Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

niedziela, 9 stycznia 2022

Od Tsumi c.d Yneryth'a ~ "Polana"

Podniosła głowę z pustym wyrazem oczu na widok wykreowanych płatków śniegu z piachu wokół nich, które rozpoczęły wesołe pląsy na wietrze. Cała krew w waderze momentalnie zamarzła — dokładnie to samo zjawisko miało miejsce, gdy dowiedziała się o koszmarnej diagnozie i następujących po niej komplikacjach, będące w stanie roztrzaskać resztki jej serca i szczęścia.
- Przestań! - Krzyknęła tak gwałtownie i nie spodziewanie, iż płatki znikły z pola widzenia, a udający je piasek natychmiast opadł na glebę.
- Tsumi, wszystko gra?! - Zapytał się od razu na widok jej drżącego ciała i trzymanej głowy. Hiper wentylowała się.
- Zostaw mnie, zostaw mnie, zostaw mnie! - Powtarzała w kółko jak mantrę. Czując jego dotyk łapy na swoim barku, skamieniała, ale i jednocześnie podskoczyła. Po raz pierwszy mógł zobaczyć inną reakcję, gdy spojrzała na niego. Przerażenie. - Nie dotykaj mnie!
Następne co pamiętała to płacz wstrząsający jej ciałem w jaskini. Nie wiedziała, czy odepchnęła go albo, czy uciekła z podkulonym ogonem... Zupełnie jakby miała klapki na oczach lub lukę w pamięci.
*
Minął tydzień od tamtego niefortunnego zjawiska z iluzją Yneryth'a, a od poronienia całe dwa tygodnie. Można byłoby się spodziewać, że nie pojawi się na tamtej polanie, jednak potrafił zaskoczyć — był tam następnego dnia i to od rana. Basior wydawał się cały czas czekać na reakcje niskiej wadery, jakby obchodził się z jajkiem.
Sama Tsumi od czwartego dnia zaczynała bardzo stopniowo pokazywać się z daleka reszcie wilków, jednak do rozmów jeszcze nie dochodziło.
Czasem rozmawiali, czasem siedzieli w ciszy. Nie myślała o nim dotychczas jakoś bardziej, ot, nowa sztuka w watasze. Co innego on sam — zdawał się poświęcać jej uwagę i okazywać na różne sposoby swoje wsparcie, cały czas pilnując spełniania swoich słów sprzed tych kilku dni.
To samo działo się po zmroku, kiedy śnieg zniknął z pola widzenia. Wiosna zbliżała się coraz to wyraźniej. Tsumi spojrzała na wypełniającą się tarczę księżyca między chmurami.
- Marzyłeś kiedyś o czymś? Coś, co wykreowało cię przez większość część życia.
- Tak- westchnął, podnosząc głowę. - Jak to każdy. Jak z tobą?
- ... Zawsze marzyłam o znalezieniu ukochanego i posiadania wielkiej rodziny. - mówiła takim tonem, jakby miało zdradzić jej stan serca. - Od najstarszych wspomnień chciałam otoczyć swoje szczeniaki taką miłością i ciepłem, by wiedziały, jak jest to potężna siła.
- Rozumiem, musisz mieć do nich słabość. - zaczął delikatnie. - Co się stało?
-...J-ja... To nie jest już możliwe marzenie do spełnienia. Już nigdy nie będzie. - głos wyraźnie się jej zachwiał i zrobił się suchy, zwiastujący rychłe łzy u wadery. Zacisnęła oczy i cała się napięła, nie chcąc za nic wylać swoich łez publicznie.

Yneryth?

PODSUMOWANIE 
Ilość napisanych słów: 416
Ilość zdobytych PD: 208
Obecny stan: 1321

Brak komentarzy

Prześlij komentarz