Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

czwartek, 25 sierpnia 2022

Od Eowiny c.d Belief ~ Kiepsko to wygląda + Quest IX: Na ratunek

Gdy zaczynała odchodzić, jej oczom ukazała się zasypiająca Belief. Stanęła i chwilę jeszcze wpatrywała się w białawą wilczycę, a na jej pysku pojawił się grymas. Zapomniała o jednej rzeczy i dziwiła się sobie, że nie zaczęła od tego. Ranę należało najpierw oczyścić, jednak patrząc z drugiej strony, jej przyszła pacjentka, będąc zajęta jedzeniem, nie będzie tak skupiona na ranie. Praca nie będzie należała do przyjemnych dla pacjentki.

***
Pobiegła sprintem w las. Czas naglił, albowiem rana nie wyglądała dobrze i jak najszybciej trzeba się nią zająć. Jednak wygłodzona wilczyca nie będzie miała sił, by rozpocząć proces regeneracji, który miała zamiar trochę przyspieszyć. I nawet na rękę jej by to było, gdy wilczyca będzie zajęta na czymś innym niż jej leczenie. Wybiegła na otwarte przestrzenie niedaleko jeziora Arbre Divin w poszukiwaniu jakiegoś zająca. Ledwo o nim pomyślała, a tuż koło niej biegł właśnie jeden z nich. Spojrzała się na niego i nagle zdziwiona stanęła. Zrobiła zdziwioną minę, jak to nie zauważyła go, skoro biegł koło niej. Dopiero gdy zorientowała się, że zając już dawno odbił w drugą stronę, wróciła jej jasność myślenia i czym prędzej ruszyła z miejsca, pędząc za jej potencjalną zwierzyną. Musiała naprawdę przyspieszyć, by nadrobić odległość między nimi. Była już trochę zmęczona tak szybkim biegiem i zabrakło już jej siły na decydujący skok. Nie chciała używać mocy, albowiem siły zaraz jej będą najbardziej potrzebne. Po prostu, gdy udało jej się zrównać z zającem, rzuciła się na niego, mając na myśli zaciśnięcie szczęk na jego szyi w locie. Jednak coś poszło nie tak i wilczyca pokoziołkowała z zającem ładnych kilka metrów i gdy wstała na chwiejnych łapach, ofiara już nie żyła. Skręciła kark na skutek upadku wilczycy na jej łepek. Ta tylko wzruszyła barkami i wzięła w zęby zająca, następnie już znacznie wolniejszym tempem ruszyła w kierunku skąd przybyła.

***
Po krótkiej rozmowie z Belief, położyła zająca tuż pod jej pyskiem.
- Zaraz wszystkiego się dowiesz, a teraz jedz. Jesteś u skraju sił, proces regeneracji nie zacznie się, póki organizm się nie wzmocni. - Następnie podeszła do rannej łapy wilczycy i poddała się najpierw badaniu palpacyjnemu, co na pewno biała poczuła. Rana była pobieżnie oczyszczona, ale jednak zakażenie się wdało przez to, że tak długo zwlekała z pójściem do medyka. Zakażenie nie było jednak jeszcze dość rozwinięte, więc szybko powinna dać sobie z tym radę. Na szczęście ze względu, że Eowina, głównie tutaj przesiaduje i trochę się tu już zadomowiła. Miała kilka ziół tu pochowane i na czarną godzinę, które później miała zanieść do swej jaskini. Niedaleko Belief rozpaliła malutkie ognisko, na którym położyła wydrążony kamień. Nalała do niego wody i wrzuciła Arniki i babki lancetowatej. Po czym zostawiła, by spokojnie się zagotowały. W tym czasie wróciła do rozmowy z Belief, widząc, że ta kończy swój posiłek.
- Odpowiadając na twoje pytanie, sama nie wiem, co mnie podkusiło, by dołączyć do watahy. Życie w watasze jest bardziej ekonomiczne. - Tak naprawdę to ukrywała prawdę, że nawet jej, wielkiej samotnicze w końcu jej samotność zaczęła ją męczyć. Nie przyzna się, że tę walkę przegrała z kretesem. Jednak instynkt stadny okazał się zbyt silny. Kiwnęła głową w zamyśleniu, po czym uśmiechnęła się i dodała.
- Nie poznaję Cię, kiedyś byłaś zupełnie inna, ale i ja byłam inna, samotność zbyt mocno się we mnie odcisnęła i zapragnęłam zmienić to i wrócić do życia w grupie, czuć się potrzebnym. - posłała jej serdeczny uśmiech, gdyż przeczucie podpowiadało jej, że z Eowiną jest teraz całkiem podobnie.
- Poczekaj z oceną czy się zmieniłam. - Spojrzała na kamień i szybkim ruchem łapy kazała odrobinie wody z jeziora zgasić ogień pod kamieniem i zostawiając go, by wywar z kamienia trochę ostygł.
- Trudno żyło się samemu. W społeczeństwie jest bezpieczniej, co w końcu pozwala na odpoczynek i tereny watahy obsypują w zwierzynę łowną. Głównie patrzyłam, jak przeżyć. - Powiedziała chłodnym głosem. Nie chciała pokazać słabości, jakiej się poddała. Choć Belief już zdążyła poznać na tyle, by wiedzieć, że nie musi tak mocno zamykać się przed wilczycą. Stare nawyki dają o sobie znać, ale Bel trafiło w sedno i nie chciała tego okazać.
- Teraz uwaga, zaboli. - Ostrzegła i położyła kamień z zastygniętym już, ale dalej parującym wywarem do oczyszczenia rany wilczycy. Za pomocą swojej mocy uformowała małą kulę wody nad kamieniem, zostawiając w nim rozgotowane rośliny i dała trochę swojej energii, by wzmocnić działanie roślin. W sumie to było odwrotnie — użyła roślin, by mniej oddać swojej energii do leczenia Belief. Następnie skierowała wywar na ranę, pozwalając, by się po niej rozlał i utrzymała, by z niej nie spłynął. Poczekała chwilę, po czym zakończyła panować nad wodą i to, co się nie wchłonęło, ściekło z ciała białej na ziemię. Przeniosła wzrok na jej pysk, obserwując, jak zaciska zęby z bólu i dała jej chwilę, by doszła do siebie.
- Daj spokój, wiem, że Ci się tutaj podoba. - posłała jej kolejny zadziorny uśmiech i gdyby mogła, szturchnęłaby ją teraz zabawnie, jednak żarty odeszły na bok. Biała syknęła z bólu i wyprostowała całe swoje ciało w boleści. Eowina spojrzała na Belief wzrokiem mówiącym: „A daj mi ty spokój”. Jednak biała trafiła w punkt. Naprawdę zaczynało się jej tu podobać, choć sama w to nie dowierzała. Ona? Samowystarczalna i silna samica mogłaby poddać się instynktowi stadnemu? Tak, dokładnie tak się właśnie działo. Za nic, dzisiaj by się do tego nie przyznała, albowiem do niej samej zaczęło to dopiero dochodzić.
- Spokojnie zaraz zrobię miksturę przeciwbólową, co uśmierzy trochę ból i pomogę dość ci do jaskini medyka lub jak chcesz do mojej i tam na przestrzeni kilku następnych dni będę leczyć twoją ranę. - Łgała jak pies. Mogła od razu ją wyleczyć, ale instynkt samozachowawczy kazał się nie wychylać za bardzo przed szereg. Tłumaczyła sobie to tym, że nic się nie stanie, bo jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo i przecież ja wyleczy, tylko potrwa to trochę dłużej. Korzystając, że szybko zmieniła niewygodny dla niej temat, odeszła od Belief dając jej odpocząć. Znowu rozpaliła małe ognisko, wzięła i nalała do wydrążonego kamienia wody i położyła na ognisku, by woda się zagotowała, jednocześnie dodając do wody jarzębiny, wrzosu i goździków, zostawiając mieszankę do zagotowania. Gdy mikstura była gotowa, zgasiła wodę jednym ruchem łapy, każąc małej ilości wody z jeziora zgasić ogień i zostawić do wystygnięcia. W czasie oczekiwania spojrzała na prawdopodobnie drzemiącą Belief i zaczęła rozmyślać o swojej egzystencji tutaj. Wróciła do rzeczywistości, gdy łapą weszła w kamień z miksturą, powodując, że kilka kropel uleciało z naczynia.
- Belief. - Ta zaspana podniosła głowę i spojrzała na Eowinę. Okazało się, że wilczyca jednak zasnęła.
- Mikstura gotowa, wypij i gdy zaczniesz odczuwać mniejszy ból, daj znać. - Po czym podała jej kamień z naparem już letni i gdy tylko dostała znak podeszła do Belief i pomagając jej wstać, ruszyły powoli w kierunku jaskiń.

Belief?

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 1101
Ilość zdobytych PD: 550 + 5% (27)
Nagroda za Quest: 400 PD +7 pkt obrona, +6 pkt inteligencja, +2 pkt spryt
Obecny stan: 977

Brak komentarzy

Prześlij komentarz