Ereden odkąd pamięta, zawsze postrzegał swoje dwie siostry za jakieś dziwactwa. - obserwował i porównywał je do rodziców, nie mających żadnych skrzydeł, których mogłyby po nich odziedziczyć. Basiorek nie był głupim szczeniakiem i potrafił dostrzec różnice i analizować. Zwłaszcza, jeśli chodzi o więzy krwi między nim a Shori. - i powiedzmy sobie szczerze, że według niego takowych nie było. Miała inny zapach, a na dodatek jej futro było podejrzanie obce. I odkąd pamięta, Ereden zawsze czerpał satysfakcję z dręczenia sióstr przez pryzmat tego, jak wyglądają. Nie było dnia, w którym nie naśmiewał się z ich skrzydeł, wytykał odmienność w bardzo niegrzeczny sposób. Bywały też czasy, gdy ograniczał się jedynie do wzgardliwych spojrzeń w kierunku najdrobniejszej z wader. - Sininen i to ją lubił najbardziej dręczyć. Nie mógł znieść, iż mimo więzów krwi, jego jedyna siostra (powiedzmy sobie szczerze, że Shori była jego przybraną siostrą, jedynie z nazwy) nie wiadomo po kim, odziedziczyła te wstrętne skrzydła. Raz Ereden jednak podsłuchał rozmowę rodziców, do której wracali od czasu do czasu.
- Skarbie, jesteś pewna, że te...
- Tak, tak. - odparła niechętnie Pina. - W mojej rodzinie, tylko moja babcia miała skrzydła. Nie ma, co drążyć tematu. Wiedz, że tylko ciebie kocham. Nie mogłabym spojrzeć na nikogo innego...
- Dobrze, już dobrze. - powstrzymał ją Naharys, jego ojciec. - Nie było tematu. Też cię kocham, skarbie.
Tylko do rodziców odczuwał znaczący szacunek. - widział, że mają normalny wygląd, bez wszelkich zbędnych dodatków do wyglądu, ale mimo tego... nie mógł zrozumieć, jak to jest możliwe, że jego siostra Sininen jest inna!! I nie wiedział czemu, czuł wobec niej w szczenięcym rozumowaniu niechęć.
A Sininen co na to? Miała tyle okazji, aby poskarżyć się rodzicom za wybryki Eredena, ale według niego chyba się bała. - lubił wmawiać sobie, że jego siła perswazji zdziałała cuda.
Pewnej nocy, widząc okazję na wymknięcie się z jaskini; Rodzice słodko spali wtuleni w siebie, ta wstrętna Shori leżała na szczycie grzbietu ojca, zwinięta w kuleczkę, więc nie widział żadnych problemów. Nagle zatrzymał go głos jego rodzonej siostry.
- Gdzie ty idziesz?
Ereden odwróciwszy się, obrzucił pogardliwym wzrokiem siostrę. Nawet ślepiec mógłby odczytać w nich "Na nic nie zasługujesz, dziwolągu"
- Nie twój interes. - syknął przez zęby, odpowiednio cicho, aby nie zbudzić rodziców.
- Nie idź nigdzie. Rodzice zakazali...
Ereden przerwał jej, gdyż zbliżając się, przyłożył swą łapkę do głowy siostry i silnie przyszpilił ją do ziemi, aż jego uszy zarejestrowały rozpaczliwy, cichy pisk siostry.
- I niczego się nie dowiedzą, rozumiesz? - wycedził jej do ucha. - A jeśli ośmielisz się kiedykolwiek poskarżyć o coś rodzicom, to pożałujesz! Pożałujesz, że kiedykolwiek coś powiedziałaś...
Zabrał łapę, ale przed tym, złośliwie jeszcze ścisnął mocno, aby upewnić się, czy Sininen zrozumiała jego ostrzeżenie. I bez dalszych słów, opuścił jaskinię, aby podziwiać nocne niebo.
I podobnie było pewnego dnia, gdy Sininen wróciła do jaskini, po tym, jak Ereden otwarcie powiedział jej, że wolałby być bratem wiewiórki, niż latającego ścierwa. - wiadomo, wiewiórki nie mają skrzydeł, po czym zwymyślał ją od odmieńców. - aby zaprezentować swą nową umiejętność. Spojrzał wtedy nań bez specjalnego zaskoczenia, mimo że widział ją wtedy pierwszy raz z takim wyglądzie. Miała szarą, zmieszaną z ziemistym brązem futro, a jej opuszki zaś mieniły się zimnymi odcieniami niebieskiego.
- Jest czego gratulować? Odmieniec zawsze pozostanie odmieńcem z tymi paskudnymi skrzydłami. - zadrwił i przechodząc obok Sini, celowo trącił ją swym barkiem, najsilniej jak umiał. Sini straciła równowagę i upadła na siedzenie z głośnym piskiem.
- Ereden! Zachowuj się! - skarciła go Shori, pomagając Sininen wstać, po czym zwróciła się do niej. - W porządku? Niech no ja powiem...
- Nie! - szepnęła. - Nikomu nic nie mów...
Ereden, usłyszawszy jej zlękniony ton, odwrócił się do najniższej.
- Boisz się kablować?! I bardzo dobrze... - podszedł blisko Sininen. -... widzę, że Ci dostatecznie jasno wyjaśniłem, dziwolągu!
- Nie mów tak do niej! - warknęła Shori.
- Bo co mi zrobisz! - krzyknął basiorek, zbliżając się niebezpiecznie ku Shori. - Może poskarżysz? Albo zbijesz mnie? Możesz spróbować! Żałosna jesteś, tak samo, jak moja niewydarzona siostra.
- Ja też jestem twoją siostrą! - zauważyła Shori.
- Uważasz, że jestem głupi? Jesteś dla mnie nikim! Zerem. Albo nie... mniej niż zero.
Sininen po czymś takim, uciekłaby z płaczem, ale Shori to nie to samo. Po usłyszeniu tych słów, gniewnie wygięła usta i groźnie nastroszyła pióra skrzydeł, ale i to nie wystarczyło, aby wystraszyć Eredena.
- Dlaczego nas tak traktujesz! - krzyknęła Sininen z oczami pełnymi łez. - Czemu jesteśmy dla ciebie gorsze od śmieci!
- Bo mi się tak podoba! - warknął na siostrę, a ona skuliła uszy po sobie. - Nie podoba ci się? Możesz stąd uciekać, nikt tu odmieńców nie potrzebuje!
Zgodnie z tym, co Ereden przypuszczał, najniższa siostra mrugnęła, roniąc obfite strugi łez, po czym odwróciwszy się, wydała z siebie płaczliwy dźwięk. Basiorek z satysfakcją w oczach spoglądał, jak Sininen oddalając się z każdą chwilą, po chwili znika za najbliższym wzgórzem ~ Pewnie tam chodzi, żeby ryczeć. Żałosne.
- Jesteś potworem, Ereden! - krzyknęła Shori.
- Oj, uważaj, bo się zaraz popłaczę, jak moja parszywa siostrzyczka. Ty też chcesz płakać? No to biegnij za nią! Nie zależy mi na was.
<Shininen?>
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 808
Ilość zdobytych PD: 404
Obecny stan: 404
Newsy
:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości
:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022
Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak
~Serdecznie zapraszamy♥~
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz