Opiekuńcza postawa Tarou sprawiła, że Tristanie zrobiło się miło i mimowolnie zaczęła się uśmiechać pod nosem. Przestąpiła z łapy na łapę.
- Możemy ruszać dalej. - odparła odwzajemniając czuły uśmiech samca. Tarou odwrócił się, dając znać, że ruszają w tym kierunku. Wadera podeszła do niego pospiesznie, wpatrując się w swoje łapy. Czuła się swobodniej przy nowym znajomym, polubiła jego towarzystwo. Otwartość na jakąkolwiek nową relacje z nieznanym wilkiem zdziwiła waderę, lecz podobało jej się, że tak jest - w końcu jaki nudny byłby świat bez przyjaciół?
Słońce już zachodziło, gdy dwójka wilków podążała wzdłuż leśnej polany, ukrywając się pod koronami drzew. Nazbierali wiele różnych ziół, z których jak najwięcej nazw oraz działania, biała wadera starała się zapamiętać. Właśnie skończyli zbierać zioła, które ponoć są świetne na ból brzucha i ruszyli w stronę środku lasu. Zmierzali już do jaskiń, gdyż lada moment miała nastać noc.
- Nie mam pojęcia jak możesz to wszystko zapamiętywać! Jest tego tak wiele, w życiu bym nie dała rady. - zaśmiała się przyjaźnie Tristana.
- Z czasem to wszystko zaczyna przychodzić coraz łatwiej. - odparł Tarou zerkając na obficie wypełnioną roślinami torbę. Oba wilki zebrały zapasy, które powinny starczyć na całą nadchodzącą zimę. Tristana rzuciła przyjazne spojrzenie na samca, który wydawał się być bardzo zadowolony z ich dzisiejszych zbiorów. Widocznie więcej łap do pomocy przydało się medykowi.
Tarou? :3
Ilość zdobytych PD: 107
Obecny stan: 547 + 107 = 654
Brak komentarzy
Prześlij komentarz