~ Ale ona jest ładna ~ Pomyślał, czując, jak mocniej bije mu serce.
Wilczyca, która stała na omszonej skale, wyglądała, jakby tropiła — wydawała się nie zauważyć jego obecności. Nagle obróciła pysk w jego stronę. Od razu użył swojej mocy, by stać się niewidocznym. Bał się, co pomyśli sobie, może wziąć go za jakiegoś podglądacza. Będąc zupełnie szczerym ze sobą, to właśnie to robił, ale przecież nie celowo. Zastanawiał się, jak powinien się zachować, gdy zobaczył, iż wilczycy już dłużej tam nie ma. Westchnął i wyszedł na polanę pozbierać kwiaty.
~ Straciłem swoją okazję. Co, jeśli już jej nigdy nie zobaczę? Nie, na pewno ją zobaczę, ale boję się, co wtedy będzie. Co jak mnie nie polubi, co jeśli będzie się śmiała z moich rogów tak jak reszta moich starych „znajomych”? Albo nie polubi moich skrzydeł? Co wtedy? ~ Wyrzucał sobie, zbierając kwiecie do swojej torby.
***
Minął już tydzień, od ostatniego razu, gdy widział tamtą wilczycę, jednak wciąż była ona w jego myślach. Postanowił popytać trochę, więc udał się do Naharysa, który znał chyba każdego.- A, chodzi ci o Copycat? Tak, znam ją, jest naszą czujką nocną. Czemu o nią pytasz?
- Z czystej ciekawości – odparł, starając się nie skłamać – Lubię poznawać nowe osoby!
Następny na liście był Yneryth. Nastał wieczór, nim go znalazł. Jako czujka nocna, pewnie musiał znać tę piękną nieznajomą.
- Hej, Yneryth, mam takie pytanko?
- Hm?
- Znasz może taką jedną wader? Copycat się zwie, jest czujką nocną jak ty.
- Copycat? Hmm, zawsze wydawało mi się, że patrolujemy tylko z Kotorim. Szczerze nigdy jej nie spotkałem podczas patrolu, ale jest takie miejsce koło Haute Forêt. Tam jest obszar watahy, który nie jest przez nikogo patrolowany, tak przynajmniej myślałem. Myślę, że tam powinieneś ją spotkać. - Robi niezręczną minę.
- Wielkie dzięki!
- A czemu sam, w środku nocy, szukasz akurat jej? - Spojrzenie Yneryth'a spada prosto na pysk czarnego.
- Em... Ja... Bo ja... - zaczął się jąkać. - Bo ja... Chce się ze wszystkimi lepiej zapoznać! Jestem tu od tak długiego czasu, a dalej nie znam wszystkich.
- Dlatego idziesz w środku nocy i się jąkasz?
- Em... - odparł zmieszany, nie wiedząc co odpowiedzieć na to. Poczuł, że znów palą go policzki.
~ Czemu to się dzieje zawsze, gdy o niej myślę? ~ zamyślił się.
- No dobra, nie zajmuje cię już. - Mówi jasny, znikając we wznoszącym się piasku.
~ Uff, już myślałem, że będzie ze mną kiepsko. Bystry jest, ale co mam powiedzieć, gdy sam nie wiem co się ze mną dzieje? ~ pomyślał zażenowany ~ Teraz przynajmniej wiem gdzie jej szukać.
Nim się zorientował, nogi już go poniosły w tamtym kierunku. Po chwili był już na miejscu. Zaczął się rozglądać, mając nadzieje, że zobaczy tu waderę, którą tak pragnął widzieć. Nie wiedział, czemu tak robi, ale czuł, że musi ją spotkać, choćby jeszcze jeden raz. Nagle usłyszał czyjeś kroki, tuż za nim. Odwrócił się i zobaczył…
<Copycat?>
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 662
Ilość zdobytych PD: 331
Obecny stan: 2943
Brak komentarzy
Prześlij komentarz