Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

środa, 16 lutego 2022

Od Deusa c.d Itami ~ Wędrówka

Wadera, która wykazała chęć pomocy oraz zwyczajnie uspokoiła się, napełniła moje serce optymizmem. Propozycja rozmowy z Alfą nie była w jego opinii zła, chociaż obawiał się mimo wszystko tego, że Malum nie wytrzyma obecności większej grupy wilków. Nie bałem się jednak w tym momencie o niego, czując, że znajduje się w rękach profesjonalistów. Obawiałem się jednak o medyków w jaskini, a zwłaszcza o nowo poznaną waderę. W trakcie drogi do Alfy wyklinałem się, że sam nie zostałem już po prostu w jaskini. Raz, że byłbym w stanie po prostu zareagować, jeżeli coś by się stało, a dwa moje łapy odmawiały mi powoli posłuszeństwa. Szła wiosna, więc niczym u staruszka, bolało mnie wszystko. Już nie mówiąc o dzisiejszym wysiłku, który był ewidentną przesadą dla mojej osoby.
Rozmowa z Renesmee była niesamowicie szybka, a jednocześnie treściwa. Wadera była zajęta, więc nie chciałem również kraść jej za wiele czasu. Zgodziła się, żebyśmy zostali, proponując jednocześnie pozostanie na stałe. Nie chciałem jednak decydować w tak ważnej kwestii również za Maluma, dlatego poinformowałem ją, że będę miał tę propozycję w pamięci i porozmawiam z nim na ten temat, gdy jakkolwiek mu się poprawi. Przy okazji poznałem od niej imię wadery, która nam pomogła. Itami.. niesamowicie urzekło mnie to imię. Powiedziałbym, że pasowało idealnie do wadery.
Po drodze powrotnej mijałem miejsce naszej nieszczęsnej, nocnej bitwy. Rozejrzałem się po nim, z obrzydzeniem patrząc w kierunku pokonanego potwora. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Może to jakiś po prostu zmutowany osobnik? Jeżeli tak, to czy jest ich więcej? Skąd pochodził? Czy na pewno nie ma ich w tym świecie więcej? W tym momencie poczułem zwyczajny niepokój, związany ze stanem basiora. W sumie nawet za dziecka żaden trening nie wysłał go aż tak blisko śmierci. A mimo wszystko, próbował mnie niedawno chronić. Nie, żeby miał przed czym, ale czułem, że gdyby zamiast wadery, pojawiłby się drugi taki potwór, Malum i tak zrobiłby wszystko, żeby go zabić. I to nie ze względu na siebie, a na to, że na swój pokręcony sposób o mnie dba. Nie zmienia to faktu, że nie podoba mi się fakt szarży na Itami.
Na ziemi dostrzegłem odrobinę mojej krwi. Prawdopodobnie skaleczyłem się gdzieś, kiedy wadera na mnie wpadła rano. Ze względu na to, że moja krew posiada dość niezwykłą zdolność, w głowie pojawił mi się iście diabelski pomysł, który miał szansę zadziałać dodatkowo na waderę w sposób relaksujący. Nie oszukujmy się, że chęć pomocy Malumowi była iście heroiczna. Należy jej się niesamowity szacunek za to, że woli zadbać o innych, niż swój komfort oraz bezpieczeństwo. Sięgnąłem pamięcią do najpiękniejszego kwiatu, jakiego kiedykolwiek widziałem i wywołałem jego wzrost. Padło na piwonię chińską, która dodatkowo posiada niesamowity zapach. Delikatnie chwyciłem roślinę w zęby, zrywając go i w ten sposób mogłem wrócić do jaskini.
Przede wszystkim moim priorytetem było przeproszenie wadery za to, co się stało. Jednocześnie chciałem poprawić jej samej humor, ponieważ nie uwierzę, że jest to dla niej obojętne, co się stało. W końcu nie codziennie wściekła bestia próbuje zmiażdżyć ci wszystkie kości tylko za to, że pojawiłeś się w jakimś miejscu. Gdzieś przewidziałem reakcję wadery na niewielki podarunek oraz pocałunek, chociaż i tak odczułem niesamowitą satysfakcję, wyczuwając jej dreszcze. Po prostu upewniło mnie to, że postąpiłem w tej sytuacji dobrze. Byłem jej naprawdę wdzięczny, bo dzięki jej pracy również mam okazję aktualnie odpocząć. Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi, był wykończony zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Ostatnie dni były dla niego niesamowicie intensywne.
- Ten kretyn powinien sam się łatać – zaśmiałem się delikatnie pod nosem, mając jednak w 100% rację. – To, że śpi, jest jakimś cudem. Mam nadzieję, że dałaś mu taką dawkę tego, że rano nawet łap nie podniesie.
W końcu wczoraj udało mi się ogarnąć jego krwawienie. Po prostu on nie umie wyleżeć ani jednego dnia w spokoju i czegoś nie gonić z chęcią zamordowania. Czasami zastanawiałem się, czy rzeczywiście jego „tryb berserka” posiada zdolność z korzystania z komórek mózgowych. Powinien bowiem potrafić ocenić swoje obrażenia i dojść do wniosku, że atakowanie czegokolwiek w tym stanie jest śmiertelnie niebezpieczne. Jeżeli teraz rozerwie choćby jeden szew, przysięgam, że podpalę mu futro.
Z rozmyślań wyrwał mnie głos wadery.
- Zgodziła się. Zaproponowała nawet, że jeżeli będziemy chcieli, możemy tutaj zostać na zawsze – powiedziałem zgodnie z prawdą.
Spojrzałem waderze w oczy. Delikatnie owinąłem ją swoim ogonem, przybliżając do siebie i wtuliłem bok swojej głowy w jej szyję. Nie blokowałem jej ruchów, w każdym momencie mogła się odsunąć. Poczułem jednak to, że ona sama mnie objęła, zamiast odepchnąć, czego szczerze się spodziewałem.
- Nie próbuj nawet pytać, czy jestem cały – cicho zaśmiałem się pod nosem. – Poza zmęczeniem wszystko jest w porządku.
Wadera westchnęła, a ja sam w tym momencie wyczułem już, o co chce spytać.
- A stawy? – powiedziała.
Była w końcu medykiem, do tego na pewno doświadczonym. Choćbym starał się ukryć swój defekt, nie zmieni to tego, że jej zmysły dostrzegą mój problem.
- To wrodzone. Nie da się nic z tym zrobić – odparłem szczerze, unosząc głowę, by móc spojrzeć w jej kierunku. – Tak naprawdę chodzę tylko dzięki opaskom na łapach. Dodatkowo nie jestem ani w stanie polować, ani uciekać. Przeżyłem tylko i wyłącznie dlatego, bo Malum jest chodzącym mordercą i umożliwił mi przetrwanie.
Musiałem być z nią szczery. Nie chciałem jej do siebie zrażać, jednak taka była prawda. Nie byłem w żadnym stopniu przystosowany do przeżycia, a jedyne co mnie wyróżniało spośród wilków to dość spora wiedza o taktyce oraz dyplomacji. Nie potrafiłem obecnie wyczytać nic z mimiki Itami, czekałem więc cierpliwie na to, co powie.

<Itami?>

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 904
Ilość zdobytych PD: 452
Obecny stan: 828 PD

Brak komentarzy

Prześlij komentarz