Z tamtego dnia, Basior pamięta nie wiele, czuję, że dużo się wydarzyło, ale wszystkie jego wspomnienia są jakby potraktowane siekierą, porozrywane i porąbane. Wszystko jest nie kompletne, ale nagle, nagle jest ten moment, kiedy wszystko jest jasne, to wtedy wadera delikatnie zaczęła go głaskać po plecach. W tamtym momencie Yneryth’owi udało się wyrwać z klatki własnej głowy, wcześniej biegał po omacku, obijał się o ściany swojego labiryntu, biegał po nim w koło, bez celu. Łapy wadery były mięciutkie i małe. Basior błyskawicznie odprężył się fizycznie, w głowie jednak dalej czół barierę.
W tamtym momencie wilk podziękował Tsumi za pomoc, delikatnie zsuwając jej łapkę, nie chciał być pocieszany, ani nie chciał pomocy, to nie w jego stylu. Spytał, czy może, coś dla niej zrobić. W tamtym momencie, waderze delikatnie zaburczało w brzuchu. Basior wtedy poczuł potrzebę, aby jej pomóc. Yneryth ostrzegł waderę, aby nie ruszała się, nie chciał jej zrobić krzywdy. Ostrzegł ją, że będzie używał umiejętności. Wstał, zamknął oczy i wsłuchał się w ciszę. Tsumi nie wiedziała, co robił. Po kilku minutach wilk wyczuł królika w pobliżu, powoli zbliżył się na odpowiednią odległość, skupił się bardziej. Jego celem było zabicie królika, a nie brutalne rozszarpanie go na strzępy, tak aby jego narządy były na wszystkich drzewach w pobliżu metra, a osocze i krew, prysła jak woda w kałuży, gdy ktoś w nią wskakuje. Biedny króliczek nie miał pojęcia, co się święci, błyskawicznie 4 lodowe igły przeszyły go na wylot, nie zdążył nawet wydać dźwięku. Tsumi wydawała się zaskoczona. Yneryth uderzył przednimi łapami w gładkie miejsca kolców, aby nie wyrządzić sobie krzywdy. Kolce pokruszyły się jak różne zioła w moździerzu. Basior zabrał zdobycz i oddał ją głodnej wilczycy. Poczekał, aż zje w spokoju, a następnie spytał jej, jakie ona ma zdolności, o ile je ma.
Tsumi ?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 295
Ilość zdobytych PD: 147
Obecny stan: 2116
Brak komentarzy
Prześlij komentarz