Leżała sobie spokojnie nad jeziorem Lac de Cristal, które zdecydowanie stało się jej ulubionym miejscem tutaj. Po tym, jak zwiedziła wszystkie zbiorniki wodne na terenie watahy to zdecydowanie i bezceremonialnie skradło jej uwagę. Uwielbiała zbiorniki wodne, woda zawsze koiła jej nerwy i rany będąc przy swoim żywiole czuła się bezpiecznie. Szczególnie jej się podobało, że mało wilków się tu pojawiało. Nie była mentalnie jeszcze na zawiązywanie relacji. Choć poznała już jednego wilka, to nie spieszyła się do poznania kolejnego za szybko. wiedziała, że przez swój styl życia, jakie prowadziła, zanikły u niej umiejętności społeczne. Jednak zamierzała sobie dać tyle czasu ile potrzebowała, a przynajmniej tak usprawiedliwiała sobie swoją niechęć do zmiany obecnego stylu. Dobry wieczór-Usłyszała niespodziewanie niedaleko jej osoby. Poczuła się zmieszana, że ktoś przyłapał ją na jej rozmyślaniach i co najważniejsze nie wyczuła przybysza. Szybko spojrzała w stronę przybysza. Okazał się nim, a w sumie to okazała biała wilczyca. Woń, jaką poczuła wydała jej się znajome, ale nie mogła sobie przypomnieć skąd. Po chwili zauważyła, że wilczyca jest poważnie ranna. Jej wewnętrzny głos już chciał proponować pomoc, jednak owa wilczyca nie przyszła do niej na pewno z taką prośbą to raz. Nie miała się ujawniać ze swoją wiedzą to dwa. Nie wiedziała, czy owa wilczyca pokojowe zamiary i czy należy do społeczności tutejszej to trzy.
- Witaj, wybacz, jeśli nie powinno mnie tutaj być, ale ... tutaj jest tak pięknie. - szepnęła ostatnie słowa. Wilczyca była ranna i to nie wiadomo z jakiego powodu, może walczyła lub coś ją napadło. Nie chciała wdać się w niepotrzebną walkę, więc zamierzała opuścić teren.
- Nie przeszkadzaj sobie, przyszłam tylko się napić i może coś zjeść. - mówiąc to, biała zrównała się z nią i spojrzała jej w oczy na kilka sekund. Samice miały wrażenie, jakby ich spojrzenia spotkały się na całą wieczność, choć w rzeczywistości trwało to zaledwie kilka sekund.
- Zaraz. Ja Cię znam! - Pisnęła aż radośnie, co bardzo ją zdziwiło. Wspomnienia jednak wróciły i zdała sobie sprawę, że jednak zna białą waderę.
- Tak, chyba kiedyś się spotkaliśmy, jako samotniczki bez własnych stad... gdzieś na szlaku. - Powiedziała to bardziej do siebie niż do białej, jednak wystarczająco głośno by druga wilczyca ją słyszała i uznała, że mówi do niej.
- Dobrze Cię widzieć Belief. - Zreflektowała się lekko zawstydzona swoim zachowaniem. Zdziwiła się jak żałośnie zachowywała się przy poznanych nowo poznanych wilkach. Choć z obecną wilczycą było ich zaledwie 3, doliczając alfę. Nie rozumiała, że to jej naturalna potrzeba bycia ze swoim gatunkiem wymyka się na wolność po latach bycia na smyczy. Nie mniej irytowało to Eowinę niemiłosiernie.
- Mnie również Eowino. - Biała również jej się przedstawiła i równocześnie też przypominając sobie skąd znała szarą wilczyce. Następnie biała ruszyła w stronę jeziora, by ugasić najprawdopodobniej swe pragnienie. Została tam, gdzie biała ją zostawiła pozwalając jej w spokoju zaspokoić potrzebę. Nie wiedziała jak ma zacząć rozmowę, tak dawno nie rozmawiała z nikim w jakby to nazwali inni, normalnie. Jednak Belief jako jedyna w jej życiu nic od niej nie chciała, pomogła jej nic nie chcąc za nic. Do dziś się zastanawiała co to za ewenement. Każdy uczył ja, że nic nie ma za darmo i każdy za coś będzie chciał zapłaty, więc i ona wierzyła w taką politykę. Jednak miała u niej dług, a to nie do pomyślenia, by ona je miała. Lepiej jak sprawa miała się inaczej. Sztywno podeszła do niej z zamiarem nawiązania z nią jakiejkolwiek konwersacji.
- Bel, kiedy widziałam Cię ostatnim razem, byłaś ... zupełnie inna. - Powiedziała prosto z mostu widząc w jakim jest stanie. Kiedy ostatnio ją widziała wydawała na bardziej zaradną.
- Tak, byłam. - Odpowiedziała krótko na jej pytanie i zaczęła znowu pić.
- Co się stało? - Była ciekawa co się stało z białą, że wygląda jakby miała zaraz paść i chciała dowiedzieć się jeszcze kilak rzeczy.
- To długa historia. Jestem wykończona. Od kilku dni próbuję dojść do siebie po ataku potwora. - Biała odwróciła się, w taką stronę, aby mogła zobaczyć jej ranną tylną nogę. - opowiem, kiedy tylko będę miała siłę na więcej słów. Muszę coś upolować. Czy mogłabyś mi pomóc? - Belief położyła się w wodzie z sykiem, kiedy jej rana zetknęła się z taflą jeziora. - Próbuję już wszystkiego, a chodzą legendy, że to jezioro ma działanie lecznicze, lecz nie mam tak dużego doświadczenia, jak Ty.... - Uważnie wysłuchała co Belief miała jej do powiedzenia. W końcu nawinęła się okazja, by spłacić swój dług wdzięczności za pomoc kiedyś jej okazaną. To było już kwestią jej honoru, by pomóc waderze wydobrzeć. Nie chciała za szybko ukazywać swoich umiejętności leczniczych jednak dla na leczenie ziołami już było za późno by pomóc białej się szybko pozbierać. Rany już pierwszy rzut oka wyglądały na kilkudniowe i zaczynały się babrać. By jej pomóc należało w trybie natychmiastowym zaprowadzić ją do medyka. No cóż, oficjalnie nim nie była, ale nie oznaczało to, że nie ma umiejętności, by jej pomóc. Westchnęła cicho analizując sytuację. I postanowiła jej pomóc po swojemu, no przecież jej tu nie zostawi.
- Pomogę ci, naprawdę nie wygląda to dobrze. Wyleczę cię i nakarmię. - Podeszła do niej i usiadła tuż przy niej.
- Jednak mam pewien warunek. - Zabrzmiała to torchę oschło. - Nikomu nie powiesz jak cię wyleczyłam, o ile w ogóle ktoś się dowie kto ci pomógł. Zamknęła oczy zbierając teraz energię, która będzie jej potrzebna do wyleczenia rany na nodze Belief. Czekała również na deklaracje od niej, że zachowa dyskrecję.
Belief?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 877
Ilość zdobytych PD: 438
Obecny stan: 1012
Newsy
:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości
:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022
Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak
~Serdecznie zapraszamy♥~
Brak komentarzy
Prześlij komentarz