- Wolałabym pójść do Twojej jaskini, jeśli nie masz nic przeciwko. Coś czuję, że u medyków stadnych mi się oberwie. - położyła uszy po sobie i westchnęła. - wiesz, nie chcę podpaść na początku. Zapewne coś niecoś o tym już wiesz. - posłała jej uśmiech, po czym wypiła miksturę, która miała uśmierzyć jej ból. Kiedy wypiła, syknęła jeszcze kilka razy z bólu, zmieniając nieco pozycję. Ziewnęła przeciągle. Mimo że już żołądek był pełen, to wciąż jeszcze nie odzyskała sił.
- Sama nie wiem, jakim prawem jeszcze żyję. - zaśmiała się nieco ironicznie. - to, co przeżyłam tamtej nocy, było takie.... niewyobrażalne.
- Co takiego się wydarzyło? - Eowina usiadła zaciekawiona życiem białej.
- Poznałam wilka z watahy, późnym wieczorem w lesie, bo zastał mnie na drzemce, usłyszeliśmy hałas, a potem jakby wycie łosia. Poszliśmy to sprawdzić. Długo szukaliśmy, aż w końcu znaleźliśmy ciało łosia rozszarpane bez najmniejszego problemu i ślady wleczenia przez spory odcinek. To był Bies, to bydle jest naprawdę niebezpieczne. - spojrzała na swoją ranę. - Drasnął mnie dość mocno, nie sądziłam, że aż tak długo będę z tego się wygrzebywać. - położyła uszy po sobie i zerknęła na szarą. - Zabiliśmy go i chyba to jest najważniejsze.
Eo wysłuchała uważnie wypowiedzi Belief, na temat przyczyny jej obecnego stanu, kiwając co jakiś czas łbem na znak, że rozumie co biała do niej mówi. Wyglądała na zainteresowaną tematem, choć znaki zainteresowania nie były wymowne.
- Dla mnie nie było to dość mądre walczyć z taką istotą we dwójkę. - Wypowiedziała to tak spokojnie, jakby mówiła o pogodzie.
Nie pozwoliła jednak wypowiedzieć się białej i mówiła dalej. - Jednak cieszy mnie, że nic wam nie jest. - Choć wilczyca starała się ukryć, że brak swobody przy wypowiedzianych słowach, to i tak zdradził ją zachwiany głos. - A jeszcze głupsze było odwlekanie pójście do medyka. - Pouczyła ją jak niesforne szczenię, na co Belief skarciła ją w myślach. To było ostatnie, o czym chciała słyszeć w tej chwili, zwłaszcza że zwróciła się do niej, by nie usłyszeć tego od innego medyka. Eowina spytała po chwili.
- A twój kolega, gdzieś tutaj jest? Potrzebuje pomocy? - Zaczęła się rozglądać za ewentualnym, kolejnym pacjentem mając nadzieję, że nie jest w gorszym stanie niż Belief.
- Nie. Tylko ja oberwałam. On walczył dzielnie i poza kilkoma zadrapaniami, wyszedł z tego o niebo lepiej niż ja. Ma się dobrze. - posłała jej delikatny uśmiech, przypominając sobie jednocześnie o basiorze. Zastanawiała sie, co też teraz on porabia, jednak szybko ta myśl rozpierzchła się, gdyż poczuła niesamowitą ulgę w pieczącym bólu, jaki nie dawał jej od jakiegoś czasu spokoju. Z zadowoleniem odwróciła się od rozmówczyni, by spojrzeć i nachylić się nad raną. Eowina uważnie ją obserwowała, kiedy biała napięła mięśnie, by zbliżyć pysk do bolącego miejsca. Obwąchała starannie, po czym spojrzała na szarą z delikatnym uśmiechem.
- Chyba możemy już ruszać. - po tych słowach czarnoucha wadera napięła ponownie mięśnie i podpierając się na przednich łapach, zaczęła mozolnie się podnosić. Wcześniej robiła tak samo, tylko o wiele wolniej. Teraz robiła to podobnie z tą różnicą, że nie bolało, ale mimo to nie chciała niczego naciągnąć. Kiedy już stała na czterech łapach, odwróciła się jeszcze za siebie, by spojrzeć na swoją grotę, niewidoczną dla nikogo, kto w niej wcześniej nie był, po czym spojrzała na Eowinę. - Prowadź.
Ta tylko kiwnęła łbem i spojrzała z konsternacją, obmyślając plan jakby teraz przetransportować Belief do groty medyków. Po chwili wpadła na pewien pomysł. Najpierw oblała wodą ranę wilczycy i lekko ją przymroziła, powodując lekkie odrętwienie nogi.
- Na drogę powinno wystarczyć. - Powiedziała bardziej do siebie niż do Belief. - Nie będziesz przez drogę czuła bólu, ale coś za coś i nogi też nie. - po czym podeszła do niej i pomagając jej utrzymać równowagę, ruszyła w drogę. Szła tak wolno, by Belief mogła nadążyć i by w razie czego, gdy się zachwieje ją przytrzymać. Eowina nie da rady jej ponieść sama. Co jakiś czas robiły przerwy, by biała mogła odpocząć. Podczas jednej z takich przerw, Bel zebrało się na ciepłe słowa i zaczęła niepewnie.
- Wiesz Eowino? Nie znam Cię aż tak dobrze, nie wiem co nas łączy, a co nas dzieli tak naprawdę, ale chcę, abyś wiedziała, że jakimś trafem, czuję do Ciebie zaufanie. - Przekręciła łbem, jakby sama nie wierzyła, w to, co mówi, ale tak właśnie powiedziała i nie żałowała swoich słów. - Nie mam pojęcia skąd to uczucie, ale wydaje mi się, że jeszcze nie jedna przygoda przed nami. - zaśmiała się cicho i jednocześnie pokrzepiająco, gdyż na pysku Eo malowało się zakłopotanie. Zapewne szara chciała jak najszybciej zakończyć leczenie i mieć "z głowy" Bel, a ta jeszcze gada do niej takie rzeczy, prosto z mosto i bez ogłady. Te miłą chwilę jednak przerwał im szmer nieopodal. Biała natychmiast uchwyciła ten szelest i spojrzała w owym kierunku. Drygnęła lekko i schyliła głowę, szepcząc do szarej.
- Chyba któryś z członków watahy przechadza się nieopodal. Chodźmy szybciej. - wyszeptała, tak cicho, jak tylko mogła, niemal wprost w ucho szarej, po czym ruszyły bez wahania na przód. Szły już do końca w całkowitym milczeniu, co jakiś czas tylko wzdychając cicho, gdy Bel czuła lekki ból.
Kiedy w końcu dotarły do jaskini Eowiny i weszły do środka, Belief natychmiast znalazła sobie miejsce, które jej zdaniem zostało przygotowane dla potencjalnych pacjentów, po czym obwąchała go, sprawdzając, czy ktoś przed nią grzał to miejsce. Zaraz po tym, starannie umościła się w nim i położyła się na boku, tak by ranna noga była całkowicie dostępna dla medyczki. W następnej kolejności powiodła wzrokiem po grocie, zwracając uwagę na gdzieniegdzie porozrzucane zioła, które Belief doskonale znała, ale były też takie, których nie wiedziałaby jak użyć. W końcu Belief była zaledwie sanitariuszką i posługiwała się jedynie podstawami medycyny, a przecież leczenie to o wiele bardziej zawiła sprawa.
- Muszę przyznać, że całkiem ładnie się urządziłaś. - zagaiła z uśmiechem, mając ciągle w głowie obraz swojej norki. - Musisz kiedyś wpaść do mnie. Mam może trochę ciasno, ale ciągle pracuję i kopię, by ją nieco poszerzyć. Goście są ostatnio w moim życiu w cenie. Szara wilczyca odpowiedziała jej uśmiechem.
- No więc czas, bym zajęła się Tobą na poważnie. - Odwróciła się jeszcze od białej, by pogrzebać w stercie swoich ziół, mamrocząc coś cicho pod nosem. Belief grzecznie czekała, delikatnie poruszając końcówką czarnego ogona. Prawdopodobnie był to efekt lekkiego poddenerwowania. Ufała szarej, ale czy na pewno powinna? Taka myśl jej teraz krążyła po głowie. Położyła niedbale łeb na łapach, czekając na to, co Eowina dla niej szykowała.
Eowina?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 1040
Ilość zdobytych PD: 520 PD + 10% (52 PD) za długość powyżej 1000 słów
Obecny stan: 2561 PD
Newsy
:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości
:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022
Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak
~Serdecznie zapraszamy♥~
Brak komentarzy
Prześlij komentarz