Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

czwartek, 17 lutego 2022

Od Itami c.d Deus ~ Wędrówka

- Zgodziła się. Zaproponowała nawet, że jeżeli będziemy chcieli, możemy tutaj zostać na zawsze –Powiedział Deus, wpatrując się w nią swymi wyrazistymi, zielonymi oczami, które wydawały się chłonąć kolor jej własnych. Potem Itami poczuła, jak ogon basiora owinął się wokół niej i swą niewyobrażalną siłą, przyciągnął ją do siebie, co zareagowała mocnym zdziwieniem, a gdy Deus ułożył swą głowę do jej szyi, wadera wytrzeszczyła szeroko oczy ~ Dziwne, do prawdy dziwne. Ściska mnie obcy wilk, który przed chwilą wręczył mi iście pachnący kwiat, potraktował mnie, jak prawdziwą waderę, całując mnie w łapę. - Z tymi myślami, Itami objęła go mocno, jednocześnie wtuliła policzek w jego białe futro. Wydzielało przyjemny zapach - można by go porównać do tego, jakie wydzielają kwiaty na łące. Woń była także słodka, jak złocisty miód i tego samego koloru, rysowały się blizny na jego ciele. ~ Musiał wiele przejść. Ciekawe, czy te rany zostały mu zrobione przez jego szalonego kompana?
- Nie próbuj nawet pytać, czy jestem cały - cicho zaśmiał się pod nosem - Poza zmęczeniem wszystko jest w porządku.
Itami zrozumiała - z tego, co pamiętała z opowiadań basiora, wraz ze swoim kompanem, przeszedł na prawdę długą i wyczerpującą drogę, a gdyby spojrzeć na Maluma, którego odurzyła ziołami usypiającymi, musieli też stoczyć wymęczającą walkę z niespotykanym dotąd potworem. Gdy wyłoniła się z rozmyślań, spojrzała na mocne i twarde mięśnie Deusa, które ostro zarysowywały się pod futrem - ich widok ją zadziwił - taki silny basior i zastanawiała się, ile mógłby wytrzymać w trakcie potyczki. Tak samo obejrzała jego byczą szyję i mocno zbudowaną klatkę piersiową, aż zatrzymała się na złotych, dziwnych obrączkach nastawnych, usadowionych ponad łapami basiora.
- A stawy? - spytała wadera.
- To wrodzone. Nie da się nic z tym zrobić - odparł basior. Itami wyczuła w jego głosie szczerość i uniósł głowę - Tak na prawdę, chodzę tylko dzięki tym opaskom. Dodatkowo nie jestem ani w stanie polować, ani uciekać. Przeżyłem tylko i wyłącznie dlatego, że Malum jest chodzącym mordercą i umożliwia mi przetrwanie.
Basior był tak mocno szczery z Itami, jak morderczy był jego kompan - doceniała jego gest. Uśmiechnęła się więc ciepło, obejrzała następnie jedno z jego obręczy na stawach Deusa.
- Nie przejmuj się, też jestem ofiarą losu, jeśli chodzi o polowanie, ale jak zauważyłeś, w uciekaniu jestem mistrzynią - powiedziała ze śmiechem, wesołym i melodyjnym, jak śpiew słowika.
- Tak, muszę przyznać, że potrafisz uciekać po mistrzowsku - skomentował ze śmiechem Deus.
- A ze stawami mogę Ci pomóc. Nie twierdzę, że pomogę Ci je w pełni wyleczyć. Znam tę dolegliwość, ale zawsze mogę ułatwić Ci życie z tymi stawami.
- Jak? - zapytał zaskoczony Deus.
- Zaraz Ci pokażę
Z tymi słowy, poprosiła Deusa, aby położył się na przeciwnym łóżku, od Malusa i pomógł jej zdjąć złote okręgi z łap, które rzekomo, miały podtrzymywać go w pozycji stojącej. Gdy badała stawy, wyraźnie słyszała, jak poprzez głośne trzaski, wołały o pomstę do nieba. Itami, wprawiając się w głębokie zastanowienie, podrapała się w ciemię, przyglądając się jednocześnie jego kończynom. W końcu wpadła na pewien pomysł; Zgromadziła ze schowka zioła uśmierzające ból, misę z bardzo ciepłą wodą i kryształem, w którym uwięziono światło słoneczne - idealnie nada się na przeprowadzenie zabiegu ciepłolecznictwa. Następnie poprosiła basiora o zjedzenie ziół, a swą mocą wspomogła jego organizm do szybszego wchłaniania ich składników leczniczych. Gestem łap, nakazała wodzie unieść się ponad brzeg naczynia i wchłonąć w ciało Deusa, aby swym ciepłem rozgrzać jego chore stawy. Ruchami łapy, płynnymi jak ta woda w jego ciele, wykonywała nią podskórny masaż, pozwalała na dogłębne rozgrzanie stawów i usunięcie związków chorobowych. Basior przyglądał się temu z coraz to narastającym zainteresowaniem i zdumieniem. ~ Jestem pewna, że po raz pierwszy widzisz coś takiego na oczy. I taki sam proces wykonała na pozostałych kończynach basiora, co zajęło jej czas do popołudnia. Gdy zawiesiła kryształ z uwięzionym w środku ciepłym światłem słonecznym, na wystającym ze ściany jaskini kamieniu, skierowała złoty blask na stawy.
- Nie ruszaj się przez jakiś czas i poleż przez chwilę. Wrócę tu za moment.
Po czym chwyciła za kwiat, wręczony przed Deusa, co też nie uniknęło uwadze basiora, który tajemniczo się uśmiechnął, a to zaś nie uniknęło uwadze wadery. Zręcznie uniknęła rumieńców, odwracając od niego wzrok. Ciekawa była, co tym razem biały basior wymyśli tym razem? Zauważyła też, że wysyłał jej wyraźne oznaki, że jest zainteresowany jej osobą. Ten pachnący kwiat, pocałunek w łapę i wtulenie głowy w jej szyję - może po prostu chciał być bardzo miły i zrekompensować wybryk jego przyjaciela? Sama nie była tego pewna. Mega podobał się jej Atrehu, ale ten jakoś nie wykazywał zbytnio zainteresowania związkiem - wolał skakać z kwiatka na kwiatek, chociaż nie ukrywała wspomnień, gdy przeżyła z nim upojną chwilę. Mimo tego, bardzo się martwiła, że, basior nie będzie chciał się z nią związać. Deus wyglądem go przypominał - był równie dobrze zbudowany, ale hola hola! Nie wygląd się liczył, a charakter. Jak dotąd Deus sprawił wrażenie samca spokojnego i pomysłowego, jeśli chodzi o ubieganie się o czyjeś względy. Atrehu zaś... no cóż... jest to basior iście skomplikowany, co budowa krzywej wieży w Pizzie - oglądał się za każdą waderą, jaka napatoczy się mu na oko, nie ukrywał zainteresowania ich atrakcyjnością i ociekającym seksapilem, ale do cholery jasnej! Czemu nie potrafiła się o to wściekać?! Eghhh... Ale też był opiekuńczym, ciepłym i wyrozumiałym samcem - zawsze mogła się mu zwierzyć ze wszystkich bóli i problemów, a on z miną, poważną, słuchał ją z widocznym zainteresowaniem.
Gdy wróciła do Deusa, pierwsze co uczyniła, zdjęła kryształ naświetlający i ponownie zbadała jego stawy. Już nieco mniej trzeszczały przy ich rotowaniu, ale jeden zabieg nie wystarczał. Założyła mu na łapy złote obręcze.
- Spróbuj się przejść. Jak się czujesz?

<Deus?>

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 913
Ilość zdobytych PD: 456 PD
Obecny stan: 810 PD

Brak komentarzy

Prześlij komentarz