Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

czwartek, 28 lipca 2022

Od Sininen c.d Niko ~ "Piórka"

~ Akcja rozgrywa się za szczenięcych lat~
Już jakiś czas temu pojęcie czasu stało się dla niej abstrakcyjne, dlatego nie zdawała sobie sprawy o ilości przeminiętych dni od pierwszego spotkania z młodym alfą. Musiało jednak minąć parę dni, co dla dorastającej waderki było dziwne w toku rozumowania, ponieważ pewnego popołudnia po powrocie z zajęć została zaskoczona przez ojca. Głowa rodziny sam wrócił z treningu wojaków.
- Jak się macie moje drogie? - Zapytał obie córki. Syn przebywał wówczas u ciotki. Chmureczka natychmiast zaczęła opowiadać o postępach, jakie zauważył jej opiekun. Kolejnym kamieniem milowym było pochwalenie się ówcześnie wyglądającą sytuacją z jej lataniem. Szczerze, Sininen uwielbiała słuchać siostry, nieważne na jaki temat. Widok jej radosnego pyszczka był wart wszystkich skarbów.
- Doskonała robota kochanie — powiedział dorosły wilk przy jednoczesnym głaskaniu najstarszej z jego własnej gromadki po głowie. - Z każdym dniem radzisz sobie lepiej. Tylko nie zapominaj o odpoczynku, on też jest bardzo ważny.
- To nie do mnie z tym — zażartowała Chmureczka i spojrzała znacząco na swoją młodszą siostrę. Tak, ona również zdawała sobie sprawę z chorego nakładania sobie obowiązków i każdej możliwej pracy do wykonywania. Naharys zaśmiał się krótko pod nosem.
- A tobie jak minęły zajęcia z Deusem? - Zapytał się ciemnej waderki.
- Z nauczycielem ćwiczymy przestrzennie. Mówi, że skupimy się w międzyczasie też na doskonaleniu słuchu — odparła cicho. Obserwowała, jak tata kiwa głową na znak przyjęcia do wiadomości. Zaraz jednak uśmiechnął się i przytulił ją delikatnie do siebie.
- Tak jak mówiłem przed chwilą, staraj się pamiętać o odpowiednim odpoczynku. To się tyczy każdego z osobna.
- Wycieńczony wilk nie jest odpowiednio pomocny — skwitowała to krótko młodsza. Miała na tyle specyficzne poczucie humoru, BARDZO specyficzne, ale i tak jej uwagi potrafiły bawić, jeżeli się przebywało na dłuższą metę z Sini albo znało się ją. Było to zatem powodem kolejnego cichego parsknięcia przez ojca.
- Miło jest mi słyszeć, że dopisuje ci nastawienie. Właśnie! Nie uwierzysz, z kim dziś rozmawiałem o tobie.
- Z kim? - Zapytały obie siostry jednocześnie.
- Z Niko.
- Młody przyszły alfa? - Sini zapytała się najpewniej dla upewnienia się co do słuszności swoich podejrzeń. Od ojca otrzymała potwierdzenie. Shori spojrzała na nią zaskoczona.
- Kto to? Skąd się znacie? - Zapytała zaciekawiona. Najwyraźniej starsza nie miała okazji go spotkać, o poznaniu nawet nie wspominając.
- Niedawno z nauczycielem trafiliśmy na niego podczas zajęć w terenie — odpowiedziała jej szybko. Tamta zdawała się szukać w pamięci, o który dzień chodziło. Biedna, sama pewnie miała urwanie głowy. Z ten czas zwróciła się do taty. - O co chodziło?
- Niko chciał mnie prosić o zgodę na wspólną zabawę z tobą. Całkiem sporo odwagi włożył w to pytanie o możliwość. Widać, że to nieśmiały chłopiec.
- Ale to urocze! - Zapiszczała radośnie Shori. W głębi ducha Sini zawsze rozczulało to wyraźne ukazywanie emocji przez starszą siostrę, kij z tym że była znacznie starsza od niej samej.
- Co mu powiedziałeś? - Ponownie zadał pytanie ku rodzicowi.
- Odparłem, że nie powinno być z tym problemu. Dostał moją zgodę, ale ostateczna decyzja o spędzaniu razem czasu należy do ciebie kochanie.
- O-och... - W środku poczuła lekkie mrowienie na usłyszenie, że może zdecydować czy chciałaby się kolegować z tamtym basiorkiem i wspólnie się bawić. Zresztą, mało kiedy słyszała, że jakaś decyzja końcowo jest zależna od niej.
- Możesz jutro się z nim pobawić. Po zajęciach Noiter będzie miał na was oko — dodał biały wilk.
- Trening czy ważne spotkanie? - Zapytała się ciekawa Shori.
Tata tylko się uśmiechnął. Czyli oba warianty.
Oh boi.

*
Następnego dnia, w jej odczuciu zajęcia trwały całkiem sprawnie i zakończyły się jeszcze szybciej. W głowie jednak miała totalny mętlik myśli, których za nic nie była w stanie uspokoić i posegregować. Z jednej strony cieszyła się na wiadomość, że ktoś inny niż z grona rodziny i opiekuna oraz nauczyciela chce z nią spędzać razem czas, ale z drugiej bała się czy nie będzie to ktoś w stylu "Ereden wersja 2.0". Nie dawała po sobie poznać posiadanych obaw. Nie w sposób było ich się pozbyć, mimo usilnego próbowania patrzenia na to z nadzieją na pozytywny finał.
Po zakończeniu zajęć skierowała się od razu w stronę Clairière Verte, gdzie miała się spotkać ze starszą siostrą oraz opiekunem. Spodziewała się, że Chmureczka już tam będzie, gdyż podobno jej mentor miał z nią lekcje w pobliżu miejsca docelowego. Co do opiekuna, tata wspomniał, że będzie na miejscu, podobno w celu socjalizacji z częścią watahy, zatem najpewniej tyczyło się to młodszej z sióstr.
Ledwo co wyszła zza roślinnej bariery oddzielającą Clairière Verte od innej części terenów watahy, a już została zauważona przez wyczekujące spojrzenie Chmureczki.
- Sini! Tutaj! - Bez cienia wstydu wydarła się i pomachała łapką, tym samym ściągając uwagę kilku wilków, które wydawały się, chociaż w niewielkim stopniu rozbawione siostrzaną więzią. Ciemna posłusznie potruchtała w kierunku starszej, która natychmiast zamknęła ją w uścisku.
- Ale zrobiła się z ciebie dziś przylepa — wymamrotała uwagę, na co Chmureczka zaśmiała się wesoło.
- Wybacz, tak mnie od rana nosi... Co porobimy?
- Umm...
- Wiem! Widziałam tu wcześniej taki fajny mięciutki mech. Zwiążemy go w kulkę i będziemy rzucać nią do siebie, co ty na to Sini?
- Brzmi ciekawie — odparła cicho młodsza, tym samym od razu dając się pociągnąć ku Noiterowi, który spoglądał z zaciekawieniem na nie.
- Witaj Sini. - Przywitał się z młodszą od razu z miłym uśmiechem. - To jak? Co wymyśliłyście za zabawę na dziś?
Chmureczka od razu przedstawiła swój pomysł i zapytała się o możliwą pomoc ze strony Noitera przy związaniu mchu, po który miała zaraz iść. W takich momentach nie miała możliwości w kwestii nadążeniu za siostrą, w którą wstępował niby diabeł. Czy to przeszkadzało Sini? Otóż nie! Jej serce cieszyło takie obrazki. Tym sposobem, już po kilku minutach oglądała trzymaną piłkę z mchu w łapach Chmureczki. Musiała być przyjemnie miękka i lekka, ale nie na tyle, żeby wiatr ją zdmuchnął z łatwością. Tak obie zaczęły nie tylko rzucać do siebie nową zabawką, turlanie również wchodziło w grę. Ciemna może i się nie odzywała, jednak na jej pyszczku malował się zarys delikatnego uśmiechu na spędzaniu czasu z ukochaną siostrą.
To była taka fajna zabawa, że ciemna niejako się wyłączyła z otaczającego ją świata na tyle, że podskoczyła zaskoczona słysząc swoje imię.
- Witaj Sininen. - Przywitał się cichym głosem Niko. Sini będąc zaskoczona natychmiast obróciła głowę ku niemu z szerszymi oczyma, spoglądając na stojącego obok skrzydlatego samczyka, którego skrzydła aktualnie częściowo opadały na ziemię, sam stał w pozie skrępowania z nieśmiałości.
- Sini, uważaj! - W tle krzyknęła Shori, która znajdowała się może dziesięć metrów dalej (zwiększały odległość między sobą z każdym rzutem), gdyż piłka od niej już słaniała się ku młodszej. Nawet nie wyciągnęła łapek, piłka zwyczajnie uderzyła ją miękko między uszami, by ostatecznie spocząć na trawie przed nią. To nawet nie bolało, było zdecydowanie bardziej zaskakujące. Shori już leciała ku niej. - Nic ci nie jest?!
- Przepraszam, to moja wina — powiedział Niko to tak cicho, że nawet bezskrzydła ledwo zarejestrowała jego głos pośród otaczających ich szumów. Teraz była pod ostrzałem spojrzeń z obojga stron.
- Nic się nie stało przecież. - Powiedziała cicho ku Chmureczce. Zaraz zwróciła do nowoprzybyłego. - I to nie była twoja wina.
- Możesz mnie uderzyć za to — powiedziała odważnie starsza z sióstr, wypinając klatkę ku niej i zaciskając oczy. Sini trzymała w łapkach winny przedmiot, spoglądała na piłkę, to na siostrę.
W końcu, po chwili zastanowienia, po prostu rzuciła lekko nią, przez co mech lekko pacnął futerko Shori na jej klatce. Otworzyła oczy i spojrzała z niedowierzaniem na młodszą, która wzruszyła ramionami.
- Jest mięciutka przecież. Nie zrobiłaby nikomu krzywdy.
- No ale... Dobra, nieważne. - Zaraz westchnęła. Po tym spojrzała na przybyłego. - Kim jesteś? Skąd znasz Sini?
- Jestem Niko. Sininen to moja przyjaciółka — odpowiedział jej niepewnie basiorek.
Nie byłoby błędem powiedzieć, że oczy Shori dosłownie zaświeciły na tyle, że oczy Sini przy jej wydawały się całkowicie mętne. Od razu się uradowała.
- Przyjaźnicie się? Sini, czemu nic mi nie mówiłaś?!
- No bo... - nawet wydukać nie była w stanie, w starszą z sióstr dosłownie wstąpił jakiś demon radości. Zaraz pobiegła w podskokach do opiekuna w celu podzielenia się radosną nowiną. Kiedy odeszła na kilkanaście metrów, Niko ponownie zwrócił się do ciemnej.
- Sininen?
- Tak?
- Mogę nazywać cię moją przyjaciółką?
Zapytał, z pewnością siląc się na odwagę wypowiedzenia tego pytania. Ona niepewnie spojrzała na oddalającą się siostrę, to na niego. Dopiero po chwili, w duchu zastanawiając się, czy dobrze wybrała, kiwnęła głową, co poskutkowało szczerym uśmiechem basiorka.
- Chcesz się z nami bawić? - Zapytała nagle Shori, która właśnie przybiegła z powrotem. Niko, jakby spanikował.
- Czy... Chcecie?
- Czemu nie? -Zapytała starsza, podczas gdy Sini tylko zerkała na niego bez zabrania głosu.
- No bo... Nie jestem... Wiecie, prawdziwym synem... I może nie chcecie się bawić z kimś takim... Jak ja...
- Żartujesz sobie?! To bez znaczenia, że ktoś jest adoptowany, czy nie. - Zaśmiała się, po czym poważnie dodała — Sama jestem "przybłędą". Nikomu nie powinno to robić różnicy. - Odpowiedziała, akcentując słowo przybłęda.
- Nie mów tak. Jesteś moją prawdziwą siostrą. - Dopiero wtedy Sini się odezwała, co zadziwiające, mówiła te słowa bez najmniejszego zawahania. Shori spojrzała na nią z wrażliwym uśmiechem. Nieme podziękowanie aż poczuła na sercu. Zaraz zwróciła się do jedynego samczyka. - Starsza siostra ma rację. Co w tym złego?
Nie była pewna, czy był poruszony ich słowami. Fakt faktem, coś się zmieniło w jego aurze.
- Waśnie! Ja się jeszcze nie przedstawiłam. Jestem Shori, starsza siostra Sininen — nadrobiła niezbędnym ujawnieniem swojego imienia. Zaraz uśmiechnęła się do niego. - To jak, zagrasz z nami?

*
Blisko dwie godziny bawili się piłką z mchu, zanim ciepły głos samicy alfa nie przywołał do siebie na chwilę Niko, wyrywając go tym samym z zabawy. Kiedy rozmawiali niezbyt głośno i to na uboczu, Shori szepnęła wesoło do ucha młodszej.
- Jest naprawdę uroczy.
- Myślisz? - Zapytała się ciszej. - Jak na to patrzysz?
- Ogólnie — zachichotała. Chmureczka przywykła do postrzegania świata przez ciemną, pewnie jej to wyjaśni z własnego rozumowania. - Twój przyjaciel to też mój przyjaciel.
- Dzień dobry dziewczynki. Wybaczcie moje drogie, ale muszę porwać waszego towarzysza — powiedziała podchodząca Renesmee z Niko częściowo za nią. Wydawał się skrępowany i zasmucony tą wiadomością.
- Możemy się pobawić później — powiedziała do niego cicho Sininen, na co podniósł uszy oraz wzrok na nią.
- To obietnica? - Zapytał z nadzieją w głosie i oczach. Było to za dużo jak dla niej, dlatego uciekła wzrokiem na bok i pokiwała głową w milczeniu na znak zgody.

Niko?

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 1670
Ilość zdobytych PD: 835 + 10% (83 PD)
Obecny stan: 3 574

Brak komentarzy

Prześlij komentarz