Jej wzrok wrócił do pustej rezygnacji po odsunięciu łapy, jak i również otrzymaniu uszatego w celu zjedzenia. Naturalnie, podziękowała mu kiwnięciem głowy za pożywienie przed przystąpieniem do konsumpcji. Nie odczuwała przymusu szybkiego posilania się, jadła spokojnie, podczas gdy Yneryth siedział z zamkniętymi oczyma, prawdopodobnie rozmyślając nad czymś.
Rozmowa wznowiona, dopiero gdy wadera zjadła całego królika. Dopiero wówczas basior zapytał się z ciekawością o to, czy Tsumi posiada uzdolnienia magiczne, a jeśli tak to jakie.
- Nic specjalnego, w zasadzie to defensywa. I to raczej słaba. - powiedziała i w skrócie przedstawiła jej zakres magii.
- Brzmi ciekawie przecież. Moje bym zakwalifikował podobnie, do defensywy.
- Nie powiedziałabym. - mruknęła cicho i naprawdę, czystym przypadkiem ruchem łapy przywołała kwitnącą łodygę kwiatu. - Prędzej wspierające. Dobra podstawa do ataku przez innego wilka.
- Myślisz? - Zapytał się, patrząc na rosnącą roślinę przed Tsumi.
Kiwnęła głową.
- Byłbyś niezłą kartą w walkach w grupie na tyłach. - wzruszyła ramionami. - Nie wiem, czy to ma sens, nie siedzę w militariach i tego typu tematach.
- Ale jednak próbujesz mnie pocieszyć. - zajął pozycję częściowo leżącą obok i obserwował ją siedzącą. Zaraz odwróciła wzrok od niego i patrzyła przed siebie.
- Wyrażałam opinię jako zielona w tych sprawach, nie pocieszam. - poprawiła go. Wypuścił powietrze nosem w taki sposób, że przypominało to chichot.
- Znasz się na roślinach i tego typu rzeczach? - Zapytał się, spoglądając teraz uważniej na kwiat. Kiwnęła głową. Zaraz wskazał łapą. - Co symbolizuje ten?
Niska wadera podążyła za jego łapą i przyjrzała się teraz uważniej roślinie, którą wybrała instynktownie. Mały krzak azalii.
- Najczęściej tęsknotę. - powiedziała cicho. Całe szczęście to padło na azalie, a nie na Margaretki, gdyż symbolizowały cierpienie i krzywdę. Mogła odetchnąć z ulgą.
- Celowo taki kwiat wyczarowałaś? - Uniósł pytająco jedną brew. Pokręciła głową.
- Mogę powołać konkretne rośliny przy bezpośrednim myśleniu i wskazaniu ich. W innym przypadku jak ten rozkwita taki, jaki chce podświadomość.
-... Za czym tęsknisz? - Zapytał się po chwili milczenia z wahaniem. Przymknęła oczy.
-Nie wiem...
"Może za nieświadomością" ale tego już nie powiedziała, gdyż nie umiała wskazać jednoznacznej odpowiedzi.
- Zmieniając temat. - odezwała się po kilku sekundach. - wiem jaki kwiat by cię najlepiej symbolizował.
- Hm? Jaki?
Fiołek. - rzekła i w tej samej chwili wyrósł jej szukany, zaraz mu podała. - Są wierne sobie i czujne.
Yneryth?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 360
Ilość zdobytych PD: 180
Obecny stan: 1740
Brak komentarzy
Prześlij komentarz