- A, no to w końcu, jak się dołącza do klanu? Nigdy jakoś mi to potrzebne nie było, bo nie miałem planów zostać długo w jednym miejscu.
Chwila ciszy wyrwała mnie z przemyśleń, uświadamiając, że najwyższa pora, abym się odezwała, zanim weźmie mnie za wariatkę.
- Hierarchię watahy niejako zapewne znasz, każdą rządzi para, nazywana alfami. Jeśli jesteś gotowy dołączyć, powinieneś udać się w pierwszej kolejności do naszej przywódczynie imieniem Rene, inaczej pozostali członkowie zadbają, abyś szybko pożałował włóczęgostwa.
- Rozumiem, a więc gdzie mogę znaleźć tę waszą Rene?
- To właśnie musimy ustalić. Zapraszam. - skinęłam na wilka, a ten ruszył truchtem w moje ślady.
Za początkowy cel ustanowiłam polanę, gdzie alfa często przesiadywała z Niko, aby ten mógł się bawić.
- Gdy już dołączysz, na jakim stanowisku się widzisz? - droga nie należała do najkrótszych, dlatego podjęłam temat, aby przerwać niezręczne milczenie między nami.
- Stanowisku? - Dusław rzeczywiście niewiele wiedział o życiu, jakie prowadzi stado.
- Widzisz, każdy z członków ma jakąś funkcję, dzięki czemu przyczynia się do rozwoju watahy. Mamy czujki, patrolujące terytorium, opiekunów szczeniąt, aby ich rodzice mogli w spokoju wykonywać swoje obowiązki, zielarzy, wojowników... chyba nie muszę Ci objaśniać, na czym polega ich praca, a to zaledwie wierzchołek góry.
- Sporo tego. - mówiąc to, uniósł brwi.
- Może inaczej. Czym najczęściej zajmowałeś się w przeszłości?
- Wieloma rzeczami. Polowaniem, ochroną, walką. Wszystkim, co akurat było konieczne, mówiłem Ci.
- Mówiłeś, natomiast sądziłam, że twoje obowiązki były jakoś... ukierunkowane. Nie wyobrażam sobie, że jednego dnia przyjmujesz zlecenie na zabójstwo szalonej alfy, a następnego niańczysz szczeniaki.
- Bycie wielozadaniowym jest konieczne, kiedy prowadzisz życie samotnika.
- Doprawdy jesteś ciekawym osobnikiem. Rene nie będzie mieć z Tobą łatwo podczas przydziału. - rzuciłam z uznaniem w stronę samca.
- Jeśli mogę wiedzieć, ty czym się zajmujesz?
- Jestem tropicielem, ale w głównej mierze pracuję jako medyk.
- A więc medyk. - Dusław zamyślił się na chwilę. - Ciekawe połączenie.
Nie zdążyłam dopytać, co też tak ciekawego wydało się Dusławowi, albowiem kilka znanych mi wilków przecięło nam drogę. Każdy z nich życzliwie odpowiedział na przywitanie, jednak dopiero Itami, skusiła się na dłuższą pogawędkę.
- Kim jest Twój nowy towarzysz? - wadera zlustrowała samca swoimi oczami, nie szczędząc sobie zawieszenia oka na każdym calu jego ciała.
- Dusław, miło mi. - przedstawił się drugiej medyczce, na co ta odpowiedziała tym samym.
- Osobliwe imię. Jak się tu znalazłeś?
- Długa historia, ale pewnie z chęcią Ci ją opowie, kiedy następne lądowanie w dziurze zakończy się pobytem w lecznicy. - wtrąciłam, zanim basior miał przyjemność kolejny raz podzielić się swoją historią. - Najpierw musimy znaleźć Rene.
Itami wskazała gestem łapy kierunek, w którym powinniśmy odnaleźć skrzydlatą waderę. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że kierunek, który obraliśmy na początku, był prawidłowy, więc przyspieszyliśmy kroku, aby jak najszybciej dopełnić formalności.
***
Na miejscu zastaliśmy Rene w towarzystwie bawiącego się Niko. Gdy tylko nas zauważyła, uniosła się szybko, zerkając na nowego przybysza.- Witaj Rene. - skinęłam delikatnie głową, na co przywódczyni wykonała w odpowiedzi podobny gest, nadal patrząc na samca.
- Dusław, to właśnie jest nasza alfa. Tutaj kończy się moja rola, więc zostawię was samych.
<Dusław?>
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 524
Ilość zdobytych PD: 262 PD
Obecny stan: 1427 PD
Ilość napisanych słów: 524
Ilość zdobytych PD: 262 PD
Obecny stan: 1427 PD
Brak komentarzy
Prześlij komentarz