Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

niedziela, 29 maja 2022

Od Belief c.d Yneryth’a [Cz. 6] ~ Biel rozjaśniająca ciemność

Samica słuchała bardzo uważnie każdego słowa wypowiedzianego przez wilka. Chłonęła wiedzę niczym gąbka wodę. Nie kryła fascynacji i dużego zainteresowania tym, o czym wilk opowiadał. Kiedy skończył swą wypowiedź, zastrzygła uchem i machając wesoło ogonem na boki, powiedziała:
- Wiesz... Ja jeszcze nic nie potrafię. Czuję się tak, jakbym była zwykłym wilkiem, takim wiesz, bez mocy, ale wiem, że z czasem przyjdzie mi się z czymś zmierzyć. Rodzina wspominała o moich paskach pod oczami. Widziałeś je? - wygięła głowę najpierw na prawo, potem na lewo pokazując je samcowi. - Oni zawsze powtarzali, że one nie towarzyszą mi bez powodu, że kiedyś przyjdzie dzień, w którym zrozumiem ich obecność w moim umaszczeniu. - Zrobiła na chwilę pauzę, zbierając w głowie kolejne myśli, o których chciała mu teraz powiedzieć i układając je w sensowną kolejność. Basior z kolei słuchał. Nawet jeśli nie miał już ochoty być w miejscu i czasie, w jakim się znalazł, to czuł, że to dopiero początek ich rozmowy. Po chwili czarno-ucha kontynuowała. - Moja rodzina nie miała jakichś super mocy, nikt nie rzucał kulami ognia, nikt nie rozpływał się w powietrzu, tak jak Ty. Rodziców słabo pamiętam, ale wiem, że mieli moc, dzięki której pogoda słuchała ich głosu. Potrafili wywołać deszcz, jeśli panowała susza albo odwrotnie. Robili to zawsze razem, nie wiem, na czym to dokładnie polegało. Spotykali się razem, coś śpiewali i nagle napływały na niebie chmury, a potem spadały pierwsze krople deszczu. Inny członek mojej rodzinnej watahy dla przykładu miał moc tylko zimą, co też było ciekawe. Władał śniegiem i lodem, ale tylko wówczas, kiedy był on wokoło niego. Nie potrafił go stworzyć z niczego, tylko jakby za jego pomocą tworzył mroźne rzeźby i takie tam. Mój brat twierdził, że wszyscy jesteśmy związani z żywiołem natury więc pewnie i mnie czeka coś podobnego. - Uśmiechnęła się jakby do siebie i znów zrobiła pauzę. W myślach bowiem pojawiła się jej wizja mocy, o której skrycie marzyła. Poruszyła końcówką ogona. Wilki zatrzymały się na chwilę, ponieważ oboje usłyszeli jakiś dźwięk, jakby skrzypiącego w oddali drzewa. Oboje zastrzygli uszami z uwagą i znów ruszyli.
- Wiesz mam pytanie, chciałabym wiedzieć, w jakim wieku odkryłeś swoją pierwszą moc? Ciekawi mnie czy tylko w mojej rodzinie objawiają się one w wieku 5 lat. I powiedz mi jeszcze czy jeśli będę miała jakieś wpadki związane z odkrywaniem, czy w tej watasze będę miała duże konsekwencje, czy raczej dość łagodnie na takie rzeczy reagują?
Basior już miał odpowiedzieć jej na pytania, ale nie zdążył. Powietrze w oddali przeciął potężny ryk jakby samca jelenia... jakby ryk z bólu. Słowa wilkom zawiązały się nagle w gardle, ponieważ cały las się poruszył. Wilki stały w osłupieniu, spoglądając w las, wypatrując pomiędzy drzewami źródła, jakiegoś ruchu. Ptaki wzbiły się w powietrze, a nieopodal kilka saren i łani wyskoczyło i biegło prosto w stronę dwójki bohaterów. Belief położyła uszy po sobie i się skuliła.
- Biegną prosto na nas! Musimy zejść im z drogi. - krzyknęła po chwili i oboje ruszyli biegiem w kierunku, w którym szli, tak aby spłoszone zwierzęta mogły uciec, nie taranując ich. Schowali się za powalonym konarem drzewa w małym wgłębieniu, stworzonym przez potężne korzenie. Samiec wychylił głowę, by zobaczyć, co się dzieje. Roślinożerne samice przebiegły i las jakby znów ucichł, ale obydwoje czuli, że to nie koniec dziwnych wydarzeń.
- Co je tak przestraszyło.... i co się stało z tym jeleniem?
- Nie wiem, ale to wszystko jest bardzo dziwne. - zza wilka wyjrzała niepewnie Belief.
Yneryth wziął głębszy oddech i oboje znów się schowali.
- Jeśli coś je goniło, to za chwile tu przybędzie i dobrze by było siedzieć tutaj w ukryciu.
- Ale jeśli to coś zaatakowało tamtego jelenia.... - w białej znów obudziła się ciekawość. Gdyby była sama, pewnie już by była w drodze do sprawdzenia co się stało, ale że była w towarzystwie samca, postanowiła poczekać na jego akceptację.
Samiec spojrzał jej w oczy i przez moment oboje w napięciu zastanawiali się, co powinni teraz zrobić, na tę chwilę porzucając poprzednią rozmowę na inny czas.

Yneryth ?

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 652
Ilość zdobytych PD: 326
Obecny stan: 3399

Brak komentarzy

Prześlij komentarz