczka cały czas odpoczywała na swoim posłaniu. Tarou i Bai Lang stali w drugim kącie jaskini i rozmawiali. Raquel czuła się coraz gorzej. Od jakiegoś czasu zaczęło jej być bardzo gorąco, jednak o dziwo wracały jej siły. Miała problem z koncentracją, myśli strasznie jej błądziły.

- Tarou... - jęknęła po raz kolejny.

Medyk i zielarz byli bardzo zaniepokojeni jej stanem. Wypatrywali Renesmee, która mogła w każdej chwili wrócić z próbką. Cały czas powstrzymywali się od dawania Raquel "mocniejszych" lekarstw, które mogły jej nawet zaszkodzić.

- Raquel, słyszysz mnie? - do wadery dochodził głos białego basiora, poznawała go, jednak obraz i dźwięk był coraz bardziej rozmyty.

- Cholera, Bai! Popatrz na ranę!

- Zielony śluz... - głos Langa wydawał się przerażony, ale alchemiczka nie potrafiła zrozumieć, dlaczego. Zielony śluz? Co to oznaczało? Gdzie ona właściwie była? Kim były wilki, które grzebały przy jej boku? Może chcieli jej zrobić krzywdę?

Raquel zerwała się z miejsca i obnażyła kły. Dwóch basiorów aż podskoczyło. Rzuciła się na mniejszego z nich. Lepiej, żeby to ona zabiła ich pierwsza, zanim oni zabiją ją.

<Renesmee?>

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 448
Ilość zdobytych PD: 224

Brak komentarzy

Prześlij komentarz