Hinata był pod wielkim wrażeniem piękna widoku, jaki było mu dane zobaczyć. Fale szalejące na morzu wyglądały bajecznie. Nie miał okazji nigdy przyjrzeć się morzu tak bardzo. Co prawda w dawnej watasze było morze oraz chodził tam wraz z rodziną za czasów szczeniaka, ale nigdy nie przyłożył do tego większej uwagi. Zawsze to było zwykle pluskanie się w wodzie z rodzeństwem, a czasem i z rodzicami. Po upadku Watahy Najskrytszych Marzeń, rodzice Hinaty osiedlili się bliżej gór niż morza. Dlatego od tamtej pory nie było mu dane spojrzenie na nie z tak bliska. Gdy spojrzał w boku jego oczom ukazał się kolejny niebywały widok. Zapatrzona w dal Tristana wydała mu się wyglądać niesamowicie na tle morze. Basior uśmiechnął się, co musiała zauważyć kątem oka samica, gdyż odwróciła pyszczek w jego kierunku.
- Coś się stało? - spytałam pogodnym tonem.
- Byłem świadkiem nieprawdopodobnego widoku. - odparł szczerze. Cóż, nie był pewny, czy wadera pomyśli o samej sobie czy też i morzu. Jego wypowiedź dotyczyła obu tych sytuacji. Więc mogła swobodnie zinterpretować jego słowa. Hinata zerknął ponownie przed siebie i pozwolił zimnemu powietrzu dostać się do jego płuc.
Tristana ? ^^
Brak komentarzy
Prześlij komentarz