Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

wtorek, 8 lutego 2022

Od Copycat: Quest nr 1 ~ Lisek

Wreszcie skończyłam trening. Najchętniej położyłabym się teraz i odpoczęła, ale dawno nie widziałam mojej matki. Może spędzimy razem trochę czasu?
- Copycat, jestem zajęta.- usłyszałam, gdy tylko zbliżyłam się do swojej rodzicielki. Dodałam dwa do dwóch. - na zabawę nie ma szans.
- Dobrze, matko. - odpowiedziałam i oddaliłam się czym prędzej.
Użyła mojego pełnego imienia, musi być podminowana. Czyżby ojciec zakazał jej spotkań ze mną? A może ona sama podjęła taką decyzję? Potrząsnęłam głową, próbując odgonić myśli.
- W sumie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. - pocieszyłam się i skierowałam w stronę lasu.
Leżałam na moim ulubionym kamieniu i wygrzewałam się w słońcu, gdy nagle poczułam dziwny zapach. Leżałam chwilę, licząc, że to tylko jakiś zając, ale gdy zapach nie znikał, podniosłam się. Po szybkim przeciągnięciu ruszyłam znajomą leśną dróżką. Po krótkim marszu usłyszałam szelest i pisk. Warknęłam ostrzegawczo, mając nadzieję, że intruz sam opuści krzaki, z których dobiegały dźwięki. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zza krzewu wyszedł mały lis.
- Co tu robisz, lisie? - spytałam, najłagodniej jak tylko mogłam.
- Chyba się zgubiłem. - wychlipał maluch. - Chciałem tylko pokazać rodzicom, że potrafię być samodzielny, a teraz nie mogę wrócić do domu!
Usiadłam i spojrzałam na liska, któremu łzy leciały po polikach. Nad czym ja tu jeszcze myślę? Przecież nie mogę go tu zostawić…
- Pomogę Ci, tylko nie płacz już. Spróbuj sobie przypomnieć, z której strony przyszedłeś, a później wejdź na mój grzbiet. - spróbowałam uspokoić szczeniaka.
Gdy lis się uspokoił, powiedział jakie miejsca mijał, oddalając się od rodzinnej jaskini. Pozwoliłam mu wdrapać się na mój grzbiet i ruszyliśmy w stronę terenów, które pasowały do opisu małego. Niedługo po rozpoczęciu biegu, usłyszałam ciche nawoływanie. Zlokalizowałam źródło dźwięku i zachowując ostrożność, skierowałam się w tamtą stronę. Gdy zbliżyłam się, jak się okazało do zaniepokojonej lisicy, odetchnęłam z ulgą. Od biegu z bagażem, zaczynały boleć mnie plecy. Lis wyczuł swoją matkę i zeskoczył ze mnie. Pobiegł do swojej matuli, a ta go mocno przytuliła. Uśmiechnęłam się lekko i odwróciłam się, by wrócić do domu.
- Poczekaj! To Ty przyprowadziłaś mojego syna do domu? - usłyszałam miły głos.
- Mogło się tak zdarzyć. - odparłam, odwracając się w stronę rodzicielki tulącej swoją pociechę.
- Słowami nie mogę wyrazić, jak bardzo wdzięczna jestem. Czego oczekujesz w zamian? - spytała lisica.
To pytanie lekko wybiło mnie z tropu. Czy ja czegokolwiek potrzebuję? O co mogłabym poprosić?
- Nic nie chcę! - krzyknęłam, zrywając się do biegu.
Nie chcę, by próbowali obdarować mnie czymś na siłę. Zrobiłam coś bezinteresownie i wolałabym, by tak pozostało… Po powrocie do domu może i byłam zmęczona i obolała jak diabli, ale uważam, że było warto.

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 423
Ilość zdobytych PD: 211
Nagroda za Quest: 250 PD  + 2 pkt inteligencja, +1 spryt 
Obecny stan: 461

Brak komentarzy

Prześlij komentarz