Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

sobota, 11 września 2021

Od Naharysa do Lonya ~ Zakute łby

Świt sprawił, że niebo powoli zrzucało swą nocną kołdrę, a gdy słońce wyjrzało zza horyzontu, moja sierść przybrała śnieżną biel. Obudziłem się kilka minut po wschodzie słońca i pierwsze, co mi się nasunęło, to myśl, aby coś zjeść. Smętnie przysiadłem obok niedokończonego wczorajszego wieczoru królika, którego upolowałem późnym popołudniem, po czym wziąwszy kęs mięsa, leniwie przeżuwałem pokarm. Następna myśl w trakcie jedzenia, nasunęła mi się niemalże bez namysłu - Odwiedzić moją przybraną siostrę. Siedziałem tak przez chwilę, nad truchłem zwierzęcia, wpatrując się tępo w bruzdę po wydartym mięsie. Chol*ra może powinienem się jeszcze przespać? Przecież nie pokażę się jej, jak półżywy zombie. Wtrząchnąłem jeszcze trzy kęsy króliczego mięsa, po czym ułożyłem się spać aż do dziewiątej rano. Przenikliwy śpiew ptaków przedarł się przez mój średnio mocny sen, ale to i tak odpowiednia pora, aby wypakować swe leniwe du*sko z tej jaskini. Przed wejściem przeciągnąłem się leniwie, słysząc też donośne strzały w stawach. Swoją siostrę znalazłem w swojej jaskini, jak z wywalonym w górę brzuchem spała sobie w najlepsze. Ogólnie przed wejście do jaskini, musiałem nieźle zmoczyć sobie futro, gdyż przed nią rozciągała się rzeczna woda, która częściowo wpadała do wlotu jaskini. Sam nie wiem, co też moja kochana siostra widziała w tej jaskini.
- Lonya?
- Eghh.. jeszcze pięć minut!- odburknęła Lonya, po czym odwróciła się na lewy bok.
- Lonya, szczur ci w lekach grasuje! - zawołałem. Medyczka zerwała się, jak poparzona, wydała z siebie tylko. - Co, gdzie? Chol*ra, tylko nie leki dla pacjentów!
- Żartuję, chodź przejdziemy się.
- Exan, zabiję cię! - krzyknęła na mnie, gniewnie, co niespecjalnie jej to wyszło. Od razu poznałem, że ostatecznie nie pała do mnie wściekłością. Powitałem ją krótkim, mocnym i ciepłym uściskiem.
- Dobrze, skoro mnie już obudziłeś, to teraz nie odczepię się od ciebie. Szybko coś zjem i idziemy snuć plany.
- Jakie plany? - zapytałem
- Hmm, bo ja wiem. Plany rozwalenia, jak najwięcej zakutych łbów?
- I taką to ja cię zapamiętałem, siostrzyczko. Pewnie, że tak.

<Lonya?>

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 318
Ilość zdobytych PD: 159

Brak komentarzy

Prześlij komentarz