Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

środa, 9 marca 2022

Od Ereden'a c.d Noiter'a ~ Rogata znajomość

Rodzice chcieli pobyć chwilę sami, bez szczenięcych narzekań i fochów - a zwłaszcza od niego, białego szczeniaka o zgryźliwym grymasie pyszczka i niezwykle złośliwym przysposobieniu. Ereden jednak nie wiedział, iż na posterunku rodziców, stanie nie kto inny, jak... Noiter. Wysoki skrzydlaty basior o mrocznej sierści - Ereden nie znał jeszcze znaczenia słowa granatowy, ale znał takie słowo, określające według jego punktu widzenia, osoby o odmiennym wyglądzie "Dziwoląg" "Odmieniec" "Wybryk natury" i tym podobnym, urągające i nieprzyzwoite wyrazy. A ów osobnik, jak się wcześniej przedstawił mianem Noiter, pojawił się koło południa. Ereden, skryty w cieniu, zlustrował go niechętnym wzrokiem - Noiter miał długie rogi, które były poprzecznie poprzecinane niewyraźnymi prążkami o zakrzywionych końcówkach. Ponadto zza rogatej głowy, wystawały wyraźnie końcówki skrzydeł, upierzone w długie, ciemno- atramentowe lotki. Ereden wzdrygnął się na ich widok i momentalnie, na jego niewyparzony język zaczęły rzucać się samoistnie obelgi i krytyczne uwagi, ale na razie postanowił trzymać go za zębami. Pierwsza powitała go Shori - jego przybrana siostra, której nie trawił dwukrotnie; była przygarniętym przez rodziców wyrzutkiem, a tym samym, nie uważał ją za członkinię rodziny, a po drugie... eh, te skrzydła. Sininen spała w oświetlonym przez grzybki fluorescencyjnym światłem.
- Noiter! – przywitała go błyskawicznie Shori – Miło cię widzieć! Kiedy następna lekcja latania? Mieliśmy poćwiczyć sztuczki!
- Pamiętam, pamiętam, jak znajdę czas, to od razu się tym zajmiemy. Byłem ostatnio trochę zajęty, ale nie zapomniałem o tobie - odpowiedział Noiter z uśmiechem. Zrzucił z siebie skóropodobną torbę, wypełnioną jakimiś drewnianymi rzeźbami i zabawkami, które pierwszy raz widział na oczy. Nie zamierzał wychodzić ze swojego przytulnego kąciku, okrytego mrokiem. ~ Nie mam zamiaru wychodzić, a ten... pożal się bogom, opiekun, niech się do mnie nie zbliża.
Noiter jednak spojrzał w jego stronę, zwrócił uwagę swym miłym uśmiechem, a następnie zbliżył się znacznie do szczeniaka.
- Hej, ty pewnie jesteś Ereden, prawda? ~Mistrz dedukcji! - zawołał w myślach Ereden z pikantnym sarkazmem-...Miło mi cię poznać! Jestem waszym nowym opiekunem, nazywam się Noiter ~Nie interesuje mnie to, jak się nazywasz i kim jesteś -dopowiedział w myślach Ereden-... i mam nadzieję, że będziemy się świetnie bawić razem. A ty? – spytał z uśmiechem na twarzy, podchodząc do młodzieńca.
- Weź, idź się bawić z moimi głupimi siostrami, ty rogaty dziwolągu! - zasyczał wrogo Ereden. 
Noiter uniósł lekko brew, ale uśmiech, na chwilę obecną nie zamierzał ustępować. 
- No... może jestem trochę dziwny i rogaty, ale cóż, za to jestem bardzo kochany - dodał ze śmiechem Noiter, ale Eredenowi, nawet w najmniejszym stopniu nie było do śmiechu. Spojrzał jedynie na opiekuna, jak na niedorozwiniętego emocjonalnie. 
- Ereden! Miej szacunek do starszych i mądrzejszych od ciebie! - zbeształa go Shori, wychodząc zza pleców Noitera. - Noiter przyszedł tutaj dla nas, aby nam się nic nie stało, pod nieobecność rodziców. Doceń to, mały gnomie! 
Ereden prychnął jedynie i splunął pod łapy Noitera. 
- O niczym innym nie marzyłem, jak o towarzystwie durnych odmieńców. No, po prostu tryskam ze szczęścia. Widać, żebym się cieszył? Nie?! No to idźcie się bawić swoimi skrzydełkami, połamania piór, przy okazji, a mnie zostawcie w spokoju! Nie prosiłem się o żadnego opiekuna, a tym bardziej rogatego i do tego... skrzydlatego! - dodał zniesmaczony, spoglądając na skrzydła Noitera. 
- Ereden, musisz... - zaczął spokojnie Noiter, ale szczeniak nie chciał mu dać dojść do słowa. 
- Nic nie muszę! - krzyknął Ereden, zanurzając się w jeszcze gęstszy mrok. ~ Głupi dziwoląg! - dodał w myślach. 
- Ereden - nie odpuszczał basior - chodź, pobaw się z nami. Nic tak nie poprawia relacji z osobami, jak wspólna integracja, jako zabawa - Noiter zachęcająco i delikatnie pchnął Eredena w stronę zabawek, ale szczeniak pokazał kiełki, wyraźnie niezadowolony.
- Nie dotykaj mnie! Sam pójdę...
Nie chciał, ale zależało mu, aby stracił zainteresowanie opiekuna - usiadł w oświetlonej części kąta, z dala od skórzanego pakunku, gdzie Noiter skrywał te śmieszne zabawki. Obok zaś stał pojemniczek z naturalnym barwnikiem, który wydzielał woń roślin i innych składników, których Ereden jeszcze nie znał. Jak na złość oczywiście, Noiter zachęcająco przywołał gestem malca do zabawek.
~ Bogowie... za jakie grzechy... - burknął w myślach Ereden, mając tym samym ochotę wybuchnąć złością. Spojrzał na opiekuna pogardliwie, zbliżył się nieznacznie. Noiter wyjął drewnianą zabawkę, wyobrażającą swym kształtem tajemniczego ptaka, z szeroko rozpostartymi skrzydłami.
- Jaka zabawka cię interesuje? - zapytał uprzejmie Noiter - O! Mam pomysł! Orzełek i króliczek! - zawołał entuzjastycznie, grzebiąc w skórzanej torbie, poszukując wspomnianego wcześniej królika. Wszystkie drewniane rzeźby były starannym kunsztem, wykonanym przez opiekuna, ale Ereden nie zwracał na to najmniejszej uwagi. Basior podsunął zabawki w stronę Eredena, a ten bez wyrazu spojrzał na nie. Chwycił do łapy orła, przyjrzał się mu, po czym spytał.
- Co to ma być? Jeśli to ma być zabawka, to chyba robisz sobie ze mnie żarty, opiekunie - ostatnie zdanie, zakończył słowem dość przepełnionym pogardą.
- Ereden, zamknij się! - odezwała się wzburzona Shori.
- Sama się zamknij! - warknął Ereden, ciskając orłem w przybraną siostrę. Kant skrzydła uderzył w policzek waderki, na co ta zareagowała głośnym "auu", co sprawiło, że Ereden nasycił się mocną satysfakcją. Chwycił za drewnianego królika - Nienawidzę cię, nienawidzę też tej głupiej beksy! - dodał, rzucając królikiem w stronę śpiącej Sininen. Oberwała w czoło zabawką, która później odbiła się i zatoczyła łuk w powietrzu, znikając gdzieś w mroku. Sini ze smutkiem i rozpaczą wycofała się pośpiesznie.
- NIENAWIDZĘ WAS WSZYSTKICH! - wykrzyczał Ereden.

<Noiter - powodzenia w ujarzmianiu diabła :) >

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 841
Ilość zdobytych PD: 420 PD
Obecny stan: 1124 PD

Brak komentarzy

Prześlij komentarz