Zaczął padać gęsty deszcz, niebo rozbłyskiwało od piorunów. Czuł się nieswojo, wręcz powoli tracił zmysły. Nie poprawiało mu humoru, widząc samego siebie kładącego się na ziemi i panikującego. Wilk nigdy nie posiadał jeszcze takiego snu, czuł się jak przykuty do ziemi, skazany na obserwowanie samego siebie, będąc bezradnym. W lesie i na niebie nagle zaczęły się pojawiać pary czerwonych oczu. W tym momencie na uboczu zauważył przyczynę odmienności snu. Czarno smolisty wilk obserwował wszystko. Co on tu robił?
Yneryth widząc, że oba wilki nie czują się tu najlepiej, nie myślał teraz logicznie. Nie miał dość siły ani woli, aby ruszyć się i wyrzucić siła ze swojego snu Noiter’a. Z ciemności zaczęły wyłaniać się odnóża. Wyglądało to, jak olbrzymia skolopendra obwijająca się. Noiter spanikował, rzucił się na projekcję senną. Zaczął nią szarpać i błagał o przebudzenie się. Wilk z wielkim trudem skoczył na nowego. Gdy obaj upadli na ziemię, ona za wibrowała. Cała okolica nagle rozjaśniła się, stali z powrotem na polanie gdzie w tle był widać resztki początkowego snu. Cały obraz był pokruszony i zniekształcony.
Wilk otrząsnął się z ubiegłego koszmaru. Był zdenerwowany. To mało powiedziane miał ochotę nawrzeszczeć na Noiter’a i siłą wyciągnąć z niego co tu robi. Rzucił się na niego i powalił. Nowo poznany basior leżał na skrzydłach, musiał odpowiedzieć.
- Co tu robisz i jak ? - Zawarczał z nutą agresji.
- Em… Czy jak ci powiem, że ci się śnię, to mi uwierzysz? - Spytał z nadzieją.
To są jakieś żarty, pomyślał wilk. Leży na ziemi w nie swoim śnie i mówi "jestem tylko snem".
- Zdenerwowany naciska łapą mocniej na leżącego. - Wydaje mi się, że nie uwierzę. - Czekając na reakcję.
Bolała go głowa, dalej czuł resztki strachu. Stan jego adrenaliny dalej nie opadł.
- Dobra, dobra, spokojnie. - powiedział z niezbyt chętną miną. - Wiele z nas ma moce, prawda? No więc to są moje.
- Rozumiem. Czemu śledzisz moje sny ? Powiedział zmieszany przez słowo wiele.
- Ja sobie wypraszam, nie śledzę. - odparł obrażony. - Mówiłem ci, że mam sposób na problemy ze snem. Nawet ci powiedziałem: „Śni mi się lepiej z kimś”, prawda? To było dosłowne.
Wilk zdenerwowany puszcza Noiter’a. Od samego początku wiedział, że coś było nie tak. Jego słowa nie były oczywiste, lecz mówił prawdę.
- Jeśli się obudzę, to ty też ? - Zapytał z zaciekawieniem.
- Strzał w dziesiątkę. Myślisz, że czemu chciałem cię wybudzić z koszmaru?
- Nie udało ci się, tak czy siak wstawaj, jeśli chcesz dziś jeszcze wrócić do życia. Mamy jeszcze jeden przystanek.
Oba wilki spacerowały w nieznanym kierunku. Przewodnikiem po krainie snów był biały. Ostatnim snem każdego dnia, było wspomnienie, gdy siedział z Tsumi na polanie.
*
Znajdowali się już przy polanie, drzewa były niewyraźne, trawa sztywna, a serce Yneryth’a biło w nieznanym tempie. Bał się, że nowy będzie musiał widzieć ten sen. Cieszę, jednak rozerwał piorun, który wybudził wilka ze snu, a co za tym idzie, Noiter też zyskał wolność.Biały basior nawet nie wstawał. Patrzył na drugiego, oczekiwał wyjaśnień. Z niechęcią i zakłopotaniem czarny zaczął się tłumaczyć, ze swojego wybryku.
Noiter?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 807
Ilość zdobytych PD: 403
Obecny stan: 6140
Brak komentarzy
Prześlij komentarz