- Witaj, wybacz mi, za wtargnięcie na te tereny. Jestem Sone, starsza wędrująca wadera z młodym. - odparła przybyła, zerkając na młode, które niepewnie spoglądało na nie,
- Jestem Renesmee, przywódczyni watahy, do której należą te tereny. Mogę ci w czymś pomóc? - spytała Rene i przysiadła. Stara samica uczyniła to samo. Prawą łapą przytuliła szczenię do siebie.
- Szukam schronienia... - zaczęła. Renesmee uśmiechnęła się i przyjrzała waderze.
- Możesz schronić się u nas. - zaproponowała. Starsza cicho zaśmiała się, a następnie posmutniała.
- Szukam dla niego matki... - odparła, głaszcząc łapą szczeniaka.
- To znaczy... - zaczęła Renesmee. Jednak spojrzenie starszej sprawiło, że zamilkła.
- Pragnę odnaleźć waderę, która weźmie go pod swoje skrzydła. Jestem już starszej daty. Liczę sobie ponad piętnaście wiosen. Nie chcę by został sam gdy mnie zabraknie.
- Więc?
- Proszę cię moja droga. Wędruję już dłuższy czas. Nie wiem ile jeszcze dam radę... - Renesmee spojrzała na malca. Biedny trząsł się i niepewnie spoglądał na Sone. Rene poczuła, że musi pomóc waderze. Sama liczyła już prawie dziesięć wiosen, dlatego wiedziała, jak ciężko jest z biegiem lat. Spojrzała na Sone i skinęła ruchem głowy.
- Zaopiekuję się nim. - powiedziała z pewnością głosu.
- Naprawdę? - spytała zaskoczona Sone. Spoglądała na alfę z iskierkami w oczach. Po chwili Rene dostrzegła również łzy w kącikach jej oczu. W duchu Renesmee nie była pewna tego co robi. Czy na pewno postępuje dobrze? Obecnie było już za późno. Przyjęła na swe barki nowy ciężar i musi dać radę mu podołać. Była pewna, że powinna dać sobie radę. W końcu to tylko opieka nad szczenięciem, prawda? Sone odeszła na bok wraz z młodym. Długo rozmawiali, a alfa nie ruszała się z miejsca. Cierpliwie czekała. Po chwili starsza wadera zbliżyła się wraz ze szczeniakiem. Położyła go przy młodszej i z uśmiechem odeszła. Zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Renesmee spojrzała na malca. Ten spoglądał na nią fioletowymi oczkami ze strachem.
- Jak masz na imię? - spytała szara wadera.
- Niko. - odparł niepewnie.
- Choć więc Niko. Pokaże ci twój nowy dom.
- Będę tęsknić. - szepnął. Renesmee westchnęła.
- Ona także. - odparła, uśmiechając się delikatnie. Niko podszedł bliżej Rene i niepewnie oparł się swoim ciałkiem o jej łapę. Wadera zaskoczyła się tym, jednak uśmiech zagościł na jej pysku. Pochyliła się i wzięła malca w pysk. Następnie zaczęła iść w kierunku centrum watahy.
Pora zacząć nowy rozdział...
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 512
Ilość zdobytych PD: 256
Brak komentarzy
Prześlij komentarz